Francisco Solano López
wojskowy i polityk paragwajski
Francisco Solano López (1827–1870) – paragwajski polityk i wojskowy, prezydent (1862–1870).
- Umieram ze swoją ojczyzną!
- Muero con mi Patria! (hiszp.)
- Opis: ostatnie słowa.
- Źródło: Jarosław Wojtczak, Wojna paragwajska 1864–1870, Bellona, Warszawa 2011, s. 259.
O Francisco Solano Lópezie
edytuj- Francisco Solano López był butnym i zadufanym w sobie dyktatorem Paragwaju, który, w imię honoru i prestiżu narodowego, doprowadził swój kraj do tego, że został on nieomal całkowicie zniszczony przez Brazylię, Argentynę i Urugwaj. Zdolny do okrutnych czynów, López był wielkim fanfaronem i pozerem, psychopatą o morderczych skłonnościach, cierpiącym na manię wielkości i uważającym się za Napoleona Ameryki Południowej. Ostatecznie jednak fatalnie przeliczył się co do swych możliwości, co miało katastrofalne skutki zarówno dla niego samego, jego rodziny, jak i kraju, który podobno tak bardzo kochał.
- Autor: Simon Sebag Montefiore, Potwory. Historia zbrodni i okrucieństwa, tłum. Jerzy Korpanty, wyd. Świat Książki, Warszawa 2010, ISBN 9788324715480, s. 180.
- Niski i krępy, zawsze miał skłonności do tycia. Ubierał się groteskowo, lecz jego stroje zawsze były kosztowne i starannie wykończone. Gdy był zadowolony, jego oczy wyrażały bydlęcą łagodność. Gdy się jednak rozzłościł, źrenice wydawały się rozszerzać, aż przestawały przypominać oczy ludzkiej istoty i zmieniały się w ślepia rozwścieczonej do szaleństwa bestii. Zawsze zresztą, nawet gdy był spokojny, jego twarz miała tępy, zwierzęcy wyraz.
- Autor: Charles Ames Washburn
- Źródło: Nigel Cawthorne, Życie erotyczne wielkich dyktatorów, 1996, s. 98
- Nowy prezydent, krwawy dyktator, stał się dla kraju i narodu prawdziwym nieszczęściem. Stanąwszy na czele słabego liczebnie i stosunkowo ubogiego kraju, wydał się sam sobie wielkim potentatem, zdolnym do rozprawy z trzema sąsiadami: Brazylią, Argentyną i Urugwajem. Chodziło mu, być może, o uzyskanie dostępu do Oceanu Atlantyckiego przez zagarnięcie brazylijskiego stanu Rio Grande do Sul, może o przyłączenie ziem dawnego państwa jezuicko-guarańskiego, sam zapewne dobrze nie wiedział, czego pragnął, dość, że wplątał swój kraj w nieszczęśliwy zatarg zbrojny z tymi państwami. (…) Francisco Solano Lopes, bezsprzecznie odważny osobiście i obdarzony olbrzymią energią, okazał się w czasie wojny bezwzględnym okrutnikiem, rozstrzeliwującym i skazującym ludzi na chłostę bez sądu, bez możności dowiedzenia swojej niewinności. W roku 1869 rozstrzelał własnego brata, drugiego kazał chłostać aż do śmierci, a matkę skazał na baty, gdyż podejrzewał rodzinę o spisek przeciw dyktaturze i o plany zmierzające do przerwania krwawej masakry ludności, w jaką w tym okresie przeistoczyła się najoczywiściej już przegrana wojna. Należy jednak przyznać, że pogrążywszy kraj w odmęt, nie szukał ucieczki i własnego bezpieczeństwa, lecz śmierci, którą też i znalazł z rąk lansjera brazylijskiego na placu bitwy pod miejscowością Cerro Cora.
- Autor: Mieczysław Lepecki, W selwasach Paragwaju, wyd. Wiedza Powszechna, Warszawa 1962, s. 28–29.
- Potwór niemający sobie równych.
- Autor: George Thompson, angielski inżynier na służbie u Lópeza
- Źródło: Simon Sebag Montefiore, Potwory. Historia zbrodni i okrucieństwa, tłum. Jerzy Korpanty, wyd. Świat Książki, Warszawa 2010, ISBN 9788324715480, s. 180.