Jerzy Maksymiuk
Polski dyrygent
Jerzy Maksymiuk (ur. 1936) – polski dyrygent.
- (…) jestem raczej smutnym człowiekiem. Wesołego tylko udaję przy ludziach.
- Muszę widzieć twarz człowieka, z którym rozmawiam. To tak jak z dyrygowaniem, nie wyobrażam sobie, bym miał dyrygować na odległość za pomocą kamery. Muszę widzieć muzyka, słyszeć jego oddech, zobaczyć, jak układa się frak, suknia, grymas na twarzy, czuć atmosferę sali i skrzypienie instrumentów. Kiedy muzyk nie patrzy na dyrygenta, jest to krępujące i niepokojące.
- Źródło: „Gazeta Łódzka”, 12 lipca 2001
- Nie można było pracować dłużej tak intensywnie. Zresztą, jak się jest zbyt długo z tymi samymi ludźmi, to zaczyna się dziać coś złego. Poza tym repertuar kameralny jest ograniczony. Ciągle proszono mnie o serenady Czajkowskiego i Dworzaka, Wariacje Brittena i Divertimento Bartóka. Graliśmy te utwory znakomicie, każda nuta była naprawdę moja, ale jak długo można robić to samo? Teraz jestem symfonikiem, nie kameralistą.
- Opis: o zrezygnowaniu ze współpracy ze stałym zespołem.
- Źródło: „Studio” 1992, nr 1
- Rocznic nie lubię, żadnych świąt, podczas których mam się cieszyć. Nie lubię sylwestra, bo nie lubię wszystkiego, co nakazane, ustalone z góry.
- Źródło: „Viva!”