Leszek Biolik (ur. 1965) – polski muzyk rockowy, producent muzyczny i basista.

  • Dzięki komputerowi muzyk może modyfikować utwór wizualnie. A po wprowadzeniu poprawek odsłuchać go tak, jakby był słuchaczem, a nie wykonawcą. To niezwykle cenne. Jest jednak druga strona medalu: muzyka stała się dostępna dla ludzi, którzy nie mają o niej zielonego pojęcia. A co gorsza, za grosz talentu. Rynek zalała fala byle czego, muzyki do windy czy supermarketu, która nie wnosi absolutnie nic, a tylko zabija ciszę. To trochę, jak z aktorstwem w kilku polskich serialach. Mam nadzieję, że po tej fali nastąpi jakiś odwrotny proces. Jeśli nie to ja głosuję za ciszą.
  • Produkowanie i aranżowanie samo w sobie jest twórcze i sprawia wiele przyjemności. A pozostając w drugim planie, bawię się muzyką w całkowitej wolności. Mogę swobodnie skakać od stylu do stylu, nie będąc ganionym za to, że zdradziłem swoich fanów.
  • Staram się studiować muzykę od różnych stron. Czy to w elektronice, czy to muzyce akustycznej bardziej niż „obiekt” interesuje mnie myśl. Instrument jest narzędziem, które się wykorzystuję, a nie celem samym w sobie. Nie spędzam godzin z gitarą w ręku w poszukiwaniu właściwego brzmienia przesteru. No, może czasem.
  • Wszyscy słuchają mp3, więc takie brzmienie stało się standardem. Ale sprzęt szybko się rozwija, technologia jest coraz tańsza i nawet odtwarzacze mp3 brzmią coraz lepiej. Ludzie naprawdę zakochani w muzyce w końcu zaopatrzą się w dobre głośniki. Wtedy okaże się, że mp3 brzmi okropnie. I jeśli nie będą mogli dostać swoich ulubionych utworów w dobrej jakości, to przestaną ich słuchać.

Zobacz też: