Jacek Bromski
polski prezenter radiowy, dyskdżokej, reżyser, scenarzysta i producent filmowy
Jacek Bromski (ur. 1946) – polski reżyser i scenarzysta filmowy.
- Jedni mają pretensję, że w filmie o złodziejach i policjantach są polscy złodzieje i milicjanci, drudzy, że w filmie o polskich złodziejach i milicjantach rzeczywistość jest niepolska.
- Źródło: wywiad Czesława Dondziłły, „Film” nr 21/1989
- Jeżeli decyduję się robić film w jakiejś konwencji, bo to jest warsztatowo trudniejsze ze względu na jasność kryteriów, to przede wszystkich trzymam się konwencji, a nie rzeczywistości pozafilmowej i nie udaję, że jestem mądrzejszy, niż mój film, nawet jeśli jestem.
- Źródło: wywiad Czesława Dondziłły, „Film” nr 21/1989
- Każde ewentualne potknięcie ma swoje poważne konsekwencje finansowe. Filmy robi się w ogromnym napięciu, a z niego tworzą się, niestety, często też konflikty.
- Skoro udało mi się kiedyś zrobić jeden z pierwszych polskich kryminałów, które nie były typowo PRL-owskie, czyli Zabij mnie, glino, to może uda mi się też zrobić taki chiński kryminał. Oczywiście jednym z jego bohaterów byłby Polak, który ze względu na swoje kontakty ze służbami specjalnymi, zaszywa się w Chinach na stałe. Mimo to jego przeszłość dopada go również tam. To wszystko rozgrywać się będzie jednak głównie między cudzoziemcami. Obecnie właśnie coś takiego piszę.
- W ogóle mam wrażenie, że dziś ulega się pewnemu zidioceniu, takiemu jakiemuś sprymitywieniu, jeśli mogę się tak wyrazić. Wiadomo, że są na przykład takie filmy, w których nic się nie dzieje, jak Ostatni dzień lata Konwickiego czy Zeszłego roku w Marienbadzie, ale nikt nie podważa walorów artystycznych tych obrazów. Tylko, że dziś większość woli oglądać filmy typu „zabili go i uciekł”, czy kolejne Matriksy, bądź równie atrakcyjnie opakowane Mission Impossible. Mnie takie filmy nie interesują, i ja ich nie oglądam. Ale całe masy już tak.
O Jacku Bromskim
edytuj- Już w chwili debiutu postawił na kino, które najłatwiej poddaje się wszelkiego rodzaju atakom. Pretensje dotyczą głównie tego, czego w filmach Bromskiego nie było. Bo nie broniło ich żadne posłannictwo ani misja. Nie chciały zbawiać, nawracać, ani demaskować, ani epatować intelektualnym wnętrzem.
- Autor: Maciej Maniewski, „Kino” nr 78/1999