Joanna Russ
Joanna Russ (1937–2011) – amerykańska pisarka, wykładowczyni akademicka i feministka oraz krytyczka fantastyki.
- Sześć par zaciekawionych oczu przyglądało się mężczyźnie w niebieskim garniturze.
– To, mes enfants, – powiedział w końcu kierowca traktora – jest mężczyzna. To prawdziwy mężczyzna z Ziemi.
- Janet: (podskoczyła na to pytanie, prawdopodobnie dlatego, że było to pierwsze pytanie, które zrozumiała) Dziewięćset lat. Jakich mężczyzn?
Gospodarz programu: Jakich mężczyzn? Z pewnością oczekujecie odwiedzin mężczyzn naszego społeczeństwa.
J: Dlaczego?
G: Dla wiedzy, handlu, hm, kontaktów kulturalnych. (śmiech) Wydaje mi się, że mi Pani to utrudnia, panno Evasyn. Gdy Zaraza, o której Pani mówiła, zabiła mężczyzn na Relaksowie, czy ich nie brakowało? Czy rodziny nie rozpadły się? Czy nie zmienił się styl życia?
J (powoli): Przypuszczam, że ludziom zawsze brakuje tego, do czego byli przyzwyczajeni. Tak, brakowało ich. Nawet zbioru słów, jak „on”, „mężczyzna” i tak dalej, te słowa są zakazane. Potem drugie pokolenie, używa ich, by pokazać odwagę, pomiędzy sobą, a trzecia generacja nie używa, by pokazać wychowanie, a przy czwartej, kogo to obchodzi? Kto pamięta?
- JANET: W Evasyn to nie syn, a „córka”. To wasze tłumaczenie.
- RÓWNOLEGŁA RUNDA W „To-obrzydliwe”.
LAMENTYNA: Kiedy sprzątnę, on nie wraca do domu i nie powie, że to cudowne.
ZAWODZINA: Cóż, kochanie, nie możemy żyć bez niego, prawda? Musisz się bardziej postarać.
LAMENTYNA (tęsknie): Pewnie się starasz.
ZAWODZINA: Sprzątam lepiej niż ktokolwiek, kogo znam.
LAMENTYNA (podniecona): Ale czy on Ci kiedykolwiek mówi, że to cudowne?
ZAWODZINA (cierpko): Nigdy nic nie mówi!
(Tu następuje chór, od którego wzięła się nazwa gry. Przechodzący mężczyzna, słysząc rozmowę, zauważa:
– Wy kobiety jesteście szczęściarami, że nie musicie chodzić do pracy.).
- Grupa dziewczynek medytująca nad trzema srebrnymi obręczami przyspawanymi do srebrnego sześcianu śmieje się tak mocno, że niektóre upadają na jesienne liście na placu i trzymają się za brzuch. To nie jest zażenowanie czy prostacka reakcja na coś nowego. One są prawdziwymi koneserkami, które wędrowały trzy dni, żeby to zobaczyć. Ich plecaki leżą na krańcu placu, koło fontann.
- Relaksowo jest zaangażowane w reorganizację przemysłu w wyniku odkrycia reguły indukcji. Tydzień pracy Relaksowianek trwa szesnaście godzin.
- Idź, książeczko, drepcz przez Texas, Vermont, Alaskę, Maryland, Washington, Florydę, Kanadę, Anglię i Francję. Dygnij w świątyniach Friedan, Millet, Greer, Firestone i całej reszcie. Zachowuj się ładnie w salonach ludzi, ani nie wyglądaj ostentacyjnie na stoliku do kawy, ani nie ustawaj w przekonywaniu mimo słabego stylu. Zapukaj w świąteczny wieniec na drzwiach mojego męża w Nowym Jorku i powiedz mu, że naprawdę go kochałam i kocham go nadal (mimo tego, co każdy może pomyśleć). I znajdź odważnie swoje miejsce na półkach na dworcach i w sklepach. Nie krzycz kiedy będą Cię ignorować, ponieważ to zaalarmuje ludzi, i nie wściekaj się, kiedy jesteś porwana przez osoby, które nie zapłacą, raczej ciesz się, że stałaś się tak popularna.
- Żyj wesoło, córeczko-książeczko, nawet jeżeli ja nie mogę i my nie możemy. Recytuj siebie wszystkim, które słuchają. Miej nadzieję i bądź mądra. Umyj twarz i zajmij miejsce bez awantury w Bibliotece Kongresu, ponieważ wszystkie książki tam kończą, i małe i duże. Nie skarż się, kiedy staniesz się osobliwa i staroświecka, kiedy staniesz się tak zużyta jak krynolina generacje temu i będziesz sklasyfikowana razem z westernami, Elsie Dinsmore i Synem Szejka. Nie mamrocz wściekle, gdy młodzi ludzie będą Cię czytać z chrrr, grrrr i chichotem, zastanawiając się, o czym, do licha, jesteś. Nie bądź ponura, kiedy nie będziesz już więcej rozumiana, książeczko. Nie przeklinaj swojego losu. Nie sięgaj z kolan czytelników i nie uderzaj ich w nos.
Ciesz się, książeczko!
Bo tego dnia, będziemy wolne.
- – Daj nam buziaka na do widzenie – powiedział gospodarz, który mógłby być atrakcyjny w innych okolicznościach, wielki marynarz, że tak powiem. Odepchnęłam go.
– Co jest, jesteś jakąś cnotką? – powiedział i objął nas swoimi potężnymi ramionami et cetera, cóż, nie tak bardzo potężnymi, ale chce Wam przekazać emocje tej sceny. Jeżeli będziesz krzyczeć, ludzie powiedzą, że jesteś melodramatyczna. Jeżeli się poddasz, że jesteś masochistką. Jeżeli obrzucisz wyzwiskami, że jesteś suką. Uderz go, a on Cię zabije. Najlepiej cierpieć w ciszy i wzdychać za wybawcą, ale co, jeżeli wybawca nie przyjdzie?