Jan Widacki
polski prawnik, polityk, wykładowca, dyplomata
Jan Widacki (ur. 1948) – polski prawnik, adwokat, dyplomata, poseł na Sejm.
- Adwokat ma bronić klienta do samego końca.
- Są dwie możliwości. Pierwsza to ta, że przejmie władzę. Druga, że nie wytrzyma napięcia i trafi jako pacjent tam, gdzie już od dawna będzie Macierewicz. Pierwsza też będzie końcem, bo również trafi do szpitala, ale niestety później.
- Ja byłem adwokatem z dobrą marką i broniłem setki przestępców.
- Miałem propozycję przejścia do klubu Sojuszu, ale wybrałem koło Demokratów, które często głosuje inaczej niż SLD. Nasze drogi się rozeszły, nowego LiD nie będzie.
- Minister Sikorski na Litwę się nie wybiera. Ogłosił, że nie będzie z Litwinami rozmawiał, dopóki nie zrealizują naszych postulatów dotyczących mniejszości polskiej. Taka postawa ministra przypomina anegdotę o pewnym skaucie, który ślubował, że dotąd do wody nie wejdzie, dopóki się pływać nie nauczy. Minister też nie będzie jeździł, nie będzie rozmawiał, nie będzie negocjował, ale czeka na efekt.
- Nie podobał mi się, był bardzo nierzetelny.
- Opis: o filmie Trzech kumpli.
- Źródło: Widacki: Śmierć Pyjasa to był wypadek, dziennik.pl, 19 lipca 2008
- Nie wierzę, że Stanisław Pyjas został zamordowany przez bezpiekę.
- Źródło: wywiad dla „Dziennika Polskiego”, 7 lipca 2007
- Prokuratura białostocka oskarża mnie, że nakłaniałem do fałszywych zeznań świadka, że przeniosłem gryps od swojego klienta i że nakłaniałem do zatajenia prawdy pana Dochnala. Do niczego się nie przyznaję, bo żadnego z tych czynów nie popełniłem.
- W przypadku pobicia ze skutkiem śmiertelnym ofiara ma wiele obrażeń. Pyjas miał ich bardzo niewiele, w zasadzie tylko przecięcie śluzówki połączone z intensywnym krwawieniem, reszta to drobne otarcia. Gdyby go ktoś pobił i zostawił, to nie miałby pewności, czy nie przeżyje.
O Janie Widackim
edytuj- Większość ludzi, nie tylko historyków, rozumie prawdę jako zgodność z rzeczywistością. Inaczej jest w przypadku Widackiego. Wygląda na to, że dla niego prawdą może być powiedzenie byle czego, o ile tylko przekłada się to na karierę i pieniądze.
- Autor: Jarosław Gowin
- Źródło: „Dziennik Polski”, 7 lipca 2007