Jan Klata

polski reżyser i dramaturg

Jan Klata (ur. 1973) – polski reżyser teatralny, dramaturg, felietonista.

Jan Klata (2018)
  • Dywersyfikujmy nie tylko dostawy gazu, ale również mity założycielskie polskości. Może Norwida też weźmy, z jego zrzędzeniem, a nie tylko powstanie.
    • Źródło: Wywiad udzielony Cezaremu Michalskiemu na temat „Kinderszenen” Jarosława Marka Rymkiewicza, „Dziennik”, 20 września 2008
  • Jedną z zasad teatru jest, by przy pomocy podobnych tekstów lub zadań na nowo odkrywać rzeczywistość wokół siebie.
  • Kilkadziesiąt kilometrów od Wałbrzycha jest Gross-Rosen, obóz koncentracyjny. Pojechaliśmy tam sobie w ramach wycieczki z aktorami. To była pierwsza w moim życiu wizyta w obozie koncentracyjnym. I co mnie uderzyło? W Gross-Rosen chodniki położone przez Niemców albo przez więźniów pracujących pod niemieckim nadzorem były dużo równiejsze niż w Wałbrzychu, były po prostu równe. A prysznice były lepsze niż są dzisiaj w domu aktora przy teatrze w Wałbrzychu. To jest też część prawdy na temat cywilizacyjnej inwazji Europy, ona się już wcześniej odbywała.
    • Źródło: Wywiad udzielony Cezaremu Michalskiemu na temat „Kinderszenen” Jarosława Marka Rymkiewicza, „Dziennik”, 20 września 2008
  • Myślę, że polskiego widza teatr obchodzi o wiele bardziej niż widza w Austrii. Mamy w sobie autentyczną chęć oglądania sztuki. Polski teatr ma dziś bardzo wiele do zaproponowania i każda reakcja widza jest uzasadniona: przyszedł, zapłacił, jego sprawa, co z tym czasem zrobi.
  • Nie my pierwsi wystąpiliśmy z kultury europejskiej. To Niemcy wystąpili z niej i z chrześcijaństwa. Ale tak naprawdę nas pociągają.
    • Źródło: Wywiad udzielony Cezaremu Michalskiemu na temat „Kinderszenen” Jarosława Marka Rymkiewicza, „Dziennik”, 20 września 2008
  • No i jest pytanie, czy projekt pod tytułem ścieżki rowerowe to jest mały projekt czy doży? Ja uważam, że w Polsce to jest ogromny projekt. To jest być może projekt, który przekracza nasze możliwości, ale niech tam. Chcę być optymistą. Życiowy rekord pobijemy, jeśli powstaną te rowerowe ścieżki – asfaltowe, a nie z kostki.
    • Źródło: Wywiad udzielony Cezaremu Michalskiemu na temat „Kinderszenen” Jarosława Marka Rymkiewicza, „Dziennik”, 20 września 2008
  • Ostatnim politykiem, który kładł tory na Dolnym Śląsku i budował tam autostrady, był Adolf Hitler i trudno się dziwić, że od tego w nas powstają kompleksy, które polegają na tym, że jak nie jesteśmy w stanie zbudować tej autostrady, to się zaczaimy w krzakach i będziemy rzucali granatami i strzelali z rozpylacza w tych, którzy będą przejeżdżali po tych autostradach, które wcześniej sobie zbudowali. To jest znacznie łatwiejsze – przyzwyczajanie się do takiego myślenia, że jakby co, to zawsze możemy zrobić powstanie i zostawimy taką fantastyczną pamiątkę naszym wnukom i prawnukom zamiast metra. Kiedy w Europie zaczęto budować metro? W XIX, o ile się nie mylę.
    • Źródło: Wywiad udzielony Cezaremu Michalskiemu na temat „Kinderszenen” Jarosława Marka Rymkiewicza, „Dziennik”, 20 września 2008
  • Polski system teatralny jest dość niezdrowo przechylony w naszą, reżyserów, stronę. To niby normalna sprawa, na całym świecie rozmawia się o teatrze przez pryzmat reżyserów, ale w polskim teatrze jest to zbyt mocne. Dostrzegam brak odpowiedzialności reżyserów za to, co dzieje się w teatrach, w organizacji życia teatralnego, brak świadomości konsekwencji działań i wyborów, wreszcie rodzaj bezkarności, z jaką wchodzimy do teatrów…
  • W Berlinie ja ciągle gdzieś mam pod płaszczem taki mentalny pasiak. To nie jest związane z tym, że lubię być ofiarą – co można efektownie dyskontować – tylko że noszę mentalny pasiak wstydu za nasze polskie zasrane dziurawe chodniki. A z kolei w tym Wałbrzychu to się czuję takim nośnikiem cywilizacji. Mam mundur zupełnie innego koloru, bo ja widzę, że ci ludzie tak naprawdę nie potrafią pracować. Spotkanie z ekipą techniczną teatru w Wałbrzychu jest dojmującym i frustrującym doznaniem, bo oni nie potrafią równo gwoździa wbić. Poziomnica im lata.
    • Źródło: Wywiad udzielony Cezaremu Michalskiemu na temat „Kinderszenen” Jarosława Marka Rymkiewicza, „Dziennik”, 20 września 2008
  • Znalazłem też taki wywiad z generałem Heinzem Reinefahrtem, który dowodził oddziałami SS podczas masakry na Woli. On tam odpowiada na pytanie „Strzelaliście do dzieci?”. Odpowiedź: „Tak, dzieci strzelały do nas, to my strzelaliśmy do dzieci”. Można powiedzieć, że to skrajny cynizm zbrodniarza, że było dokładnie odwrotnie. Ale to jest rzeczywistość naszego pomnika w Warszawie, dziecka w za dużym hełmie i z karabinem. Jak blisko to jest terroryzmu – namówienie jednego dziecka, które strzeli i uczyni zakładnikami wszystkie dzieci w tym mieście. Czy dla mnie to ma być fundament polskości, model, który ja powtórzę ze swoimi dziećmi? Rzeczywiście doprowadził mnie do tego pan Rymkiewicz, że ja przyznaję rację zbrodniarzowi. Strzelały do nich dzieci. Zatem teraz nasze własne dziecko wyślemy, żeby je zarżnęli, bo może wtedy nasze prawnuki przyjdą na Powązki i zapalą znicz, który pięknie płonie, i nie będą się mogły uwolnić od zapachu znicza. To jest wampiryczne, to są gusła jakieś.
    • Źródło: wywiad udzielony Cezaremu Michalskiemu na temat „Kinderszenen” Jarosława Marka Rymkiewicza, „Dziennik”, 20 września 2008