Catherine „La Voisin” Monvoisin (Montvoisin) z domu Deshayes (1640?–1680) – francuska trucicielka i organizatorka satanistycznych czarnych mszy działająca w Paryżu; matka Marguerite Monvoisin.

La Voisin

O La Voisin edytuj

  • La Voisin i markiza de Brinvilliers tworzyły duet okrutnych płatnych morderczyń. Obie oferowały swoje usługi poszukującym śmiercionośnej trucizny klientom, którzy przy jej pomocy mścili się na krewnych czy znajomych, zagarniali ich majątek bądź zabijali ich ze zwykłej nienawiści. Zdarzało się, że one same uśmiercały, ale wówczas cena za usługę drastycznie wzrastała. Cała operacja przebiegała powoli, tak aby mordowane osoby nie zauważyły grożącego im niebezpieczeństwa. Zarówno jedna, jak i druga, prowadząc swoje ciemne interesy, uczestniczyły w wielu podejrzanych machinacjach. Znakomitą większość ich klientów stanowili przedstawiciele szlachty, a także najszacowniejsze osoby z dworu królewskiego. Był to rodzaj polisy na życie, z której zwłaszcza La Voisin skwapliwie korzystała tak długo, jak się dało. Zapewne legendarna Lokusta zza grobu spoglądała z dumą na swoje zdolne naśladowczynie.
    • Autor: José María López Ruiz, Tyrani i zbrodniarze. Najwięksi nikczemnicy w dziejach świata, tłum. Agata Ciastek, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2006, s. 171
  • Madame Voisin była osobą pobożną. Nowo narodzone dzieci były przed zabiciem chrzczone przez księdza, który także należał do owej grupy. Wszystkim, którzy nabywali u niej kawałki zwłok, radziła, aby często pościli i chodzili na mszę świętą. W czasie spotkań z klientami nosiła szkarłatny jedwabny płaszcz pokryty dwustoma dwugłowymi orłami ze złota. Ten, kto chciał skorzystać z jej usług, skazany był na długie czekanie w przedpokoju. Pomimo ordynarnej natury i odrażających manier traktowano ją jak wielką damę; była tak bogata, że stać ją na było, aby wesprzeć finansowo pewnego alchemika, który wynalazł nowe srebro. (…) miała do niego wyraźną słabość.
    • Autor: Helmut Werner, Tyranki. Najokrutniejsze kobiety w historii, Wydawnictwo Jeden Świat, Warszawa 2005, tłum. Monika Gajowa, ISBN 8389632241, s. 154.
  • Za każdym razem gdy madame de Montespan bała się o swoją pozycję, przychodziła do mej matki i prosiła ją, aby odprawiła czarną mszę i dała jej miłosny środek, który dodawała do potraw króla.