Józef Kuraś
dowódca antykomunistycznej partyzantki, funkcjonariusz UB
Józef Kuraś (1915–1947) – polski żołnierz, porucznik WP, partyzant na Podhalu w czasie II wojny światowej, następnie jeden z dowódców oddziałów podziemia antykomunistycznego i niepodległościowego.
- Walczyliśmy o Orła, teraz – o koronę dla Niego, hasłem naszym Bóg, Ojczyzna, Honor.
- Opis: tekst ulotki rozwieszanej przez żołnierzy mjr. Józefa Kurasia „Ognia” na przełomie kwietnia i maja 1945 m.in. w Szaflarach i Nowym Targu.
- … walkę musimy zacząć od początku i teraz będziemy się bić za Polskę bez komunistów.
- Opis: 13 kwietnia 1945 przeprowadził odprawę swoich byłych podkomendnych w górach, zapowiadając walkę przeciw ZSRR i komunistom. Bronisław Szaokalski „Herkules” (adiutant „Ognia”) wspominał, że poszli na Turbacz, tam „Ogień” wygłosił przemówienie, w którym powiedział m.in. powyższe zdanie.
- Sprawa złożenia broni: jako Polak i stary partyzant oświadczam: wytrwam do końca na swoim stanowisku „Tak mi dopomóż Bóg”. Zdrajcą nie byłem i nie będę (…) Daremne wasze trudy, mozoły i najrozmaitsze podstępy. Gwarancje wolności wydajecie więźniom, których katujecie jak barbarzyńcy. Wstyd i hańba. Swoim postępowaniem doprowadzacie do zguby samych siebie…
- Opis: odpowiedź listowna skierowana do UB ze względu na wydarzenia sierpnia 1945, kiedy to wszedł w życie dekret amnestyjny, jednak „Ogień” nie wierzył w zapewnienia UB i nie zamierzał się ujawniać.
O Józefie Kurasiu
edytuj- Komunistyczne władze chciały wyrugować z narodowej pamięci Józefa Kurasia, bo miał odwagę przeciwstawić się nowym okupantom.
- Nie mamy nic wspólnego z „Ogniem” i jego pogrobowcami. Uważamy, że zamiast uczestniczyć w uroczystościach ku czci „Ognia” należałoby odprawić żałobne nabożeństwo w intencji jego ofiar, a jest ich 430.
- Źródło: Oświadczenie Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, cyt. za: „Polityka” nr 52(1756)/1990.
- Takie niby niepodległościowe organizacje wyciągały Żydów z pociągów i ich zabijały. Też tak było. Taki „Ogień” ma dziś pomnik i ulicom w miastach nadaje się jego imię, ale, bądźmy zdrowi, to był normalny bandzior. (…) Niech pojadą do Makowa, niech pojadą na Podhale, niech zapytają, kto to był „Ogień”. On męczył całą tamtejszą ludność, nie tylko Żydów. Niech się dowiedzą jak konfiskował, jak… No, już.
- Autor: Marek Edelman, Bóg śpi, rozmowy Witolda Beresia i Krzysztofa Burnetki, wyd. Świat Książki, Warszawa 2010, s. 184–185.