Grażyna Plebanek

polska filolog polska i pisarka

Grażyna Plebanek (ur. 1967) – polska pisarka.

  • Od życia nic się nie należy. Trzeba samemu brać to, co się chce.
    • Źródło: Dziewczyny z Portofino
Grażyna Plebanek

Nielegalne związki (2010)

edytuj
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
  • Bo tyle się wokół nas dzieje… Rano biegniemy do pracy, po południu po dzieci, w sobotę robimy zakupy, w niedzielę organizujemy rodzinom rozrywki. Albo karmimy koty i stresujemy się egzaminami z obcych języków. Od czasu do czasu spotykamy się z ludźmi, których naprawdę lubimy. Zbyt rzadko. Podobnie, jak zbyt rzadko wdychamy spokojnie powietrze, które przypomina nam o minionych wakacjach, zbyt rzadko po prostu siedzimy i patrzymy przed siebie, bez celu…
  • (…) limitowane minuty czystego szczęścia (…).
  • Ludzie dzielą się na seksualnych i aseksualnych, a światem żądzą ci ostatni. Lub tacy, którzy chcą za nich uchodzić – to oni każą chować seks pod płaszczykiem, a jak zobaczą, że wystaje, krzyczą: Zboczeniec! Dziwka!
  • Przypomniał sobie zdanie, że ludzie się kochają tak długo, jak długo chcą się całować w usta. Ale przecież tyle było odcieni miłości, pożądanie mogło ewoluować w przyjaźń, we wzajemny szacunek…
  • Tylko w kulturze, gdzie toleruje się macho, występują mężczyźni-jelenie. To prostacka kultura, brak w niej miejsca dla mądrych kobiet, brak dla nich szacunku. I potem się okazuje, że tylko przed mamą macho srają w gacie ze strachu.
  • Uczucie nie warte pielęgnowania to poczucie winy.
  • Wsiada do auta i rusza wściekle, jak jeden z wielu dręczonych nadmiarem testosteronu biedaków, którzy zużywają gumy samochodowe w zastępstwie lateksowych.

Pudełko ze szpilkami

edytuj
  • Mąż Kasi siedział w ubikacji. Przeczekiwał tam wszystkie moje wizyty. Podobnie się zachowywał, gdy Kasię odwiedzała mama, babcia czy koleżanka. Kiedyś podejrzewałam go o złośliwe blokowanie oczka, ale Kasia wyjaśniła, że łazienka to jedyny azyl w domu tętniącym dziecinnymi wrzaskami.
  • Mieszkanie spełniało kilka funkcji. Funkcję spania, funkcję czytania, funkcję jedzenia, funkcję malowania się i funkcję nie-myślenia. Wszystkie funkcje koncentrowały się na zaścielonym żółtą kapą łóżku.
  • Nie wiem, od której godziny mocz staje się ranny. Zastanawiałam się nad tym do 6.54, w końcu wstałam, rozpakowałam test ciążowy, przeczytałam instrukcję użycia i oparłam się o zimny brzeg umywalki.
  • Polubić da się wszystko, a wyżyć na poziomie nie ze wszystkiego!
  • Większość żon oświadczała mi się, gdy osiągały trzydziestkę. To denerwujący wiek dla kobiet, chcą wyjść za mąż i mieć dzieci. Dlatego najczęściej żeniłem się z nimi, a potem robiłem dzieci… A potem one odchodziły, zabierając dzieci ze sobą (…).