Krystyna Mazurówna
Krystyna Mazurówna (ur. 1939) – polska tancerka i choreografka pracująca we Francji, solistka „Casino de Paris”.
- Napisałam książkę dlatego, że jestem grafomanką.
- Źródło: Bohdan Gadomski, Nieustanna podróż, „Express Ilustrowany” nr 104, 6 maja 2011
- Nie gotowałam i nawet tego nie próbuję, pewno dlatego, że mama całe dni spędzała z wałkiem, przy lepieniu pierogów i robieniu klusek. Ale wodę na herbatę potrafię zagotować. (…) Koleżanka nauczyła mnie przez telefon gotowania gulaszu, potem miała okazję go skosztować i tak jej smakował, że mnie poprosiła o przepis.
- Źródło: Danuta Nowicka, Na Marsie też sobie poradzę, „Nowa Trybuna Opolska”, 10 października 2011
- Nie robię już skakanych szpagatów kankanowych, ale zwykłe szpagaty jeszcze mogę zasuwać. Ruch to coś, co na zawsze ma się w sobie. Ja go mam i na pewno nie opuści mnie on do końca.
- Źródło: Bohdan Gadomski, Nieustanna podróż, „Express Ilustrowany” nr 104, 6 maja 2011
- Podejrzewam, że w poprzednim wcieleniu byłam papugą albo będę nią w następnym. W każdym razie takie zamiłowania miałam zawsze, tylko usiłowałam je powstrzymać. Starałam się być grzeczna, ubierać się poprawnie, co było wbrew mojej naturze. Teraz jestem na takim etapie życia, że nie muszę niczego udowadniać sobie ani innym, robię to, na co mam ochotę.
- Opis: o swoich różnokolorowych włosach.
- Źródło: Bohdan Gadomski, Nieustanna podróż, „Express Ilustrowany” nr 104, 6 maja 2011
- (…) życie jest coraz piękniejsze. Ludzie często mówią, że najpiękniejsze jest dzieciństwo, żałują szybko odchodzącej młodości, a potem powoli się starzeją. Dla mnie dzieciństwo było koszmarne, rodzice się rozeszli, ja pozostałam sama z ręką w nocniku. Młodość była przepełniona przesadnym poczuciem obowiązków, ciągle tańczyłam i ćwiczyłam ponad miarę. Potem walka o byt, o życie, o pęd do doskonałości, teraz o nic nie muszę zabiegać, za to mogę robić to, na co mam ochotę. Jestem w nieustannej podróży, co bardzo lubię i to jest mój najlepszy okres.
- Źródło: Bohdan Gadomski, Nieustanna podróż, „Express Ilustrowany” nr 104, 6 maja 2011