Léon Gambetta
francuski polityk
Léon Gambetta (1838–1882) – francuski polityk, przywódca partii republikańskiej w okresie II Cesarstwa i III Republiki, premier Francji od 1881 do 1882.
- By rządzić Francją, trzeba gwałtownych słów i umiarkowanych czynów.
- Źródło: Irena Koberdowa, Leon Gambetta, wyd. Książka i Wiedza, Warszawa 1959, s. 56.
- Francja się budzi. Już chwila nadchodzi. Uśmiechniesz się może, czytając te słowa. To prawda, jestem zbyt gwałtowny! Lecz naród tak cierpi, że możesz mi wybaczyć tę chwilę entuzjazmu.
- Opis: z listu do ojca (napisany w czerwcu 1857, gdy Gambetta miał 19 lat i studiował prawo w Paryżu).
- Źródło: Irena Koberdowa, Leon Gambetta, op. cit., s. 6.
- I wy uważacie się za silny rząd? Ależ jesteście rządem jedynie przez przypadek!
- Opis: zwracając się do sędziów na „procesie 54”, w którym bronił młodego robotnika (był on jedną z 54 osób oskarżonych m.in. o organizowanie tajnego, demokratyczno-socjalistycznego stowarzyszenia w celu obalenia rządu i zamachu na cesarza).
- Źródło: Irena Koberdowa, Leon Gambetta, op. cit., s. 34.
- Moja siostra, Benedetta, lepiej gotuje!
- Opis: wypowiedziane, gdy ze zdziwieniem odkrył, że po skończonym obiedzie wciąż był głodny; miało to miejsce w restauracji w Dzielnicy Łacińskiej w 1859; w rzeczywistości Gambetta był tak pochłonięty zażartą dyskusją, że nie zauważył, iż jego nietkniętą porcję odłożyli kelnerowi przyjaciele, aby sobie z niego zażartować.
- Źródło: Irena Koberdowa, Leon Gambetta, op. cit., s. 11.
- Musimy wytężyć wszystkie nasze siły i zasoby, a te są przecież niezmierne. Musimy zwalczyć szalony strach, zbudzić z odrętwienia ludność wiejską, spotęgować walkę partyzancką; musimy na wroga stawiać sidła I urządzać zasadzki, niepokoić go; słowem, musimy rozpalić ogień wojny narodowej. Rzeczpospolita wzywa wszystkich do wspólnej walki!
- Opis: z odezwy do ludu francuskiego z 9 października 1870.
- Źródło: Joseph Reinach, Dépêches, circulaires, decrets etc.de Leon Gambetta, t. I, Paris 1886, cyt. za: Od Wiosny Ludów do wojny francusko-pruskiej (1848–1871). Teksty źródłowe do nauki historii w szkole średniej, zesz. 53, w świetle źródeł przedstawił J. Frejlich, Kraków 1924
- Niebezpieczeństwo minęło, zaczynają się kłopoty.
- Opis: o przeforsowaniu amnestii dla komunardów, mimo rosnącego dla republikanów zagrożenia ze strony lewicy i anarchistów.
- Źródło: Jan Baszkiewicz, Historia Francji, Zakład Narodowy im. Ossolińskich, 1978, s. 609.
- Sukces wyborów w Paryżu napełnił mnie radością. Wziąłem w nich duży udział, rozwijałem żywą działalność, wszedłem w kontakt ze wszystkim, co jest szlachetnego, żywego, myślącego w ruchu liberalnym i demokratycznym; zdobyłem tam sobie rzeczywisty wpływ. Teraz, gdy do ciebie piszę, jestem przekonany, że te trzy miesiące walki wyborczej, które właśnie upłynęły, więcej uczyniły dla mej przyszłości, niż trzy lata cichych i spokojnych studiów. Mam się na baczności: jestem obserwowany i mówi się o mnie.
- Opis: fragment listu do ojca po zakończeniu wyborów w 1864.
- Źródło: Irena Koberdowa, Leon Gambetta, op. cit., s. 56.
- Wszyscy myślą o nieuniknionym upadku cesarstwa, a rok 1869 (data następnych wyborów powszechnych) będzie dla cesarstwa datą decydującą, jak niegdyś rok 1852 dla republiki. W oczekiwaniu tego podwajam wysiłki i studia, by się przygotować do czynnego i godnego udziału w wydarzeniach. Śledzę bieg wszystkich spraw.
- Opis: słowa z 1866.
- Źródło: Irena Koberdowa, Leon Gambetta, op. cit., s. 60.
O Léonie Gambetcie
edytuj- (…) Bertie [późniejszy król Anglii Edward VII] po prostu zaprosił najbardziej wpływowego (i najbardziej republikańskiego) polityka Francji Léona Gambettę na lunch. Pragnąc zachować to spotkanie w tajemnicy, książę wysłał po Gambettę powóz. Początkowo rozmowa nie kleiła się, obracała się wokół ogólników. Bertie doznał wstrząsu na widok polityka, który pod każdym względem przywodził na myśl le petit bourgeois; Gambetta miał na sobie prostackie buty z patentowej skóry i źle dopasowany surdut, poza tym nie umiał się zachowywać jak należy przy stole. Gambetta z kolei spodziewał się ujrzeć grymaśnego snoba, arystokratę we francuskim stylu, choć z angielskim akcentem.
- Autor: Stephen Clarke, 1000 lat wkurzania Francuzów, tłum. Stanisław Kroszczyński, Wydawnictwo WAB, Warszawa 2012, s. 337.
- Nasz bohater miał wygląd niepozorny: ubrany niedbale, z czarną rozwichrzoną czupryną i brodą wiecznie w nieładzie. Prawe oko stracił w dzieciństwie i wprawiono mu sztuczne. Gdy zapalał się w dyskusji lub podczas przemowy, płonęło ogniem jego własne, lewe oko, a prawe pozostawało martwe. Sprawiało to niesamowite nieco wrażenie. Mówiąc, gestykulował z prawdziwie południowym temperamentem, uderzał pięścią w stół, wymachiwał ramionami. Na głuchych robiłby zapewne wrażenie wariata. Lecz ci, co go słyszeć mogli, ulegali szybko urokowi jego wymowy. Tajemnicą jego powodzenia był silny, dźwięczny, melodyjny głos. Fascynował nim, porywał słuchaczy, przykuwał ich uwagę. Mówiono o nim, że się mówcą urodził, że dla niego przemawiać było czymś tak naturalnym, jak dla wiatru wiać.
- Autorka: Irena Koberdowa, Leon Gambetta, op. cit., s. 8–10.