Jana Frey (ur. 1969) – niemiecka pisarka.

Chłód od raju

edytuj

(niem. Das eiskalte Paradies; tłum. Mariusz Lubyk)

  • Najpierw zapomniałam, jak brzmiał jej głos, potem zamazywał się wyraz twarzy, stopniowo zanikały także: zapach jej rozczochranych włosów, delikatny dotyk i śmiech.
  • Pode mną pędziły samochody. Samochody. Samochody. Samochody. Obłędny hałas. Hałas i światła, i prędkość.

Odlot na samo dno

edytuj

(niem. Höhenflug abwärts. Ein Mädchen nimmt Drogen; tłum. Monika J. Dykier)

  • Tak jak yin i yang, Słońce i Księżyc, światło i cień, dzień i noc, tak i my należymy do siebie!
  • Zjechałam w miękką, mroczną nicość, która zdawała się nie mieć końca. Ale nie zrobiłam sobie krzywdy, ani też nie czułam strachu. Po prostu spadałam tak, i spadałam.

Pokręcony świat

edytuj

(niem. Vergitterte Welt; tłum. Wiesława Moniak)

  • Każdy dzień był gorszy od poprzedniego.
  • Nieskończone znużenie,
    Każdy dzień to wysiłek,
    Przy którym nie pozwolisz sobie po prostu na upadek.
    Po co to wszystko?
    Jaki sens ma ta
    Męczarnia?
    Dlaczego nie
    Paść?
    Zasnąć na zawsze.
    Wreszcie spokój.
    Iluzja?
  • Pragnąłem mieć siłę, aby wdeptać ich w ziemię i zadać im wielki ból...
  • Uczucia były głupotą, czyniły człowieka słabym i agresywnym.

W ślepym zaułku wolności

edytuj

(niem. Sackgasse Freiheit; tłum. Mariusz Lubyk)

  • Czułam się wykluczona, osamotniona i bardzo inna, kanciasta, niewydarzona brunetka.
  • Może ja jestem obłąkana? Czy to możliwe, żeby samotność doprowadziła kogoś do szaleństwa i naprawdę uczyniła kogoś wariatem?
  • Nie mam żadnych pamiątek z dzieciństwa – powiedziała smutno. – Żadnych fotografii, starego pamiętnika ani pluszowych zwierzątek – nic. Tylko wspomnienia, a te są straszne...