Brian Molko
amerykańsko-brytyjski gitarzysta i wokalista (Placebo)
Brian Molko (ur. 1972) – brytyjski wokalista, gitarzysta i autor tekstów zespołu Placebo.
- Bujna wyobraźnia pozwala ślizgać się uczuciom.
- Byłem bardzo sfrustrowanym, samotnym i aspołecznym chłopcem. Byłem wyobcowany i znudzony.
- Ciemność jest częścią tego, kim jesteśmy. Ale teraz wybieramy słońce.
- Często miewam sny, w których jestem nagi, a ludzie się ze mnie śmieją. To chyba znaczy, że nie jestem zbyt pewny siebie.
- Dostałem całkiem religijne wykształcenie. Oddałem się Jezusowi, gdy miałem 11 lat. Zabrałem około 14.
- Gdyby placebo było narkotykiem, z pewnością byłoby czystą heroiną – niebezpieczne, tajemnicze i całkowicie uzależniające.
- Inteligentnym artystą jest ten, który rozumie, że manipulują nim media i potrafi odwrócić sytuację tak, żeby samemu nimi manipulować.
- Im więcej się przebierasz, tym lepiej się bawisz!
- Jestem dwukrotnie bardziej męski niż ty i znacznie bardziej kobiecy niż jakakolwiek twoja partnerka.
- I’m twice the man you will ever be and more a woman you will ever have (ang.)
- Już nie nie wierzę w Boga. Wychowywałem się w rodzinie odrodzonych chrześcijan, więc moje nastoletnie lata były ciężką, filozoficzną walką z Jezusem. W końcu to ja wygrałem. Jeśli są jakieś religijne wierzenia, z którymi się utożsamiam, to to, że ja i ludzie, których znam, byliśmy na ziemi już wcześniej. Wierzę też w karmę, złą i dobrą.
- Dziennikarz: Kiedyś powiedziałeś, że Placebo gra muzykę dla niedoszłych samobójców.
Brian Molko: O, to było jakieś 6 lat temu. Rzuciłem takie hasło dziennikarzowi, któremu bardzo zależało na przedstawieniu Placebo jako chorej, gotyckiej sensacji. Wiesz: trupi makijaż, czarne paznokcie i osobnik bliżej nieokreślonej płci wijący się wokół mikrofonu – co było kompletną bzdurą, ale nakręcało zainteresowanie zespołem. Chwilę potem to hasło wymyślone przeze mnie na poczekaniu, weszło w dziennikarski obieg. tak więc odpowiem ci zgodnie z prawdą: nie, Placebo nie gra muzyki dla niedoszłych samobójców.
- Kogo jeszcze nienawidzę? Fred Durst z Limp Bizkit. To numer jeden na mojej liście. Dlaczego? Z powodu zadymy, do jakiej doszło podczas koncertu w Nowym Jorku.
- Ludzie sprawiają, że się śmieję. Ja sam sprawiam, że płaczę.
- Najbardziej nie lubię w sobie mojego brzucha, mojej klatki piersiowej. Moich egomaniakalnych tendencji. I mojej bezmyślności.
- Najdziwniejsza prośba fana? Dotyczyła dziewictwa. Nie, nie zrobiłem tego.
- Odkąd byłem dzieckiem, zawsze bardziej preferowałem towarzystwo kobiet. To wynika z faktu, że byłem tępiony w szkole. Nie jestem osobą skorą do rywalizacji i wydaje mi się, że kobiety są właśnie mniej chętne do tego niż mężczyźni. Faceci mają też problem ze słuchaniem drugiej osoby, podczas gdy kobiety potrafią wysłuchać bardzo wiele.
- Oni w sumie chcieli, żebym był chłopcem, ale ja nie chciałem nosić chłopięcych rzeczy. [o rodzicach]
- Pieprzyć to! Małżeństwo to forma kontroli społecznej. To sposób rządu na mówienie ludziom, że mają być w związku z jedną i tą samą osobą. Nigdy nie wezmę ślubu.
- Pomimo tego, że jestem muzykiem, wolałbym być głuchy niż ślepy. Myślę, że wtedy czułbym się mniej odizolowany od świata, nawet jeśli wszystko byłoby ciche.
- Relacje z moją rodziną są moją życiową porażką. To przykre, że staliśmy się dla siebie obcymi ludźmi.
- Szczerość w pisaniu tekstów to dla mnie katharsis.
- Tak, myślałem o samobójstwie. Miałem kilka poważnych napadów depresji. Teraz już czuję się o wiele lepiej. Był w moim życiu czas, kiedy w ciągu tygodnia przez trzy, cztery dni leżałem w łóżku i myślałem o śmierci. Bez czego nie mógłbym żyć? Bez Stefana i Steve’a.
- To było całkiem wyjątkowe. Miałem 14 lat, ona była Francuzką, moją pierwszą dziewczyną. To się stało w moim pokoju, oboje wtedy straciliśmy dziewictwo. Przekonałem moją matkę, że miałem krwotok z nosa na kołdrze, ale powiedziała „musiałeś leżeć w bardzo dziwnej pozycji”.
- W ciągu ostatniego roku bardzo się starałem, żeby ograniczyć swoje wybryki… Więc myślę, że gdybym wiedział, że za niedługo umrę, pracowałbym tak ciężko, jak to tylko możliwe i bawiłbym się ostrzej niż kiedykolwiek.
- W dniu, kiedy przestanie nas obchodzić, jak ludzie zareagują na naszą muzykę, przestaniemy grać. Nie jesteśmy Oasis, którzy wszystko mają głęboko gdzieś. Obawa i nadzieja są czymś naturalnym. Oczywiście opinia fanów jest o wiele ważniejsza. Dla takiego zespołu jak nasz, który osiągnął już pewną popularność, krytyka recenzentów pozostaje w sferze akademickich rozważań.
- Większość nastolatków sięga po gitarę, żeby zainteresować sobą płeć przeciwną. W gruncie rzeczy jest to po prostu przedłużenie penisa.
Uwaga: W dalszej części znajdują się słowa powszechnie uznawane za wulgarne!
- W pewnym momencie mego życia, przestałem pisać piosenki na gitarę, aby polepszyć swą grę na pianinie. Tak swoją drogą, wciąż mam problemy z poprawnym graniem, ale „Drag” narodziło się właśnie w ten sposób. Zakochałem się i chciałem napisać coś związanego z poczuciem niższości wobec kogoś. Kiedy się zakochujesz, widzisz daną osobę górującą nad tobą… „Zawsze będę się znajdować w twoim cieniu, jesteś wspaniała(y)”. Osoba, którą kochasz, jest dla ciebie perfekcyjna i czujesz się jak kawałek gówna na jej bucie.