Kartony
Kartony – pasmo krótkich filmów animowanych, emitowanych przez telewizję muzyczną 4fun.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
Człowiek Biegunka
edytuj- Toffik: Zakaz… spożywania… alko… alkoholu przed… sklepem. Ehe, he! A jak spożyję to co będzie? (Toffik spożywa alkohol)
Straż miejska: Dzień dobry! Srasz… znaczy ten, straż miejska! (Toffik się przemienia)
Człowiek Biegunka: Eeee…
Straż miejska: Czy wie pan że tu nie wolno pić piwa?!
Człowiek Biegunka: Prrrt…
Straż miejska: A, właściwie piwo to prawie nie alkohol… Do widzenia!
(Straż sobie idzie)
Człowiek Biegunka: Jest! Prrrt…- Postacie: Toffik, Człowiek Biegunka, straż miejska
- Źródło: Zakaz spożywania alkoholu przed sklepem
- Toffik: O! Czerwone! Ale i tak przejdę, bo się nie opyla czekać.
(Gwizd gwizdka)
Toffik: Yyyh!
(Przemiana)
Człowiek Biegunka: Prrt…
Policja: Dzień dobry! Jakie było światło?
Człowiek Biegunka: Prrt… Czerwone? Prrt…
Policja: Akurat zapomniałem wziąć, tych, blankietów na mandaty.
Człowiek Biegunka: Jest! Prrt…- Postacie: Toffik, Człowiek Biegunka, policja
- Źródło: Światła
- Ludzie: A! Na pomoc…
Toffik: O, pożar! Pójdę se popatrzę… Dzień dobry, co się pali?
Ludzie: Nasz dom się pali! Tam w środku, nasze dziecko zostało! Trzeba wejść do środka!
Toffik: A co? Nie wejdę?
(Przemiana)
(Człowiek Biegunka wyciągnął dziecko)
Ludzie: Dziękujemy panu!
Człowiek Biegunka: Prrrt…
(Ludzie sobie idą)- Postacie: Toffik, Człowiek Biegunka, ludzie
- Źródło: Pożar
- Toffik: (czyta tabliczkę na windzie) Uwaga awaria. Dźwig nieczynny. Taa nieczynny. A ja i tak pojadę bo po schodach nie opyla się iść (Toffik wsiada do windy i jedzie do góry)
Toffik: no jedzie (winda się zatrzymuje i lekko zjeżdża w dół)
Toffik: hyyyy
(przemiana)
Człowiek Biegunka: prrrt. Ale się wystraszyłem. Dobrze, że się nie urwała. Teraz trzeba będzie na serwis czekać. Prrt. Szkoda tylko że wentylacja nie działa- Postacie: Toffik, Człowiek Biegunka
- Źródło: Winda
Miś Push-Upek
edytuj- (Świniak pije piwo)
Świniak: Misiu… ja już nie mogę!
Miś Push-Upek: Pij, Świniak! Nie bądź ciota tak jak Królik!
Królik: Ja nie jestem ciota!
Miś Push-Upek: To dlaczego piwa nie pijesz?
(Świniak pije)
Królik: A bo nie lubię!
Miś Push-Upek: I dlatego jesteś ciota!
Świniak: Misiu… już nie mogę.
Miś Push-Upek: Pij Świniak!
(Świniak pije)
Miś Push-Upek: Widzisz Królik, jak się pije?
(Świniak pije i mdleje)- Postacie: Miś Push-Upek, Królik, Świniak
- Źródło: Pij, Świniak!
- (Misiu pije piwo)
Królik: Misiu, misiu chodź szybko! Bo tam Koń Pieska bije!
Piesek: Ach! Och! Uch! Ych!
Miś Push-Upek: O żeż ty w mordę, Królik! Trzeba ratować Pieska!
(Misiu pije)
Miś Push-Upek: Beeek!
Piesek: Ych! Ach! Och! Uch!
(Miś popchnął konia)
Koń: A ty, Misiek co? Chcesz dostać tak jak pies?
Miś Push-Upek: O żeż ty, w mordę kopany!
(Miś bije Konia)
Królik: Tak, dobrze! Wal konia, Misiu!- Postacie: Miś Push-Upek, Królik, Piesek, Koń
- Źródło: Konik Pieska pobił!
- Miś Push-Upek: Królik! No chodź ze mną do sklepu!
Królik: A po co?
Miś Push-Upek: No jak to po co? Browar sobie kupimy!
Królik: Ale przecież ja nie piję!
Miś Push-Upek: Ale ciota! Pewnie jeszcze Tokio Hotel lubisz!
Królik: Pewnie że lubię! Mają bardzo ładną wokalistkę!
Piesek Leszek
edytuj- Tomek: Cześć Romek!
Romek: Cześć!
Tomek: Co robisz?!
Romek: A tak se stoję!
Tomek: To ja postoję z tobą!
Romek: Dobra!
Tomek: Nudno trochę!
Romek: To chodź się w chowanego pobawimy!
Tomek: Eee… nie, bo za każdym razem do budy się chowasz i cię muszę potem do domu nieść!
Romek: Ale marudzisz! Bawimy się w chowańca! Ty kryjesz!
Tomek: …25, 26, 27, 28, 29, 30! Szukam!
(Tomek spogląda do budy)
Tomek: No masz! Znowu to samo!
(Widzi Romka pogryzionego przez Leszka)
Piesek Leszek: Hau, Hau!- Postacie: Tomek, Romek, Piesek Leszek
- Źródło: Zabawa w Chowanego
- Hesus: No dobrze panowie, dzień dobry.
Leszek: Co?
Hesus: Bo minęła godzina dwunasta w nocy, a zarazem pojawił się nowy dzień.
Leszek: Aha. Dzień dobry.
Pietrek: Dziendobry.
Jesus: No dobrze panowie, nadszedł czas, aby zacząć wywoływać dupy.
Leszek: Chyba raczej duchy.
Pietrek: (szeptem) Tss! Nie przeszkadzaj. Jesus jest z Hiszpanii. Wymawia h nieme.
- Piotrek: Ty, Leszek, co my robimy na tych bagnach? Przecież za pół godziny zaczyna się You Can Dance
Leszek: Piotrek, ty idioto dzisiaj jest wtorek, czyli nie You Can Dance, tylko Kuba Wojewódzki
Piotrek: O kuźwa, rzeczywiście!- Postacie: Piesek Leszek, Piotrek
- Źródło: Kuba Wojewódzki
Kapitan Bomba
edytuj- Janusz: Kurwa, panie kapitanie, jak wylądujemy na słońcu to się spalimy.
Kapitan Bomba Tępy chuju! Masz mnie za idiotę?! Wylądujemy w nocy!- Źródło: Wylot na słońce
- Janusz: Kurwa!
Sebek: Ja pierdolę! Ale mnie przestraszyłeś! Co się stało, kurwa?!
Janusz: Chuj w bombki strzelił! Choinki nie będzie! Ale ze mnie pedał! Zapomniałem nabojów!
Sebek: He he, ale z ciebie pierdolony cwel!… O kurwa! Ze mnie też! Ja też zapomniałem!
Kapitan Bomba: Kurwa! Ale z was jebane cioty! (Kapitan Bomba zdejmuje spodnie)
Janusz:Kurwa! Panie Kapitanie! Co pan robi? Ochujał pan?!
Kapitan Bomba: Lepiej od razu zapnijcie mnie w dupę, bo ja też zapomniałem.- Źródło: Misja: Zbadać opuszczoną bazę
- Janusz: Kurwa, ale wypizdów.
Kapitan Bomba: Chyba żeś kurwa jeszcze wypizdowa nie widział!
Sebek: O kurwa! Panie Kapitanie!
Kapitan Bomba: Czego, kurwa?
Sebek: Coś popierdala w naszą stronę!
Kapitan Bomba: Zgotujemy mu wykurwiste przywitanie! (od dłuższego czasu nic się nie pojawia) No i kurwa gdzie to jest?! (nagle wyskakuje spod ziemi dziwny kosmita)
Janusz: O kurwa! Co to?!
Kapitan Bomba: Opierdolony Chujew! Napierdalać, komu życie miłe! (Bomba i jego żołnierze strzelają, kosmita ginie) Ha, ha! Zaraz… O, kurwa!
Sebek: Kurwa! Co się stało?
Kapitan Bomba: To nie Chujew. To Wpiździec. A one są pod ochroną! Mamy przepierdolone!- Źródło: Misja: Zrobić porządek
- Kapitan Bomba: Tępe chuje.
Janusz: Kurwa, panie kapitanie, dlaczego pan na nas tak mówi?
Kapitan Bomba: (spluwa) Bo jesteście tępymi chujami.- Źródło: Misja: Patrol
- (Kosmici strzelają, Bomba i jego żołnierze ukrywają się za skałą)
Sebek: Kurwa! Panie Kapitanie, zaraz zginiemy!
Kapitan Bomba: Po moim, kurwa, trupie!
Janusz: Czyli że co, że pan pierwszy?
Kapitan Bomba: (spluwa) Tępe chuje. (wychodzi za skałę, strzela do kosmitów jak szalony, potem spluwa)- Źródło: Misja: Nie dać się zabić
- Sebek: Ty, co se kurwa kupisz za pieniądze z nagrody?
Janusz: Kurwa, nie wiem.
Sebek: No kurwa, ja też.
Kapitan Bomba: Ciszej, tępe chuje, wypłoszycie zdobycz! (po chwili zza skały wychodzi dziwny kosmita)
Sebek: O kurwa! Co to jest?!
Kapitan Bomba: To kosmita Wpierdol! Napierdalać! (Bomba i jego żołnierze strzelają, kosmita ginie) No, chłopacy, mamy wpierdol.
Janusz: Jak to?! Kurwa! Za co?!
Kapitan Bomba: (spluwa) Tępy chuju, ten kosmita tak się nazywa.- Źródło: Misja: Unicestwić potwora
- (Kapitan Bomba idzie do stacji naprawczej Orla Przystań)
Kapitan Bomba: Kurwa! Długo jeszcze będziecie się pierdolić z moją maszyną, jebane cwele? (dwaj bracia Mariusze naprawiają Orła 7)
Mariusz I: Pierdolić to się będziemy dopiero po robocie, nie, Mariusz?
Mariusz II: He, he, he, no, Mariusz?
Kapitan Bomba: Kurwa, pierdolone cioty! Zaraz po naprawie będę musiał polecieć do myjni zmyć pedała z karoserii, żeby się żołnierze pedalstwem nie zarazili. (spluwa)- Źródło: Misja: Odebrać Orzeła 7 z naprawy
- Narrator: Ta żółta linia oznacza granicę kosmosu. Tej linii nie przekroczyła jeszcze nigdy ludzka stopa. To znaczy wiadomo, że nie przekroczyła, bo w kosmosie się nie chodzi, tylko lata rakietami. Ale żadnej rakiety też tam nie było. Zapytacie więc, jak zainstalowano tą czerwoną kreskę. Odpowiedź jest prostsza niż sądzicie. Po stronie kosmosu byli ludzie i spokojnie mogli tą kreskę zamontować. O, leci Orzeł 7. Za chwilę przekroczy granicę kosmosu i poznamy odwieczną tajemnicę wszechświatu.
Sebek: Kurwa! Panie Kapitanie, za chwilę przepierdolimy się przez granicę wszechświata!
Kapitan Bomba: Cała naprzód, kurwa! (Orzeł 7 przekracza granicę wszechświata)
Sebek: O kurwa! (Bomba i jego żołnierze zamieniają się w penisy)
Kapitan Bomba: Dobra, wracamy. (Orzeł 7 zawraca)
Narrator: Hm! To ciekawe! Po przekroczeniu granicy kosmosu wszystkie tkanki organiczne mutują i przybierają kształt kutasa. Ciekawe, w co zamieniły im się kutasy? No nic. Najważniejsze, że ta wiedza to krok milowy w medycynie.- Źródło: Misja: Zbadać, co jest za kosmosem
- (Sebek zakłada ostatnią minę)
Sebek: No, kurwa. Gotowe.
Kapitan Bomba: (zachwycony, trzyma się za hełm) Ale tych kosmitów zajebiście rozpierdoli, jak tu wejdą. (Janusz śmieje się) Dobra, tępe chuje. Wracamy.
Sebek: O, o!
Kapitan Bomba: Co jest, kurwa?
Sebek: O, o! (wskazuje Orła 7 wśród min)
Kapitan Bomba: (zastanawia się) Dobra, kurwa. Kto przyprowadzi rakietę, ten dostanie… ten nie dostanie wpierdol! (W szpitalu astralnym)
Lekarz: (przyprowadza rannego Janusza na wózku) Kurwa, mamy rannego, a właściwie już trupa!
Doktor: Ja pierdolę, ale rzeź!
Pielęgniarka:Co mu się stało?
Lekarz: Najpierw nadepnął na minę, a potem zaatakował go Skurwol!
Doktor: O rany! Skurwol ma jad tak silny, że ja pierdolę!
Pielęgniarka: Panie doktorze, da się go uratować? (cicho) Chyba go pokochałam…
Doktor: Jest szansa! Dawać strzykawkę z materią pozakosmiczną!
Pielęgniarka: Czy to aby bezpieczne?
Doktor: Ręka zmieni mu się w kutasa, ale jest szansa, że przeżyje. (po jakimś czasie Janusz się budzi)
Pielęgniarka: Ach… Kocham cię!
Janusz: Wiem, laleczko. (głaska pielęgniarkę po policzku ręką zamienioną w penisa)- Źródło: Misja: Zaminować
- (Kurvinox potrząsa Księżniczką Kosmicznej Republiki)
Księżniczka Kosmicznej Republiki: Kurwa, pojebało cię?! Nie trząś mną tak, bo się w końcu zrzygam!
Kurvinox: Zamknij mordę, tępa kurwo! (Księżniczka Kosmicznej Republiki wymiotuje)
Księżniczka Kosmicznej Republiki: A nie mówiłam?
Kurvinox: Kurwa! Będę musiał jeść obrzyganą… A chuj! (do jaskini wchodzi Kapitan Bomba z żołnierzami)
Kapitan Bomba: Napierdalamy! (Bomba i jego żołnierze strzelają do Kurvinoxa, Bomba się uśmiecha, pewny sukcesu, lecz nagle zauważa, że coś jest nie tak) Kurwa! Który tępy chuj zajebał księżniczkę?!
- Źródło: Misja: Wyswobodzić księżniczkę kosmicznej republiki
- (Bomba puka w żelazną bramę wysypiska potworów, czeka ze swoimi żołnierzami, otwiera się okienko)
Pracownik wysypiska: O nie! Nie ma chuja! Żadnych nowych potworów w tym tygodniu.
Kapitan Bomba: Kurwa, jak to?!
Pracownik wysypiska: Spalarnia rozpierdolona, panowie za tydzień.
Kapitan Bomba: Kurwa, to co my z nim zrobimy?
Pracownik wysypiska: Chuj mnie to obchodzi. Wypierdolcie w kosmos.
Kapitan Bomba: Tępy chuju, a nagroda?
Pracownik wysypiska: Kurwa, krótka piłka z mojej strony. Do widzenia! (zamyka się okienko, Bomba i jego żołnierze niezadowoleni, Bomba napisał na klapce okienka „tępy huj”)
- Źródło: Misja: Odebrać nagrodę
- Admirał Gwiezdnej Floty: Kurwa, Bomba, czyś ty się na łby pozamieniał? Po chuj mi tu ten kosmita?!
Kapitan Bomba: (przyniósł rzekomo martwego kosmitę) Kurwa, panie admirale, to nie kosmita!
Admirał Gwiezdnej Floty: Jak to, kurwa? Jak to, kurwa nie kosmita, to co to kurwa jest?!
Kapitan Bomba: No właśnie, kurwa, nie wiem! Przyniosłem, żeby się zapytać!
Admirał Gwiezdnej Floty: Bomba, kurw… (nagle kosmita ożywa) O kurwa! On żyje! (kosmita lata jak szalony, gdzie popadnie, Bomba próbuje go zastrzelić, lecz ciągle pudłuje i niszczy wszystko, co kula trafi, wszystko jest przedziurawione, szyba popękała, kosmita nadal żyje) O kurwa! (kosmita na te słowa ucieka, Bomba znowu strzela)- Źródło: Misja: Czynności administracyjne
- (Kapitan Bomba wygląda za ścianę, Kurvinox wącha stolec)
Kapitan Bomba: Dobra, mamy go. Teraz spokojnie.Plan jest taki: na trzy-cztery wyskakujemy i napierdalamy z karabinów, ile fabryka dała. Są jakieś pytania?
Sebek: Kurwa, ja mam pytanie, panie kapitanie.
Kapitan Bomba: No to kurwa pytaj!
Sebek: Dobra, to tak: yyy… Co by pan zrobił, gdyby się pan dowiedział, że pańska siorka opierdala kiełbachy kosmitom?
Kapitan Bomba: Tępy chuju, przecież ja nie mam siostry.
Sebek: Aha.
Kapitan Bomba: Dobra, kurwa. Wolne. Trzy-czte-ry! (Kapitan Bomba i jego żołnierze wyskakują zza ściany, Kurvinox uciekł, zostawił stolec) Kurwa! No i spierdolił.- Źródło: Misja: Tajne
- (Kapitan Bomba strzela, stoi na skale, potem spluwa)
Sebek: Panie kapitanie, dlaczego pan strzelał? Przecież tam nie było żadnego kosmity!
Kapitan Bomba: Lubię se czasem tak profilaktycznie ponapierdalać! (Kosmita wyskakuje i ryczy, Kapitan Bomba próbuje go zastrzelić, ale skończyły mu się naboje) Niech to chuj! Nie mam już amunicji! Żołnierze! Napierdalać! (żołnierze strzelają, kosmita ginie, pojawia się mniejszy kosmita)
Mały kosmita: Mama! Mama! Mama!
Kapitan Bomba: O kurwa! Następny! Napierdalać! (żołnierze strzelają)- Źródło: Martwy kosmita – dobry kosmita
- Sebek: Kurwa, panie kapitanie, wydaje mi się, że nie jesteśmy w jaskini.
Kapitan Bomba: Jak kurwa nie w jaskini, to kurwa gdzie my jesteśmy, kurwa?
Sebek: W dupie.
Kapitan Bomba: (denerwuje się) Kuuurwa! Zaraz cię nauczę szacunku do dowódcy! (grozi Sebkowi karabinem)
Owsik I: E, kuuutasy, tooo nasza duuupa! Wy-wy-wypierdalać stąd!
Owsik II: Kuuu-ku-ku-kutasy w du-w duuupie? To-to trochę peeedalska sytuacja!
Sebek: A nie mówiłem? Owsiki! (wskazuje)
Kapitan Bomba: Dobra, spokojnie! Chyba wiem, jak rozwiązać ten problem. (zastanawia się) Napierdalamyyy! (Bomba i jego żołnierze strzelają)- Źródło: Misja: Wykaraskać się z tarapatów
- (Bomba i jego żołnierze stoją na gałęzi, Sebek niechcący puszcza bąka)
Sebek: O kurwa, przepraszam.
Kapitan Bomba: Tępy chuju, ćśśś. (idzie kosmita z karabinem laserowym) Dobra, kurwa! Trzy-czte-ry! (Bomba i jego żołnierze zeskakują z gałęzi, Janusz wpada do krateru) No to kurwa zaczynamy przedstawienie! (Bombie zacina się karabin)
Sebek: O, o!
Kapitan Bomba: Niech to chuj, karabin mi się zaciął! Na co czekasz, tępy chuju? Napierdalaj! (Sebkowi też zacina się karabin)
Sebek: O, o! Panie kapitanie, chuj w bombki strzelił! Mój też się zaciął!
Kosmita: He, he, kutasy, teraz naszpikuję was laserami! (Kosmicie zacina się karabin laserowy) Kurwa, z tym karabinem zawsze się zacina! (Janusz wyskakuje z krateru)
Janusz: Dobra, kurwa, koniec tego dobrego! (Januszowi też zacina się karabin) Kurwa!- Źródło: Misja: Najpierw strzelać, potem pytać
- Admirał Gwiezdnej Floty: Kurwa, Bomba, jesteś głuchy, czy pierdolnięty? Powiedziałem nie, to nie!
Kapitan Bomba: Kurwa, panie admirale, przecież to pierdolona ciota!
Admirał Gwiezdnej Floty: Nie wiem, ja mu w dupę nie zaglądałem. (do interkomu) Dawać tu chorążego Torpedę. (do gabinetu wchodzi chorąży Torpeda)
Chorąży Torpeda: Cześć, Bomba, jebany cwelu. Od dzisiaj razem pracujemy!
Kapitan Bomba: Jak śmiesz nazywać mnie cwelem, pierdolona cioto! Moja dupa jest ciasna jak po praniu! A twoja matka to chuj!
Chorąży Torpeda: Pierdolę! Składam wymówienie! Nie będę pracował z kutasem! (wychodzi obrażony z gabinetu)
Admirał Gwiezdnej Floty: Bomba, w końcu się doigrasz!- Źródło: Misja: Czynności administracyjne
- Kapitan Bomba: Dobra, kurwa, cała naprzód!
Sebek: Panie kapitanie, jak ruszę do przodu, to się wpierdolimy w ścianę! (za Orłem 7 ląduje Orzeł 3)
Kapitan Bomba: No to, kurwa, cała wstecz! (Orzeł 7 cofa się i wpada na Orła 3) O kurwa! (z Orła 3 wysiada chorąży Torpeda)
Chorąży Torpeda: Bomba, Bomba, ty cioto!
Kapitan Bomba: Jak śmiesz nazywać mnie ciotą, cwelu jebany, moja dupa jest ciasna jak po praniu, a twoja matka to chuj!
Chorąży Torpeda: Powtarzasz się, Bomba. Mógłbyś wymyślić coś nowego.
Kapitan Bomba: Czekaj… (zastanawia się przez chwilę) Torpeda! Ty chuju. (chorąży Torpeda jest bardzo dotknięty)- Źródło: Misja: patrol
- Kapitan Bomba: Tępy chuju! Gdyby to był prawdziwy kosmita, to już byś dawno nie żył.
Sebek: Gdyby to był prawdziwy karabin, to bym go zastrzelił.
Kapitan Bomba: Dobra. Teraz trochę teorii: żeby mieć pewność, że nie spudłujemy, lufę karabina wpychamy kosmicie w dupę i nacis…
Chorąży Torpeda: Ech, Bomba, Bomba. Wpychamy w dupę. To, że ty jesteś ciotą, nie znaczy, że musisz uczyć pedalstwa swoich żołnierzy.
Kapitan Bomba: Torpeda! Jak śmiesz nazywać mnie ciotą, jebany cwelu! Moja dupa jest ciasna jak po praniu, a twoja matka to chuj.
Chorąży Torpeda: Powtarzasz się, Bomba. Już trzeci raz słyszę ten tekścik.
Kapitan Bomba: (po przerwie) Spierdalaj, chuju.
Janusz: (z zachwytem) Ale mu pan powiedział!
Chorąży Torpeda: (niezwykle zaskoczony i obrażony) Jeszcze się spotkamy.- Źródło: Misja: odbyć szkolenie
- (Kapitan Bomba i jego żołnierze stoją przy Orle 7 z uszkodzonym kadłubem)
Kapitan Bomba:Kurwa, tępe chuje, mówiłem, żeby ostrożnie sterować, bo się wpierdolimy w deszcz meteorytów!
Sebek: Kurwa! Panie kapitanie, przecież to pan siedział za sterami.
Kapitan Bomba: (wściekły, grozi żołnierzom) Milczeć, kurwa! Lepiej bierzcie się za naprawianie rakiety! A ja idę lunąć. (Kapitan Bomba załatwia się, nie zauważa, że robi to na małym kosmicie)
Kosmita: (wściekły) Skończyłeś? To teraz błagaj o życie! (Kapitan Bomba spluwa, zabija kosmitę)- Źródło: Misja: Nareperować Orzeła 7
- Kapitan Bomba: 3! 2! 1! 0! -1! -2! -3! -4!
Kosmita: Uff, dziękuję. Już myślałem, że mnie zapierdolisz.
Kapitan Bomba: No i nie pomyliłeś się. ( strzela, lecz ciągle pudłuje) Co jest, kurwa?
Kosmita: Heh, masz cela jak baba z wesela! (nagle rozpętuje się burza, piorun zabija kosmitę)
Kapitan Bomba: (uśmiechnięty) No, kurwa. (spluwa)- Źródło: Misja: Tajne
- (Andżela czeka przy kinie Kosmos, przychodzi Kapitan Bomba)
Kapitan Bomba: Serwus, Andżela!
Andżela: Cześć, Bomba.
Kapitan Bomba: A to taki drobiazg zamiast kwiatów… (pokazuje martwego kosmitę) Martwy kosmita.
Andżela: No, na pewno będzie pięknie wyglądał w wazonie. A teraz musimy się spieszyć, bo za 5 minut zaczyna się film. (Chwilę później, Kapitan Bomba i Andżela siedzą na widowni w kinie, zaczyna się film Kosmiczni najeźdźcy, na początku filmu pojawia się pierwszy kosmita)
Kapitan Bomba: O kurwa! Kosmita! Napierdalaaaaać! (Kapitan Bomba strzela, Andżela wygląda zza krzeseł, przerażona)- Źródło: Misja: Randka z Andżelą
- Kapitan Bomba: (do Chorążego Torpedy) Pedałem to jesteś ty, twój ojciec, twój dziadek, twój pies, twoi koledzy i twoja matka… a nie, czekaj, twoja matka to chuj! Pedalski.
- Źródło: Święto dupy: cz. 3
- Admirał Gwiezdnej Floty: (słychać pukanie do drzwi gabinetu) Kurwa. Wejść! (wchodzi Kapitan Bomba)
Kapitan Bomba: Kurwa, panie admirale, to jest do chuja niepodobne! Co to ma znaczyć? (pokazuje podanie o urlop ze stemplem „odrzucone”) Co pan se myśli, że, kurwa, co, że nie mam życia prywatnego?
Admirał Gwiezdnej Floty: Bomba, ja wiem, że ty nie masz życia prywatnego.
Kapitan Bomba: Kurwa, ale może chciałbym mieć?
Admirał Gwiezdnej Floty: Nie pierdol! Ja wiem, że ty kochasz swoją pracę!
Kapitan Bomba: Ale kocham też śpiew ptaków, trawę pokrytą rosą, grzybobranie, opowieści przy kominku, biały golf… Kurwa! Ale ze mnie ciota! Wie pan co, panie admirale, to ja pierdolę ten urlop.- Źródło: Misja: czynności administracyjne
- Admirał Gwiezdnej Floty: Bomba, powiem krótko. Nie pierdol.
Kapitan Bomba: No, ale, kurwa, no, panie admirale!
Admirał Gwiezdnej Floty: Wsadź sobie w dupę to zwolnienie!
Kapitan Bomba: Zaraz, panie admirale, jak sobie wsadzę to zwolnienie w dupę, to jak będę srał?- Źródło: Misja: czynności administracyjne
- (Orzeł 7 wlatuje w białą mgławicę)
Sebek: Kurwa! Chuj widać!
Janusz: Chyba jesteś pierdoloną ciotą.
Sebek: Dlaczego?
Janusz: Bo chuj widzisz.
Sebek: Spierdalaj, co?
Janusz: Sam spierdalaj, cioto!
Kapitan Bomba: Tępe chuje, ciszej! Nie wiadomo, co się w tej pierdolonej mgle czai! Pierdolnijcie granatami, tak asekuracyjnie. (następuje eksplozja) Tępe chuje, przez okno! (Orzeł 7 wylatuje z mgławicy ze zniszczonym kadłubem)- Źródło: Misja: Zbadać mgławicę
- Mały kosmita: No, ale jak zdradzę ci kryjówkę moich towarzyszy, to ich zapierdolisz.
Kapitan Bomba: Zgadza się, ale dzięki temu uratujesz własną dupę.
Mały kosmita: Gwoli ścisłości to ja nie posiadam dupy.
Kapitan Bomba: Jak to? To czym srasz?
Mały kosmita: Nie sram. Rzygam.
Kapitan Bomba: Aha. Dobra, kurwa, jak chcesz żyć, to gadaj, gdzie się schowały te kutasy.
Mały kosmita: A, chuj. I tak mnie tylko wkurwiali. Kryjówka kosmitów jest… (mały kosmita eksploduje)
Kapitan Bomba: Co jest, kurwa? (na pobliskiej skale stoi chorąży Torpeda) Torpeda!
Chorąży Torpeda: Jeżeli już, to chorąży Torpeda. Widzisz, Bomba, znowu uratowałem twoje dupsko.
Kapitan Bomba: Torpeda, gdybym nazwał cię chujem, to by się na mnie chuje z całego wszechświata obraziły. (Torpeda jest zaskoczony i zmartwiony)- Źródło: Tajna misja na planecie C.I.P. 2 A.
- Sebek: Panie kapitanie, ale skoro oni… ci kosmici potrafią przybierać dowolne kształty, to mogą nas zrobić w chuj.
Kapitan Bomba: Słuszna uwaga. Dlatego napierdalamy do wszystkiego, co się rusza.
Janusz: A jak zobaczymy jakiegoś kosmitę, a on nie będzie się ruszał, to wtedy co?
Kapitan Bomba: To wtedy, kur… (na kapitana Bombę rzuca się kosmita)
Sebek: O kurwa, panie kapitanie!
Janusz: Napierdalamy!
Sebek: Czekaj, nie, bo zapierdolisz kapitana! (kapitan Bomba zaczyna walczyć z kosmitą na pięści, po chwili kosmita przybiera jego kształt)
Kapitan Bomba: Hę?
Kosmita: Hę?
Janusz: O kurwa, przybrał kształt kapitana!
Sebek: To który jest prawdziwy?
Kosmita: Nie stójcie tak, żołnierze, zabijcie tego kosmitę!
Sebek: Ale…
Kapitan Bomba: Tępe chuje, nie stać tak, tylko napierdalać! (żołnierze rozpoznają kapitana i zabijają kosmitę, kapitan Bomba spluwa na jego zwłoki) Tępy chuj.- Źródło: Misja: rekonesans
- Kosmita: Ha, ha, ha, ha! Kurwa! W końcu cię zapierdolę Kapitanie Bombo. A Sułtan Kosmitów w nagrodę obsypie mnie gównem.
(Kapitan Bomba wypróżnia się. Kosmita podchodzi i zaczyna wąchać stolec. W tym momencie Bomba skręca mu kark i spluwa).
Kapitan Bomba: Tępy chuj- Źródło: Misja: pożegnać się życiem
- (Kurvinoksy strzelają do Bomby i jego oddziału, ukrywającego się za skałą)
Sebek: O kurwa! Panie kapitanie!
Kapitan Bomba: Co kurwa?
Sebek: No, że tak napierdalają strasznie.
Kapitan Bomba:Dobrze, że mi kurwa powiedziałeś bo bym sam nie zauważył.
Sebek: Kurwa, czy ich całkiem popierdoliło?! Chyba już po nas!
Kapitan Bomba: Tępy chuj.
(Bomba ściąga spodnie, wypróżnia się, bierze stolec i rzuca za siebie)
Sebek: Panie kapitanie, ochujał pan do reszty?!
(Strzelanina ustaje. Kurvinoksy zainteresowali się stolcem Kapitana. Bomba w tym momencie wystrzeliwuje ich wszystkich a na koniec spluwa)
Kapitan Bomba: Tępe chuje.- Źródło: Misja: tarapaty
- Kosmita: Ha, ha, ha Kapitanie Bombo! Nadszedł twój kres. Za 10 sekund wpakuje w ciebie cały magazynek. (Bomba szyderczo się uśmiecha) Na twoim miejscu nie uśmiechałbym się.
Kapitan Bomba: Powiedziałeś 10 sekund, tak?
Kosmita: Tak.
Kapitan Bomba: Na szczęście bombę w twojej dupie ustawiłem na dziewięć.
Kosmita: Co?! (Kosmita wybucha)
(Bomba spluwa)
Kapitan Bomba: Tępy chuj.- Źródło: Misja: ujść z życiem
- (Bomba i jego ludzie stoją nad kosmitą który przybrał kształt odchodów)
Sebek: Panie kapitanie wydaje mi się, że to nie jest kosmita.
Kapitan Bomba: Możliwe, ale musimy być ostrożni. Należy pamiętać, że niektóre z tych skurwysynów potrafią przybierać dowolne kształty.
Sebek: No, ale jakby był to kosmita to by chyba tak nie śmierdziało.
Kapitan Bomba: Tępy chuju! A widziałeś kiedy kosmitę który pachnie? (Kapitan puszcza bąka) Słyszeliście?! (Rozpoczyna się strzelanina. Kosmita ucieka)
Kosmita: Uff! Udało się. Dobra. Teraz mogę przybrać swój naturalny kształt. (Kosmita zamienia się w penisa)- Źródło: Misja: w dupie
- Narrator: Dwóch najlepszych żołnierzy Gwiezdnej Floty, rywalizujących od wieków, kto jest lepszy, ustawiło się w końcu na solówę. Kapitan Bomba oraz chorąży Torpeda stoczą zaciekły bój na tym zadupiu kosmosu.
(Następuję walka)
Kapitan Bomba: Przestaniesz się wreszcie wpierdalać między wódkę a zakąskę?
Chorąży Torpeda: Co?
Kapitan Bomba: No, że mi się wpierdalasz do wszystkiego.
Chorąży Torpeda: Bo jesteś kurwa głupi jak but.
Kapitan Bomba: A ty… ty jesteś głupi… jak… jak chuj. Ty chuju.
Chorąży Torpeda: O ty kurwa.
(Po chwili, w trakcie walki, głowa Torpedy wychodzi poza granicę kosmosu)
Chorąży Torpeda: O kurwa, co to było?
Kapitan Bomba:Co?
Chorąży Torpeda:No moja głowa. Zamieniła się w kutasa.
Kapitan Bomba: No to chyba dobrze. Przecież wszystko co organiczne, po przekroczeniu granicy wszechświata zamienia się w kutasa.
Chorąży Torpeda: O kurwa! Nie wiedziałem. Czekaj…
(Torpeda bada, ale zostaje wepchnięty przez Bombę)
Chorąży Torpeda: Bomba, Bomba pomóż mi, nie mogę wstać.
Kapitan Bomba: Najpierw powiedz, kto jest asem gwiezdnej floty?
Chorąży Torpeda: Ja.
Kapitan Bomba: To sobie tam leż, chuju.
Chorąży Torpeda: Dobra, ty.
Kapitan Bomba: No. (Kapitan przekracza granicę wszechświata i zamienia się w penisa) O kurwa!- Źródło: Misja: Solówa
- Kapitan Bomba: Dobra, kurwa, masz dziesięć sekund na pożegnanie się z życiem.
Kosmita: Ha, ha, ha, ha, ha! Kurwa, gówno mi zrobisz tym gównianym karabinkiem. Nie wiesz idioto, że jestem odporny na kule z karabina?
Kapitan Bomba: Nie zginiesz od karabina. Rozpierdolę cię granatem.
Kosmita: He, he, w dupie mam twój granat!
Kapitan Bomba: Zgadza się.
Kosmita: Hę?! (Kosmita odwraca się i granat wybucha. Bomba spluwa).
Kapitan Bomba: Tępy chuj.- Źródło: Misja: eksterminować wszystko co się rusza
- (Bomba łowi ryby i złowił złotą rybkę)
Złota rybka: Wypuść mnie Kapitanie Bombo, to spełnię twoje dwa życzenia.
Kapitan Bomba: Kurwa! Zawsze były trzy!
Złota rybka:Ale dzisiaj boli mnie głowa.
Kapitan Bomba: Zaraz będzie cię dupa bolała, jak wepchnę ci karabin i wystrzelam cały magazynek.
Złota rybka: Dobra, kurwa. Spokojnie nerwusie. Pomyśl trzy życzenia.
(Bomba pomyślał trzy życzenia. Pojawiło trzech kosmitów. Bomba zaczyna strzelać.)- Źródło: Misja: relaks
- Kapitan Bomba: Dobra, tępe chuje, są jakieś pytania?
Sebek: Kurwa, panie kapitanie, nic nie zrozumiałem.
*Kapitan Bomba: Pewnie dlatego, że jesteś tępym chujem.- Źródło: Wylot na Słońce
- Admirał Gwiezdnej Floty: Bomba, kurwa! Czy cię do reszty pojebało?! Jaki kosmita?! Tutaj?!
Kapitan Bomba: Niektóre z tych skurwysynów potrafią przybierać dowolne kształty.
Admirał Gwiezdnej Floty: Bomba, nie pierdol.
(Bomba podchodzi do biurka Admirała, wchodzi na nie i wypróżnia się)
Admirał Gwiezdnej Floty: Kurwa! Co…
(Bomba zaczyna przyglądać się obecnym żołnierzom i po chwili jeden z nich podchodzi do biurka i zaczyna wąchać stolec)
Kapitan Bomba: A nie mówiłem?! (Wyciąga karabin i zaczyna strzelać)- Źródło: Misja: Zdemaskować kosmitę
- (Kosmici strzelają, Bomba i jego żołnierze ukrywają się za skałą)
Sebek: Kurwa! Panie kapitanie, czy za każdym razem te kosmici muszą tak napierdalać?
Kapitan Bomba: Kurwa, tępy chuju! Czy za każdym razem musisz tak pierdolić?!
(Bomba zdejmuje spodnie, odkłada karabin i wychyla pośladki za skałę)
Sebek: Eee… Ale…
Kapitan Bomba: Dobra! Możecie przestać napierdalać! Już ich zapierdoliłem!
(Strzelanina ustaje)
Kapitan Bomba: Napierdalamyyyyy! (Bomba i jego żołnierze wyskakują z za skały i zaczynają strzelać)- Źródło: Misja: Tajne
- (Kapitan Bomba przeprowadza szkolenie, a kursantami są jego podwładni. Przechodzi do następnego slajdu)
Kapitan Bomba: Kurvinoks. Równie niebezpieczny jak głupi. Posiada trzy odbyty, ponieważ sra więcej niż je. (Przechodzi do następnego slajdu) Skurwol. Na tego skurwysyna należy szczególnie uważać, ponieważ jego jad jest tak silny…, że ja pierdolę.(Przechodzi do następnego slajdu) Chujew. Potrafi przybierać dowolne kształty. Tu akurat przybrał kształt kutasa. (Koniec pokazu) O, koniec. Dobra kurwa! Czy są jakieś pytania?
Sebek: Ja mam pytanie panie kapitanie.
Kapitan Bomba: No to kurwa pytaj!
Sebek: No to tak. Co by pan zrobił gdyby się okazało, że zaraził się pan jakąś dziwną chorobą i zamiast kutasa ma pan głowę admirała Gwiezdnej Floty?- Źródło: Misja: szkolenie
- (Bomba ze swoimi żołnierzami podchodzi do krateru)
Sebek: Panie admirale, jest pan tam?
Kosmita: (do Admirała) Piśnij tylko choć słówko, a zobaczysz. Wyrwę ci oczy i włożę do dupy. I będziesz gówno widział! Eh… ha, ha, ha, ha, ha, ha, ha… gówno widział! Ha, ha, ha… A to mi się udało! Ha, ha, ha… O kurwa! Chyba mnie usłyszeli. (Do krateru wpada ładunek wybuchowy)
Sebek: Panie kapitanie, a jak tam był pan admirał?
Kapitan Bomba: Tępy chuju! Gdyby był to by się odezwał.
(Następuje eksplozja)
Admirał Gwiezdnej Floty: Bomba! Ty idioto!
(Kapitan Bomba jest zdziwiony i zaskoczony)- Źródło: Misja: Tajne
- (Bomba i jego żołnierze maszerują)
Sebek: Panie kapitanie, a co będzie jak zapierdolimy wszystkich kosmitów?
Kapitan Bomba:To wtedy mu będziemy musieli poszukać sobie innych wrogów. Na przykład Niemców.
(Bomba wraz z żołnierzami wpada w pułapkę)
Sebek: Kur…
Kosmita: Ha, ha, ha. I to ma być ten słynny Kapitan Bomba ze swoim oddziałem? Zaraz się z wami rozprawię, a żeby było weselej zabije was waszą własną bronią.
Kapitan Bomba: Tępy chuju, trzymasz karabin tył do przodu.
Kosmita: Ehe, he, he. Myślisz, że się nabiorę? (Zaczyna strzelać) Aaaaa! (Kosmita ginie)
Kapitan Bomba: Tępy chuj.- Źródło: Misja: Patrol na planecie F/J.U.T.
- (Orzeł 7 dokuje przy statku Gwiezdnej Floty)
Kapitan Bomba: (wchodząc na pokład statku gwiezdnej floty) Co jest kurwa?!
Żołnierz Gwiezdnej Floty: He? A gdzie dzień dobry?
Kapitan Bomba: W dupie. Pytam ostatni raz. Co jest kurwa?!
Żołnierz Gwiezdnej Floty: No ale kurwa co?
Sebek: Pan Kapitan pyta dlaczego dryfujecie i nie dajecie żadnego sygnału przez radio?
Żołnierz Gwiezdnej Floty: Bo się nam zepsuł ster i radio.
Kapitan Bomba: Aha.- Źródło: Misja: Zbadać dlaczego statek dryfuje i nie daje znaku życia
- (Bomba podchodzi ze swoimi żołnierzami do tajnej bazy kosmitów, wygląda przez okno)
Kosmita I: Taka zagadka: jak jednoręczny kosmita bije brawo?
Kosmita II: Nie wiem.
Kosmita I: Po cichu, hahahahahahahaha!
Kosmita II: Nie rozumiem. (Kapitan Bomba śmieje się)
Kapitan Bomba: Kurwa, po cichu… (śmieje się) Kurwa…
Kosmita I: To teraz inna: jak jednoręczny kosmita zamyka drzwi, hahahaha?, A, nie, czekaj… (Kapitan Bomba wrzuca granat przez szybę, następuje eksplozja, kapitan Bomba spluwa)- Źródło: Misja: Zrobić porządek!
- Narrator: Legenda głosi, że gdzieś w tych ruinach dawnego miasta kosmitów śpi Śpiąca Królewna. Śmiałek który ją odnajdzie i pocałuje, dostanie milion dolarów i królewnę, która nota bene się obudzi, za żonę.
Kapitan Bomba: Dobra tępe chuje! Idziemy szukać Królewny
(Bomba ze swoimi ludźmi idzie i wchodzi do pomieszczenia, gdzie leży śpiąca królewna)
Kapitan Bomba: Kurwa! To było prostsze niż wytarcie sobie… nosa. Albo dupy.
(Podchodzą do Śpiącej Królewny)
Sebek: Kurwa! Panie kapitanie, ona chyba nie żyje.
Kapitan Bomba: Co ty pierdolisz? Żyje, tylko jest zaklęta przez kosmitów i nie może się ruszać. Śpiąca Królewno, jeżeli mnie słyszysz to daj jakiś znak.
(Śpiąca Królewna puszcza bąka)
Kapitan Bomba: Dziękuje.
Śpiąca Królewna: O kurwa. Zesrałam się!
(Pada strzał z broni laserowej i Śpiąca Królewna ginie)
Kosmita: Nie ruszać się pedały, bo skończycie tak samo jak ta dziwka!
Sebek: O kurwa!
Kosmita: Dawać wszystkie oszczędności!
Kapitan Bomba: No kurwa, nareszcie! Myślałem, że se w tym odcinku nie postrzelamy. Napierdalać!
(Bomba i jego oddział zaczynają strzelać)- Źródło: Misja: Zarobić 1000000 dolarów
----
- Źródło: Misja: Zarobić 1000000 dolarów
- Kapitan Bomba (siedząc na sedesie) Yyy… Kurwaa!
Rozlega się hałas
Kapitan Bomba: Kurwa! Co tam się dzieje??
Sebek: Kurwa! Panie Kapitanie, przepierdolone! Skurwol nas zaatakował! Co robić?!
Kapitan Bomba: Napierdalać z karabinu!
Następuje strzelanina. Po strzelaninie kosmita wydał z siebie ryk
Sebek: Kurwa! On żyje!
Kapitan Bomba: Przypierdolcie z granata!
Następuje eksplozja
Sebek: O kurwa! Panie Kapitanie, pół kokpita rozjebało!
Kapitan Bomba: A skurwol zdech?
Sebek: Zdech!
Kapitan Bomba: No to kurwa całe szczęście!- Źródło: Misja: Zrobić porządek w galaktyce Kurwix
----
- Źródło: Misja: Zrobić porządek w galaktyce Kurwix
- Bomba i jego żołnierze strzelają do kosmity, ale ten kryję się w dziurach skały
Sebek: Bawi się z nami w kotka i myszkę!
Kapitan Bomba: Zaraz ja się z nim pobawię. W chuja!
Sebek: Co?
Kosmita wychyla się i chowa jednocześnie, ale nie padają strzały. W pewnej chwili kosmita wychodzi
Kosmita: No co jest kurwa?!
Kapitan Bomba: Napierdalamy!
Bomba i jego żołnierze strzelają. Kosmita ginie.- Źródło: Misja: Rozpierdolić kosmitów w drobny mak
- Bomba i jego żołnierze stoją nad sedesem
Kapitan Bomba: Kurwa! Gdybym wiedział wcześniej, to bym się wysrał w bazie.
Janusz: A ja bym się wyszczał.
Sebek: Wyszczeć to się chyba możesz. Powinno spłynąć.
Janusz: E nie! Z tego wszystkiego to mi się srać zachciało.
Sebek: A to lepiej nie.
Po godzinie Orzeł 7 ląduje w bazie. Bomba i jego żołnierze wybiegają z rakiety kierując się do toalety
Kapitan Bomba: (widząc kartkę na drzwiach z napisem „awaria”) Kurwa! Co jest?!
- Kapitan Bomba: Donna mamma es chujochita.
Tłumaczenie: Twoja matka to chuj.- Opis: ostatnie słowa Kapitana Bomby.
- Źródło: Kutanoid
- Rozmowa dwóch pracowników w wytwórni keramzytu:
– Mariuszku nie wezwałem cię tu, aby prosić cię o wybaczenie. Chce cię prosić o pożyczkę.
– Zaraz, wybaczyć, co?
– Rypię twoją żonę, a pożyczkę chcę na skuter dla dziecka.
– zaraz to jakiś żart… przecież Michałek nie ma prawo jazdy na motor.
– Mariusz, wydało się, chce pożyczyć na skuter dla siebie.
– Hy, hy, stary, trzeba było tak od razu, masz tu stówkę, a moja żona ma HIV.- Źródło: Powrót króla!