Inny świat
Gustaw Herling-Grudziński
Inny świat – powieść Gustawa Herlinga-Grudzińskiego.
- Bywają w życiu człowieka chwile – zwłaszcza po okresach stałego podsycania próżności odwagą zamiarów – gdy nogi uginają się nagle, jakby były z waty, i jedyne, czego naprawdę się pragnie, to uciec nie oglądając się nawet za siebie.
- Człowiek jest ludzki w ludzkich warunkach.
- Zobacz też: człowiek
- Człowiek nie może się nigdy obronić przed samym sobą.
- Człowiek nie może żyć, nie wiedząc, po co żyje.
- Zobacz też: życie
- Dante nie wiedział, że nie ma na świecie cierpienia większego, niż doznawać szczęścia na oczach nieszczęśliwych, jeść w obecności głodnych.
- Dni naszego życia nie są podobne do dni naszej śmierci i prawa naszego życia nie są również prawami naszej śmierci.
- Głodni byliśmy w obozie zawsze, ale za prawdziwy głód uważaliśmy tylko taki stan, w którym na wszystko dokoła patrzy się jak na obiekt do zjedzenia.
- Ileż to razy ja sam, rozpłaszczywszy pałającą twarz na oblodzonej szybie kuchni, żebrałem niemym spojrzeniem u złodzieja leningradzkiego Fiedźki o jeszcze jedną chochlę „rzadkiego”?
- Jaki ból sprawia uświadomienie sobie nicości i błahości celu naszych oczekiwań, gdy zostają wreszcie spełnione! Lepiej jest czekać, spodziewając się rzeczy nieosiągalnych nawet, niż mieć wiedzę, że się posiada nikły zaledwie cień dawnych pragnień.
- Jakże skomplikowanym i nieobliczalnym mechanizmem jest organizm ludzki! To prawda, że istnieje w nim pewna określona granica wytrzymałości, ale przekroczywszy ją trzeba się liczyć tyleż samo z załamaniem, co z nieoczekiwanym buntem, który jest formą znieczulenia in extremis.
- Zobacz też: znieczulenie
- Jedynie samotność jest w życiu człowieka stanem graniczącym z absolutnym spokojem wewnętrznym, z odzyskaniem indywidualności. Tylko w pochłaniającej wszystko pustce samotności, w ciemnościach zacierających kontury świata zewnętrznego można odczuć, że się jest sobą aż do granic zwątpienia, które uprzytamnia nagle własną nicość w rosnącym przeraźliwie ogromie wszechświata.
- Jest zawsze miejsce na nadzieję, gdy życie okazuje się czymś tak beznadziejnym, że staje się nagle naszą wyłączną własnością… (…) Gdy nie widać już znikąd ratunku, najmniejszej szczeliny w otaczającym nas murze, gdy nie można podnieść ręki na los właśnie dlatego, że jest losem, pozostaje jeszcze jedno – obrócić ją przeciwko samemu sobie. (…) jaka pociecha tkwi w odkryciu, że ostatecznie należy się tylko do samego siebie – przynajmniej w wyborze rodzaju i czasu śmierci…
- Opis: Natalia Lwowna do G. Herlinga-Grudzińskiego
- Każdy mężczyzna biorący kobietę w czasie pierwszych paru godzin flirtu uważany jest zazwyczaj za zabójczego uwodziciela, a każda kobieta oddająca się świeżo poznanemu mężczyźnie uchodzi za ladacznicę.
- Lepiej umrzeć niż żyć na kolanach.
- Opis: Gustaw Herling-Grudziński za Dolores Ibarruri, hiszpańską rewolucjonistką
- Ludziom, którzy nigdy na oczy nie widzieli Francji, upadek Paryża zwiastował śmierć ostatniej nadziei, klęskę bardziej nieodwracalną niż kapitulacja Warszawy.
- Można zwątpić w człowieka i sens walki o to, aby mu było lepiej na ziemi.
- Nie ma na świecie cierpienia większego, niż doznawać szczęścia na oczach nieszczęśliwych, jeść w obecności głodnych.
- Nikt tak jak ludzie sztucznie lub dobrowolnie izolowani nie potrafi idealizować wszystkiego, co dzieje się poza granicami ich osamotnienia.
- O ile nadzieja może być często jedyną treścią życia, o tyle jej spełnienie staje się czasem trudną do zniesienia męką.
- Obóz sowiecki pozbawił miliony swych ofiar jedynego przywileju, jaki dany jest każdej śmierci – jawności – i jedynego pragnienia, jakie odczuwa podświadomie każdy człowiek-przetrwania w pamięci innych.
- Są tajemnice, które łączą, są jednak i takie, które w przypadku klęski na zawsze – dzielą.
- Tak silne jest w każdym więźniu pragnienie ocalenia najnędzniejszych choćby resztek własnej woli, że zapominając o naczelnej w obozach zasadzie samooszczędzania się, uważają za przywilej nieomal ciche prawo uświęcania bezgranicznego wyzysku pracy niewolniczej aktem własnej zgody.
- – To jest mój syn...
– Milcz. Nie ma w więzieniu synów.
- Tylko w więzieniu łatwo jest zrozumieć, że życie bez czekania na cokolwiek nie ma najmniejszego sensu i wypełnia się po brzegi rozpaczą.
- Wszystkiego najlepszego – mówili, ściskając mi rękę – na przyszły rok na wolności. To było wszystko. Ale kto zna obóz sowiecki, ten wie, że było to bardzo wiele. Gdyż słowa wolność nie wzywa się w Rosji nadaremno.
- Wyszedł z hotelu, jak ptak z przetrąconym skrzydłem przefrunął przez jezdnię i nie oglądając się za siebie, zniknął w kotłującym się tłumie.
- Opis: zdanie kończące powieść, dalej jest już tylko data: Lipiec 1949–lipiec 1950.