Lato umarłych snów

książka Harry'ego Thürka

Lato umarłych snów (niem. Sommer der toten Träume) – powieść autorstwa Harry'ego Thürka; tłumaczenie – Marcin Domino.

  • Belkowanie wieży kościoła bonifratrów uszkodziły pociski. Zegar zatrzymał się na godzinie dwunastej, a jego cyferblat był podziurawiony przez kule (…) Jakob Latta znał oczywiście dawną Powiatową Kasę Oszczędnościową, posiadał tutaj książeczkę z czterystoma markami oszczędności.
  • Hirschke oglądał dom, olbrzymi budynek. Posiadał trzy piętra pełne dużych pokojów, rozległe korytarze (...) Willa w latach dwudziestych należała do żydowskiego fabrykanta, który prowadził wielką tkalnię. Wyemigrował, kiedy do władzy doszedł Hitler.
    • Opis: O willi przy ulicy Piastowskiej, obecnie budynek Zespołu Szkół Medycznych im. Janusza Korczaka
  • Hirschke pamiętał z dzieciństwa, że chodzili czasem do czeskich Bartultovic, gdzie ojciec popijał Pilsnera. Był to teren Sudetów, gdzie historię napisały zmienne koleje losu (...) Generał Blücher, któremu król (...) podarował kilka dóbr ziemskich (...) na tych terenach (...) Theodor Körner, poeta walk wyzwoleńczych (...) Natrafił na stary słup graniczny, po czym wychwalił odciśniętego na nim pruskiego orła (...) Istniały ustronne ścieżki leśne, na których przekraczano granicę (...) Ścieżki te przemierzali przemytnicy.
  • Na rynku, gdzie o tej porze pojawiali się już pierwsi drobni handlarze (...) Susi spędziła dwie godziny (...) przystawała to tu to tam, oglądała towary, a następnie zatrzymała się przed zwęglonymi ruinami hotelu Goldenes Kreuz, przypominając sobie, że jako dziecko przyciskała nos do jednego z okien.
  • Obeszli Moszczankę, ponownie zanurzyli się w lesie i późnym popołudniem dotarli do czeskiej linii kolejowej (...) odcinek, który jeszcze w czasach istnienia Czechosłowacji prowadził przez skrawek niemieckiego terenu. Jako chłopcy zatrzymywali tu czasem swoje rowery i machali czeskim podróżnym.
  • Pojechali chłopskim wozem do Lubrzy. Był tam magazyn z żywnością (...) Kuli dowiedział się od kogoś, że jest tam jeszcze groch i fasola (...) Musieli długo szukać w trzech barakach na skraju małej wioski, zanim odnaleźli wreszcie (...) worki z owocami strączkowymi.
  • Pośrodku kwadratu ulic, znajdowała się okrągła grzęda kwiatowa, na której nie rosło teraz nic poza odrobiną młodych chwastów. Na jej środku stał granitowy obelisk z brązowymi tablicami po wszystkich czterech stronach (...) Pół tuzina młodych Niemców pracowało właśnie przy jego rozbiórce.
  • Spotkał ją pewnej nocy na placu dworcowym (...) Dworzec kolejowy leżał na peryferiach, dlatego miała przed sobą długą drogę. Pozbawiona domu Sibylle, zagubiona na mocno zaśnieżonej drodze ze stacji do miasta (…) z walizką w obcej okolicy, musiała poczuć ulgę kiedy dopomógł jej młody kolejarz, powracający z drugiej zmiany.
  • Wycieczki rowerowe wypełniały Hirschkemu i Sibylli lato, które było jego ostatnim przed powołaniem do wojska. Przemierzali położone idyllicznie na zachód od miast wsie, gdzie rozpoczynały się góry. Odwiedzali stare kaplice i pomnik Eichendorffa.
    • Opis: Pomnik Josepha von Eichendorffa znajduje się obecnie w Dębowcu na terenie Lasu Prudnickiego
  • Z innego powodu milczała Anna Nitschke, staruszka po siedemdziesiątce (...) Była zbyt zmęczona (...) Życie tkaczki w fabryce włókienniczej było długie i pracowite. Rozpoczynała pracę jeszcze za czasów żydowskich właścicieli, lata przed pierwszą wojną światową. Wyemigrowali do Anglii, kiedy Hitler doszedł do władzy. Anna Nitschke nadal tkała płótno, a ostatnio torby spadochronowe.
    • Opis: O zakładach tekstylnych w Prudniku po wojnie znanych jako Zakłady Przemysłu Bawełnianego „Frotex”
  • Zaprowadził Schliebitza do dżipa i odjechali w kierunku miasta, po czym przejechawszy przez część jego centrum, dotarli do koszar (...) Po dziedzińcu koszar maszerowali żołnierze. W garażach wypróbowywano silniki. Nikt nie zwracał uwagi na niemieckiego chłopaka, który malował czerwoną farbą gwiazdy.

Cytaty na temat utworu edytuj

  • Dorastałem w małym mieście (…) O nim chciałbym napisać powieść, piękną, udaną książkę, w której niczym w kropli wody odbijałby się dynamiczny, często sprzeczny, wesoły i smutny, pełen zwątpienia oraz nadziei żywot naszej całej krainy