Gerard Way
Gerard Arthur Way (ur. 1977) – amerykański muzyk, wokalista My Chemical Romance.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
- Artysta w swojej muzyce zawsze powinien przekraczać granice gatunku.
- Bądź sobą, nie przejmuj się nikim i nigdy nie pozwól, by wzięli cię żywcem…
- Be yourself, don’t take anyone’s shit and never let them take you alive… (ang.)
- Bycie otoczonym przez rzesze fanów sprawia, że wiem, że nie idę przez to wszystko sam.
- Byliśmy w hotelu The Phoenix w San Francisco i tam zaatakował mnie ptak. Zostałem zaatakowany przez czarnego ptaka. Sukinsyn dziobał mnie w głowę! Następnego dnia byli tam goście ze Slipknot, wprowadzali się w miejsce gdzie my mieszkaliśmy, ich też zaatakował ptak. Więc myślę, że w The Phoenix mają ptaki, które atakują ludzi!
- Był moment, w którym jako zespół myśleliśmy „jeździmy w trasy, bo czujemy, że musimy”. To był zdecydowanie smutny moment, bycia sterowanym przez innych. Potem nadszedł czas na zmianę, zmienił się nasz wygląd i to, co robiliśmy. Są też inne sprawy. Jestem alkoholikiem i rzuciłem picie. Jestem czysty od około miesiąca, na trzeźwo zagrałem 12 koncertów. Pierwsze 12 koncertów podczas których byłem trzeźwy.
- Chciałbym być wampirem. To najfajniejszy potwór. Żyje wiecznie, ma prawdziwie bladą skórę.
- I want to be a vampire, they’re the coolest monsters. (ang.)
- Zobacz też: bladość
- Czuję, że ten zespół uratował mi życie, dla mnie jest to warte, co najmniej kolejnych 3 lat z tymi ludźmi. Ten zespół stał się moją religią. Czymś, w co wierzę i o co się troszczę.
- Diabeł ma beznadziejną pracę – musi codziennie użerać się z dupkami, pewnie jest znudzony jak cholera.
- The Devil got landed with a s...ty job, he has to deal with assholes everyday, he’s probably bored as hell. (ang.)
- Dużo by opowiadać, chyba dlatego, że byłem pijany przez trzy lata.
- It takes a while to tell stories, I think it’s because I was drunk for three years. (ang.)
- Dyskutujemy teraz na temat Heleny jako następnego singla, omawiamy klipy. Jeszcze się zobaczy. Zawsze chciałem nagrać teledysk na pogrzebie w domu, na stypie. Cofając się w czasie od pogrzebu. Pokazanie pochówku, potem stypa, ze stypy do kostnicy, z kostnicy do szpitala, ze szpitala do osoby żywej. A my bylibyśmy zespołem grającym na pogrzebie. Albo żałobnikami.
- Dziennikarze biorą nas za popieprzone mroczne wampiry, pijane gwiazdy rocka, ale tylko do chwili, gdy nas spotkają.
- Dziewczyny, jeśli kiedykolwiek jakiś obleśny rockman powie wam, że wpuści was za kulisy jeśli pokażecie mu cycki, proszę, walnijcie go po jego pieprzonym ryju!
- Ladies, if some creepy rock dudes ever tell you that if you show them your tits, they’ll let you backstage, I want to you spit in their fucking faces! (ang.)
- Emo to wymysł prasy.
- Emo is created by the media. (ang.)
- Gdy byłem jeszcze w szkole artystycznej, jednego dnia poszedłem tam przebrany za dziewczynę. Mój dzień wyglądał całkiem inaczej, bo każdy myślał, że jestem dziewczyną. Powinniście zobaczyć mnie przebranego za laskę. No więc przyszedłem jako dziewczyna, to był taki eksperyment, było całkiem nieźle, ale nie mogłem nic mówić… (…) Jako laska byłem gorący.
- Gdy pisałem I’m Not Okay, przypominałem sobie, jak ciężko było mi w liceum, gdy miałem 16 lat. Zawsze chciałem być artystą, więc byłem tym samotnym dzieciakiem, który ciągle chodził pijany. Miałem tylko jedną prawdziwą przyjaciółkę. To była dziewczyna, którą naprawdę darzyłem sympatią. Skończyło się na tym, że zrobiła sobie obleśną sesję zdjęciową ze swoim chłopakiem. To mnie zdruzgotało. Pływałem w dołku rozpaczy, zazdrości i alkoholizmu.
- Gdy wysiadłem z samolotu na lotnisku, byłem bardzo poruszony. Nie wiedziałem, czy kiedykolwiek zobaczę jeszcze chłopaków z zespołu” – o momencie, w którym zdecydował o rzuceniu nałogów.
- – Gerardzie, wierzysz w złe/piekielne siły?
GERARD: Tak, oczywiście, bo wierzę w dobre siły. Więc w złe też muszę. Na pewno jest coś takiego jak wyższe, paranormalne zło. Lubię uczucie, gdy mu się przeciwstawiamy.
- Jak minęły wam święta chłopaki? Dostaliście dużo czarnych koszulek?
- – Jaka była najdziwniejsza plotka o MCR, którą kiedykolwiek słyszałeś?
GERARD: Że Mikey strzela heroiną przez zęby. I też o tym, że pieprzymy się nawzajem przed wyjściem na scenę.
- Jest za mało seksu w muzyce.
- There’s such a lack of sex in music. (ang.)
- Jestem kowbojem Ameryki!
- Jestem playbackowym ćpunem.
- I’m a playback junkie. (ang.)
- Jesteśmy cholernie szczęśliwi, że znów jesteśmy w tym cholernym Seattle.
- Jeśli już jesteśmy metalami, to bardzo tradycyjnymi metalami. Duży wpływ ma na nas Iron Maiden, tak samo jak Halloween, nie zapominajcie o Halloween!
- Jeśli ktoś kiedykolwiek dotknąłby moich braci, musiałbym go zabić.
- Jeśli nie pójdziesz do liceum, na pewno pójdziesz do więzienia.
- If you don’t go to highschool you will definately go to jail.
- Jeśli przez minutę myślisz, że jesteś lepszy od tej 16-latki w koszulce Green Day, to bardzo się mylisz. Przypomnij sobie, gdy poszedłeś na koncert i zobaczyłeś swój ulubiony zespół. Miałeś na sobie koszulkę z ich logo i śpiewałeś z nimi każdy wers. Nie wiedziałeś nic o polityce panującej na scenie, fryzurach i wszystkim, co było cool. Wszystko, co wiedziałeś to, to, że ta muzyka sprawia, że różnisz się od wszystkich, z którymi dzielisz szafkę. Ktoś cię w końcu zrozumiał. Po to jest właśnie muzyka.
- Jeśli zamierzasz kupić mi prezent, nie wydawaj więcej niż 25 dolców.
- Każdy krzyczy „Fuck you”!
- Opis: Gerard do tłumu na koncercie.
- Kiedy całujesz faceta z brodą, jest inaczej.
- When you are kissing a guy with a beard, it’s different. (ang.)
- Kiedy to pisałem, przypomniałem sobie jak trudno jest być 16–latkiem w liceum. Zawsze chciałem być artystą, więc byłem tym samotnym, pijanym dzieciakiem. Miałem tylko jednego prawdziwego przyjaciela.
- When I was writing it, I was remembering how hard it was to be a 16-year-old in high school. I always wanted to be an artist, so I was this loner kid who just got drunk all the time. I only had one real friend. (ang.)
- Kiedyś wyznawałem zasadę „żyj szybko, zgiń młodo”, nie chciałem się żenić ani mieć dzieci. Nie wiem jak jest teraz, ale na pewno nie jestem już tamtym gościem. Chcę żyć.
- Kochamy muzykę pop i agresję, chcieliśmy stworzyć popowy rodzaj mroku… Mam obsesję na punkcie śmierci, jej piękna, jej grozy i jej tragedii. Wszyscy wiedzieliśmy, że będzie ona ważnym elementem tej płyty [Three Cheers].
- Ludzie myślą, że jesteśmy bogatymi wampirami.
- Mam nadzieję, że każdy z was bawi się jak cholera!
- Opis: do tłumu na koncercie.
- Mam wrażenie, jakbyśmy byli ludźmi nie do pokonania. (…) Jakbyśmy mieli w jajach cały świat!
- Opis: wywiad dla magazynu „Spin”.
- Mentalność Jersey wygląda tak: pracuję, piję, nie śpię całą noc, próbuję spotkać fajną dziewczynę, to strata czasu.
- Metal ma na naszą muzykę duży wpływ. Jeśli chodzi o siłę, krzyki, gitary, itp. to jest trochę metalowe, ale wg mnie brzmi to bardziej jak punk.
- Miałem oderwaną górną wargę, nie mam tego kawałka ciała, co łączy wargę z dziąsłem.
- Musiałem jakoś funkcjonować, ale to sprawiało, że chciałem się zabić. Stałem się bardzo nieprzewidywalny i niebezpieczny dla samego siebie.
- My Chemical Romance kocha Seattle.
- Na naszych koncertach dalej czuć ludzki pot!
- Opis: w odpowiedzi na pytanie, jak wyglądają dziś ich koncerty.
- Nasz gitarzysta, Frank, spotkał kiedyś kogoś, kto zapytał go „Jak byś się poczuł, gdyby fani przestali lubić zespół, bo dowiedzieliby się, że jesteście gejami?”
- Nie jesteśmy wampirami… Popatrz! Dziś jesteśmy ubrani na kolorowo.
- Nie jesteśmy zespołem festiwalowym, granie w dzień to coś, z czym musimy skończyć, tzn., eh, słońce jest do d. py.
- Nie rozumiem tej etykietki „ślicznego wokalisty”. Myślałem, że ludzie mnie lubią, bo jestem szalonym dupkiem.
- I don’t understand this “cutesy frontman” tag I’ve been given. I just thought people liked me because I’m a crazy asshole (ang.)
- Nigdy nie powinniście chcieć się zranić. Powinniście kochać siebie. Czasem musicie w sobie umrzeć, aby narodzić się na nowo z własnych popiołów, zacząć w siebie wierzyć i siebie kochać, stać się nowym człowiekiem. Myślę, że o tym w dużej mierze będzie nowa płyta. Będzie to jakby opowieść o umieraniu i powracaniu do świata żywych, aby stać się dokładnie takim, jakim chce się stać. My wszyscy stajemy się tacy, jakimi chcemy się stać.” – Gerard mówiąc najprawdopodobniej o the black parade.
- Nienawidziłem siebie. Helena to przykład złości na samego siebie.
- Od ostatniej trasy koncertowej wiele się zmieniło. Zerwałem z nałogami. Przez to nasze koncerty bardzo się zmieniły, bo zacząłem lepiej śpiewać. Piłem dużo, także przed koncertami. Skończyłem z tym. Alkohol to depresant, więc wprawiał mnie w okropny nastrój. Jeśli byłbym ciągle pijany i w depresji, nie mógłbym jeździć dalej w trasy.
- Opowiedzenie czegoś z przeszłości zabiera mi trochę czasu, myślę, że to przez to, iż przez 3 lata byłem alkoholikiem.
- Ostatnio zauważam moment, w którym jestem wyczerpany. I to całkiem często. W większości nie zwracam na to uwagi, ale czasem chcę odizolować się i mieć trochę prywatności. W jakimś stopniu jestem osobą publiczną, można mnie zobaczyć w telewizji czy gazetach, więc czasem zdarzają się dziwne sytuacje. Na Warped Tour w Chicago przez przypadek uderzyłem się mocno w twarz. Zęby wbiły mi się w wargę, polała się krew, przy twarzy trzymałem lód zawinięty w szmatkę. Zszedłem ze sceny i ktoś zapytał mnie, czy może zrobić zdjęcie. Pomyślałem tylko: „czy ty, cholera, zgłupiałeś?”
- Papierosy i kawa: najlepsi przyjaciele alkoholika!
- Piłki plażowe na festiwalach są sprawką diabła.
- Popatrzcie na mnie, w tej ślicznej bransoletce i diademie… Jestem pieprzoną księżniczką!
- Przed pierwszą płytą powiedziałem sobie „chłopie, mam dość słuchania piosenek o czyichś byłych dziewczynach” To już obrzydza. I ten cały egoistyczny aspekt tego był po prostu…
- Przeszliśmy przez ciężkie gówno.
- Słowa tej piosenki dzielą ludzi na dwie części. Jesteś po naszej stronie i chcesz się wyróżniać lub jesteś z resztą i chcesz uderzyć mnie piłką w łeb
- Ta piosenka jest o robieniu dzieci, posiadaniu dzieci… i sprzedawaniu ich na czarnym rynku.
- Opis: o Give ’em Hell, Kid.
- To, co lubię w naszym zespole – zdolność do przerażania ludzi, którzy robią tak ze złych powodów.
- To [koncerty] wymazuje wszystko, czego w sobie nie cierpię. Nic nie może mnie zranić. Czuję się całkowicie niepokonany. Czuję, że każdy na scenie jest niepokonany, że jesteśmy w stanie zrobić wszystko. Nic nas nie zatrzymuje.
- Używamy wampirów jako metafory do czegoś innego, czegoś głębszego niż rzeczy nadprzyrodzone. To po prostu coś o chodzącej śmierci zasysającej krew, która tak wiele może ludziom powiedzieć. Jest mnóstwo ludzi, codziennie starają się przejąć nad tobą kontrolę, w jakimś sensie ukraść twoją duszę, zabrać kawałek ciebie…
- W przyszłości umiem wyobrazić sobie nas idących bardziej w kierunku rocka, z większą ilością melodii i całym ogromem tego wszystkiego. Umiem też wyobrazić sobie nas będących o wiele mroczniejszymi, najbardziej jak się da.
- Wczesna symbolika zespołu była inspirowana na takich rzeczach, jak walentynkowa masakra.
- Wielu ludzi traktuje cię jak dziecko, więc musisz zachowywać się tak jak ono i wyrzucić telewizor przez hotelowe okno.
- Wolałbym być raczej nocnym potworem niż starym dziadem.
- I’d rather be a creature of the night than an old dude. (ang.)
- Zawsze chcieliśmy zmienić pogląd ludzi na zespoły rockowe.
- Zawsze miałem problem z piciem i mieszaniem alkoholu z prochami, zaczęło mnie to przerastać. Więc tak samo jak funkcjonowałem tylko po to, aby śpiewać przy nagrywaniu płyty, funkcjonowałem tylko po to, aby grać koncerty podczas Warped Tour. Przy końcu trasy to, co robiłem z sobą wpływało na koncerty, mój wygląd i energię. Co zabawne, koncerty były zaskakująco świetne, ale jest parę takich, których w ogóle nie pamiętam.