Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa
Bezbarwny Tsukuru Tazaki i lata jego pielgrzymstwa (jap. Shikisai o Motanai Tazaki Tsukuru to, Kare no Junrei no Toshi) – powieść Haruki Murakami z 2013 roku; tłum. Anna Zielińska-Elliott.
- Dopiero teraz Tsukuru Tazaki był w stanie wszystko zaakceptować, zrozumieć w samej głębi duszy, że ludzkie serca łączy nie tylko harmonia. Raczej łączą się w nich głęboka rana z raną, ból z bólem, słabość ze słabością. Nie ma ciszy bez krzyku goryczy, nie ma przebaczenia bez przelanej krwi, nie ma pogodzenia się bez przezwyciężenia dotkliwego poczucia straty. I właśnie to leży u podstaw prawdziwej harmonii.
- (…) kurs błyskawicznego prania mózgu mający na celu wychowanie korporacyjnych wojowników. (…) hipnotyczny zastrzyk wygodnego systemu myślenia.
- Ludzie się zmieniają. A poza tym bez względu na to, jak bardzo byliśmy zaprzyjaźnieni, jak szczerza i otwarcie ze sobą rozmawialiśmy, mogliśmy nie wiedzieć o sobie tych naprawdę ważnych rzeczy.
- Może bycie podwójnie samotnym prowadzi do podwójnego zaprzeczenia izolacji.
- Może i jestem pozbawionym treści, jałowym człowiekiem, myślał. Ale może właśnie dlatego niektórzy, choć na krótki czas, znaleźli sobie we mnie przystań. Tak samo jak ptaki aktywne nocą znajdują sobie na jakimś opuszczonym strychu bezpieczne miejsce na odpoczynek w ciągu dnia. Prawdopodobnie spodobała im się ta pusta, mroczna i cicha przestrzeń. A skoro tak, być może powinienem się cieszyć, że mam w sobie próżnię.
- Nawet jeśli jesteś pustym naczyniem, co to szkodzi? Jesteś naczyniem pięknym i atrakcyjnym. Nikt tak na prawdę nie wie, c z y m sam jest. (…) A skoro tak, to możesz się stać przepięknym pojemnikiem. Takim, który się wszystkim podoba, do którego każdy mimowolnie chce coś włożyć.
- Nawet jeżeli człowiekowi udało się ukryć gdzieś wspomnienia wydarzeń, gdzieś je głęboko zakopać, nie da się wymazać historii, której częścią się stały. Lepiej o tym pamiętać. Nie można wymazać ani zmienić historii. To byłoby jednoznaczne z zabiciem siebie samego.
- Nie chodzi tylko o tłumaczenie innym. Nawet samemu sobie za trudno jest je wytłumaczyć. Jeżeli się na siłę próbuje, gdzieś rodzi się kłamstwo.
- Nie uważasz, że to wielki paradoks? Przez całe życie po trochu odkrywamy samych siebie. Ale im bardziej siebie odkrywamy, tym bardziej siebie tracimy.
- Posługując się nicią logiki, przyszyj do siebie jak najdokładniej tę w a r t o ś ć ż y c i a.
- Refleksje biorą się z bólu. Nie z wieku, a tym bardziej nie z zarostu.
- Są granice tego co można zrobić dla drugiego człowieka.
- Są na świecie rzeczy, które można zrozumieć, tylko wtedy kiedy się patrzy na kobiece ciało.
- Są rzeczy, których nie wolno mówić nawet w czasie bardzo szczerych rozmów.
- Są rzeczy, których pod żadnym pozorem nie można zdradzić innym.
- (…) talent objawia się dopiero wtedy, kiedy może się oprzeć na idealnym skupieniu, zgraniu ciała i świadomości.
- Talent przypomina naczynie. Choćby się człowiek strasznie starał, nie da rady zmienić jego kształtu. I można tam wlać tylko określoną ilość wody.
- (…) uważam, że znalezienie w życiu choćby jednej konkretnej rzeczy, która nas zainteresuje, to wielkie osiągnięcie.
- Wszyscy żyjemy, dźwigając coś na swoich barkach. Każda rzecz łączy się z kilkoma innymi. Chce człowiek poradzić sobie z jedną, a okazuje się, że pociąga za sobą inne. Możliwe, że niełatwo będzie się od nich uwolnić. (…) Ale nie możemy z tego powodu zrezygnować z próby ich rozwiązania. Można zablokować wspomnienia. Przykryć jakąś pokrywką. Ale nie da się ukryć historii.
- Wtedy wydawało mu się, że jeśli wpatrzy się głęboko we własne wnętrze, serce wkrótce samo się zatrzyma. Jeżeli się skupi i zogniskuje swoją uwagę na jednym miejscu, serce na pewno dozna śmiertelnej rany; tak samo można zapalić papier, trzymając soczewkę pod odpowiednim kątem do słońca. Całą duszą tego pragnął. Lecz wbrew jego woli nawet po kilku miesiącach serce się nie zatrzymało. Tak łatwo się nie zatrzymuje.
- W życiu są rzeczy zbyt skomplikowane, by je wyjaśnić w jakimkolwiek języku.
- (…) zauważył rzędy przeróżnych letnich kwiatów, które jakby zapomniały o istnieniu nocy.
- Żył jak uchodźca z własnego życia.