Charles Willeford (1919–1988) – amerykański pisarz, autor powieści kryminalnych.

Miami blues

edytuj

(ang. Miami Blues, tłum. Robert Sudół, wyd. Mundin, Poznań 2013, ISBN 9788364353062)

  • – A więc pani jest dziwką?
    – Myślałam, że pan wie. Chyba mnie pan nie aresztuje, co?
    – Nie, to nie moja działka. Ja robię w zabójstwach.
    • Źródło: s. 95
  • Cholernie dziwnie się czuję, jeżdżąc i chodząc bez broni po Miami.
    • Źródło: s. 163
  • Tak czy owak, oto haiku po naszemu.
    Napisał na tablicy:
    Słońce Miami
    W górze nad rozlewiskiem.
    Steki z bułkami.
    • Źródło: s. 44

Nadzieja dla umarłych

edytuj

(ang. New Hope for the Dead, tłum. Robert Sudół, wyd. Mundin, Poznań 2014, ISBN 9788364353109)

  • – Co to jest bang-bang? – spytała Ellita.
    – Wódka, którą osadzeni pędzą pod barakami. Wynoszą z kuchni obierki po kartoflach, syrop po ananasach w puszce, rodzynki ze stołówki, potem dodają trochę drożdży i warzą to wszystko w jakimś naczyniu. Dochodzi do fermentacji, mocne to jak cholera, ale ja bym tego nie wypił nawet za milion dolarów. Można oślepnąć od takiego gówna. Oj, przepraszam, Ellita.
    • Źródło: s. 251
  • Jej ciąża w ogóle nie przeszkadza nam w pracy. Nie ma żadnych niebezpiecznych sytuacji, a jak będzie się zanosiło na coś takiego, zostawimy ją na komendzie. Albo coś.
    • Źródło: s. 166
  • – Nie udałoby ci się długo ukrywać ciąży. Prędzej czy później ojciec by się zorientował, chyba że zrobiłabyś skrobankę. A na to masz jeszcze sporo czasu.
    – Nie zrobię skrobanki. Dziecko w łonie ma już duszę.
    • Źródło: s. 143
  • Po lewej stronie, dalej na południe, Hoke dostrzegł światła Virginia Key i Key Biscayne.
    „Jaka jest różnica między syfilisem i rzeżączką a deweloperami na Key Biscayne?.”
    „Syfilisu i rzeżączki można się pozbyć”.
    • Źródło: s. 129