Jacek Bartosiak

polski prawnik, adwokat i geopolityk

Jacek Bartosiak (ur. 1976) – prawnik, adwokat i geopolityk

  • I właśnie po tym poznaje się wielkich przywódców, że rozumiejąc ciasny kaganiec rzeczywistości, potrafią pośród tych ograniczeń wyrębywać przestrzeń i pole manewru podejmować decyzje.
    • Źródło: Gra statutowa, strategyandfuture.org, październik 2019.
Jacek Bartosiak (2015)
  • Zawsze powtarzałem – jeszcze zanim wojna wybuchła – że Rosję trzeba pobić. Trzeba dać w zęby Ławrowowi, trzeba zmiażdżyć, zmłócić siły zbrojny Federacji Rosyjskiej. Bo to leży w naszym interesie. Ale nie można pozwolić, żeby poniosły nas emocje, żeby pasja wojenna wyżarła nam mózgi. Nie powtarzajmy więc głupot, że Rosjanie to jacyś podludzie i debile. Przypomnę tylko, że oni latają w kosmos i mają broń atomową. Mają też atomowe okręty podwodne. A my nie mamy. Znajmy więc proporcje. Nie można lekceważyć przeciwnika, bo to się zawsze źle kończy.
    • Źródło: Wojna o Ukrainę. Wojna o świat, wyd. Rebis, Poznań 2023, s. 202.

O Jacku Bartosiaku

edytuj
  • Albo Bartosiak nie wie, że prezentuje – dawno sfalsyfikowane – poglądy pozytywizmu à la Comte z połowy XIX w., albo właśnie odwrotnie: wie, ale mimo wszystko je głosi. Moim zdaniem pierwsza opcja jest nieprawdopodobna: jako doktor nauk politycznych Bartosiak musi to wiedzieć. (…) Bartosiak ma pełną świadomość, że z punktu widzenia naukowego głosi dawno obalone archaizmy, a jednak to robi. I raczej nie z przyczyn marketingowych (…), lecz dużo głębszych: on chce zmieniać rzeczywistość. Zaś geopolityka klasyczna z jej hasłami o nieuniknioności geografii służy mu do wzbudzenia w swoich zwolennikach przekonania, że oto istnieje klucz do zrozumienia świata polityki. To dla Bartosiaka narzędzie o wielkiej mocy mobilizacyjnej. Dokładnie tak samo jak marksiści ongiś głosili, że ich ideologia „naukowo” już wszystko udowodniła i najmądrzej jest jej słuchać. Ten manewr zamyka Bartosiakowi drzwi akademii, ale otwiera na oścież wrota do wpływu na społeczeństwo. (…) Takie postawienie sprawy oddaje Bartosiakowi sprawiedliwość jako oryginalnemu i ciekawemu pisarzowi politycznemu, jednocześnie immunizując go na trafne zarzuty środowiska akademickiego.
  • „O wojnie i pokoju” jest pracą publicystyczną, nie naukową, jej autor nie zachowuje bowiem żadnej dyscypliny metodologicznej. Bartosiak poniósł w swojej pracy intelektualną porażkę. Porażka ta nie zaskakuje, bo na podobne syntezy ważyć się mogą doświadczeni naukowcy z dorobkiem wieloletnich badań łączących użycie narzędzi różnych dyscyplin naukowych.
  • „Rzeczpospolita” to nie jest bowiem książka naukowa (choć na pierwszy rzut oka sprawia takie wrażenie i mniej wyrobieni czytelnicy mogą ją za taką uznać), nie należy więc od niej wymagać standardów akademickich. „Rzeczpospolita” to manifest myśli politycznej Bartosiaka.