Kathleen Ann Goonan

Kathleen Ann Goonan (ur. 1952) – amerykańska pisarka fantastyki naukowej.

  Uwaga: W dalszej części znajdują się cytaty ze szczegółami fabuły lub z zakończenia utworu.

  • – Chciałbym zadać panu kilka pytań.
    – W jakiej sprawie?
    – Morderstwa.
    – Czyjego?
    – Pańskiego – odparłem.
  • Informacja może być utrwalona za pomocą rozmaitych mediów.
  • Komunikacja – zwykła, stara komunikacja, jaka znana była dawniej – przeminęła. Za sprawą zakłóceń elektromagnetycznych. Telefony – a co za tym idzie, i stary dobry Internet – nie działały. Nie działał przekaz radiowo-telewizyjny. Nikt nie wiedział, co stanowi przyczynę tego zjawiska, ale było to coś na podobieństwo długiego rozbłysku słonecznego, który mógł trwać w nieskończoność.
  • Nanotechnologia to oczywiście chwytliwe słówko, które oznacza „nie ma rzeczy niemożliwych”.
  • Nie istnieje nic bardziej precyzyjnego niż biochemia.
  • Nikt, kto dysponował jakimikolwiek pieniędzmi, nie wszedłby do baru Harry’ego w śnieżne popołudnie na kawę. Obok znajduje się niewielka kawiarenka. Kawa kosztuje tam trzy dolary, ale przynajmniej nie stoi na palniku przez cały dzień.
  • Podoba mi się życie.
    Będę się go trzymał tak długo, jak się da.
  • Przecież to tylko świstek. Na papierze można nawypisywać, co kto chce.
  • Przejście przez most było powszechnie uznawane za akt równoznaczny z popełnieniem samobójstwa. Szli tam jedynie młodzi, ciekawscy oraz straceńcy. A także chciwcy. Czytałem relację o tym, jak pewien człowiek przeszedł na drugą stronę, by wynieść stamtąd antyki, które uległy dezintegracji z chwilą, gdy tylko znalazł się za mostem; gdy wynurzył się ze spowijającej miasto mgły.
  • Przywiodła mi na myśl żyrafę – niezgrabna za sprawą swego wzrostu, z głową pochyloną nieco do przodu w sposób obliczony na uzyskanie wrażenia osoby ujmującej, nieśmiałej. Jej nikły uśmiech nie sięgał oczu.
  • Siostra i matka posiadały system, który był stale uaktualniany. Informacje umieszczone są w oku, które jest wyjmowane i które nie ulega rozkładowi. Kiedy ich kopie z powrotem zostaną wprowadzone do ciała, znajdą się tam również te informacje.
  • W dzisiejszych czasach mało kto potrzebuje prywatnych detektywów. Żyjemy wszak w dobie cudów i dziwów, kiedy czyjąś ukochaną, a nawet czyjeś symulakrum, że się tak wyrażę, można umieścić w kokonie w firmie Sztuczny Człowiek Nelsona (w pełni koncesjonowanej przez coś, co zostało z rządu Stanów Zjednoczonych) przy Wilson Boulevard i wszczepić jej dowolny rodzaj fizycznego bądź emocjonalnego gadżetu, na jaki ktoś ma ochotę. Bądź tylko mu się tak wydaje.
  • Wewnątrz tego interfejsu znajdują się bakterie. Ich DNA pozwala na przenoszenie… dużych ilości informacji. Informacje zostaną przekazane panu w formie komunikacji chemicznej opartej na sztucznie wzmocnionych feromonach, toteż określa się je obecnie mianem metaferomonów. Owe metaferomony popłyną bezpośrednio do pańskiego mózgu i w ten sposób dowie się pan tego, czego chce się pan dowiedzieć.
  • Zaskakująca, przejmująca muzyka przepełniła moje jestestwo ostrymi fragmentami tak niebywałego piękna, że do oczu napłynęły mi łzy. Chwilami zwalniała na rzecz nurtu szemrzących głosów, a ja byłem nawet w stanie uchwycić jedno czy dwa słowa. Potem przeniknęła do mojego mózgu i ukazała mi wszystkie moje wspomnienia. Zdumiało mnie ich bogactwo, a zarazem niedostatek, przeżyłem bowiem zaledwie pięćdziesiąt lat, zaś owa inteligencja, z którą zostałem właśnie skonfrontowany, stanowiła wszystkie spisane zbiorowe ludzkie wspomnienia.