Lapidarium VI – książka autorstwa Ryszarda Kapuścińskiego, wydana w roku 2007.

  • A jednak w tej kruchej istocie, jaką jest człowiek, istnieje jakiś pierwiastek trwały, coś wiecznego, bo człowiek jest ogniwem w łańcuchu trwania, które zaczęło się przed nim i będzie rozwijać się po nim.
  • Bolzano: problem Innego. W tym mieście żyją Włosi, Austriacy i Tyrolczycy. Mówią mi: żyjemy w pokoju, ale ciągle podzieleni, z tym że im bardziej jesteśmy podzieleni, tym lepiej się znosimy.
  • Cierpienie uszlachetnia. W tym miejscu należałoby dodać, że chodzi tu o cierpienie duchowe, przeżycia tragiczne, a nie o cierpienia fizyczne, o ból ciała. Ten ostatni bowiem wcale nie uszlachetnia, a tylko wycieńcza, wyjaławia, niszczy.
  • Cywilizacja współczesna to cywilizacja odarcia – z tajemnicy, z duchowości, z sacrum. – Chce ona pokazać, że wszystko jest materią, czyli że wszystko jest lub stanie się wkrótce padliną.
  • Im bardziej się w coś wgłębiasz, tym więcej masz wątpliwości, tym częściej ogarnia cię niepewność.
  • Istnieje niedobra relacja między historią zdarzeniową a historią długiego trwania. W dobie dyktatury mediów historia zdarzeniowa, tj. historia sensacji, igrzysk i nowinek, przesłania historię długiego trwania, a tym samym odkłada refleksję i debatę nad najważniejszymi i największymi problemami współczesności.
  • Kryzys to czas znakomity dla wszelkich demagogów, cyników i fanatyków, którzy wyczuwają moment i wychodzą naprzeciw zagubionemu i wystraszonemu tłumowi. Ogłaszają się liderami i prowadzą zagubionych i zdezorientowanych w stronę swoich zgubnych, obłąkańczych urojeń.
  • Nieskończona jest ilość postaci, które można wydobyć z tego samego człowieka.
  • Powtarzający się schemat: Kambodża, Sierra Leone, Kongo, Sudan: najpierw zbrodnia może być dokonana, a dopiero potem przychodzą działania wspólnoty międzynarodowej. Nie było wypadku, aby ktoś z zewnątrz wkroczył w czasie popełniania mordu, a za usprawiedliwienie tej obojętności służy zawsze „brak dowodów”.
  • Potrzebuję obecności drugiego człowieka, bo potrzebuję promieniującej z niego energii, która mnie wzmacnia: bliskość drugiego człowieka czyni mnie silniejszym.
  • (1 kwietnia 2005) W miarę jak przybywa nam lat, chorób i cierpień, zaczynamy odkrywać niedostrzegany dotąd albo usuwany z pola widzenia świat ludzi chorych, niesprawnych, obolałych, umęczonych. Widzimy drugą, nieszczęsną i ponurą stronę życia, często niewidoczną, pozostająca w cieniu, ustępującą, zgnębioną i milczącą.
  • Wydaje się, ze istnieje pewne stałe, niezmienne kwantum rzeczy i zjawisk, a wszelka zmiana nie oznacza nic innego, jak tylko przemieszczanie tych elementów. Słowem, zawsze mamy do czynienia z coraz to nową układanką tych samych części, tworzących nieustannie inne kombinacje, zmieniające położenie, sąsiedztwo, konfiguracje, układy.