Lady Gaga
amerykańska piosenkarka
Lady Gaga (właśc. Stefani Joanne Angelina Germanotta; ur. 1986) – amerykańska piosenkarka, autorka tekstów i kompozytorka.
- Bez moich stylistów byłabym nikim.
- Dziś każdy może być gwiazdą.
- Faceci są tacy jednowymiarowi. Każdy był przerażony, gdy proponowałam mu trójkąt z inną kobietą, nawet jeśli chodziło o osobę znaną i piękną. Ale nigdy nie byłam w żadnej dziewczynie naprawdę zakochana. Moja fascynacja jest czysto fizyczna.
- Ludzie, którzy twierdzą, że potrzebują narkotyków, aby osiągnąć kreatywność, gadają bzdury. Nie jestem laską, która co noc jest na haju. Wstaję rano, piję kawę i rozmawiam przez telefon na temat następnego teledysku.
- Ludzie myślą, że wszyscy, którzy chodzili do mojej szkoły, są jak Nicky i Paris, ale prawda jest taka, że ta szkoła była bardzo religijna. Niektóre dziewczyny były bardzo zaangażowane w sztukę, inne brały narkotyki i miały wszystko w dupie. Normalny high school, tyle że mieliśmy zakonnice. Ja byłam bystrą, pracowitą studentką teatru i muzyki. Nie trzymałam się z popularnymi blondynkami. Sama nawet nie byłam blondynką, dopóki nie skończyłam 20 lat.
- Źródło: onet.pl
- Zobacz też: Paris Hilton
- Między karierą a miłością trzeba wybierać. Nigdy nie idą w parze.
- Miłość jest jak cegła. Możesz zbudować dom lub utopić martwe ciało.
- Paradowałam w skórzanych stringach, dla taty to było trudne.
- Pewnego dnia, gdy nie będziemy już razem, nie będziesz mógł zamówić pieprzonej kawy, żeby mnie nie usłyszeć albo nie zobaczyć.
- Opis: do dawnego chłopaka, który jej nie rozumiał.
- Stanowię całość. Podstawą sztuki, a więc i muzyki jest prowokacja, a prowokować można tylko całą sobą.
O Lady Gadze
edytuj- Jeden z socjologów zaobserwował nawet błyskotliwie, że żyjemy w czasach, kiedy religia stała się rozrywką, a rozrywka religią, więc w rankingach popularności święty Juda przegrałby zapewne z nieświętą Lady Gagą.
- Autor: Marcin Prokop
- Źródło: Szymon Hołownia, Marcin Prokop, Bóg, kasa i rock'nroll, Wydawnictwo Znak, Kraków 2011, ISBN 978-83-240-1864-2, s. 139.