Lucjan Malinowski
polski językoznawca
Lucjan Feliks Malinowski (1839–1898) – polski językoznawca, badacz dialektów śląskich, podróżnik, profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ustalił specjalny alfabet fonetyczny dla precyzyjnego zapisania gwar.
- Lud nie czuje swej odrębności plemiennej od Niemców. Kto umie tylko po polsku, ten jest Polak, kto tylko po niemiecku – ten uważa się za Niemca, lecz jeśli spytać człowieka, posiadającego oba języki, jakiej jest narodowości, zawsze odpowie, że jest zarazem Polak i Niemiec.
- Opis: o Śląsku w końcu XIX w.
- Na Szląsku Górnym (w Prusach) zachowały w życiu potocznem mowę słowiańską następujące klasy: cała ludność wiejska rolnicza, a w miastach, zwłaszcza niewielkich, stany rzemieślnicze i robocze. Wszystkie inne klasy, jak kupcy, fabrykanci, urzędnicy, tak przybysze z innych prowincyj, jak i rekrutowani wśród miejscowej ludności, duchowieństwo, nauczyciele elementarni po wsiach i po miastach, oficyaliści dominialni (zwani na Szląsku z czeska urzędnikami), nie mówiąc już o większych posiadaczach ziemskich, którzy ulegli germanizacyi jeszcze za czasów piastowskich, wszystkie te klasy używają zwykle języka niemieckiego. Śmiało też powiedzieć można, że nie masz ani jednego człowieka na Szląsku Górnym, z wyjątkiem chyba najmłodszego pokolenia po miastach, który by nie władał językiem polskim, używając go zwłaszcza po wsiach w stosunkach z ludem (…). Lud nie czuje nawet swej odrębności plemiennej od Niemców. Nazwiska „Niemiec” i „Polak” mają tu swoje specyficzne znaczenie. Kto umie tylko po polsku, ten jest Polak, kto tylko po niemiecku – ten uważa się za Niemca. Lecz jeśli zapytać człowieka, posiadającego oba języki, jakiej jest narodowości, zawsze odpowie, że jest zarazem Polak i Niemiec (…). Kiedy ich upewniłem, że w naszym kraju taki sam lud, ten sam język i wiara, odpowiadali mi: „my nie są Polacy, my są Prusacy”.
- Opis: o mieszkańcach Górnego Śląska.
- Nowo erygowane miasto, powstało ze wsi, zabudowane jest w kilka długich ulic. Każdy odcinek otoczony jest ogrodem. Ulice oświetlone gazem, co stanowi dziwny kontrast z ogólnym wioskowym charakterem osady.
- Opis: wrażenia z pobytu w Królewskiej Hucie (Chorzów).
- Podłoga, sprzęty z prostego drzewa, starannie wymyte, świecą czystością.
- Opis: o śląskich mieszkaniach w 1877.
- Śmiało jednakże powiedzieć można, że nie masz ani jednego człowieka na Śląsku Górnym, z wyjątkiem chyba najmłodszego pokolenia po miastach, który by nie władał językiem polskim, używając go, zwłaszcza po wsiach w stosunkach z ludem…
- Źródło: „Ateneum”