Baldur's Gate

seria gier komputerowych

Baldur’s Gate – pierwsza gra komputerowa z serii Baldur’s Gate stworzona przez BioWare.

Ajantis

  • Co za tchórzostwo! Wracaj, gdzie cię potrzebują.
  • Hola! Jesteście przyjaciółmi czy wrogami?
  • Ku chwale Helma!
  • Może ciągle jestem giermkiem, nie rycerzem, ale więcej we mnie godności i prawości, niż tobie kiedykolwiek się zamarzy!
  • Możemy jedynie się pocieszać, że nasz towarzysz poległ za dobrą sprawę.
  • Mój honor to moje życie.
  • Na Helma.
  • Nie ma nic poza dobrem i złem… I podejrzewam, że ty opowiadasz się za tym ostatnim.
  • Nieznośny jest smród zła, jakie do ciebie przylgnęło.
  • Panno, jesteś najpiękniejszą z dam.
  • Taaak.
  • To, co teraz robimy, przekracza wszelkie granice przyzwoitości.
  • Walczymy z wielkim złem… I nie mamy czasu na głupstwa.
  • W tych podziemiach czai się jakieś zło.
  • Zło musi być wytrzebione wszędzie, gdzie się na nie natkniemy… nawet wśród towarzyszy broni…
  • Zmęczyłem się.

Alora

  • Biedny Edwin! Dopiero się uczył, jak żyć beztrosko.
  • Co za wspaniały dzień na przygody! Właściwie każdy dzień jest dobry na przygody!
  • Grzeczniej, proszę. Nikt chyba nie chce, bym nabrała złych manier, prawda?
  • Hej, tam, cześć wam!
  • Jasny gwint! Zawsze miałam kłopoty z tymi zamkami! Są prawdziwym utrapieniem!
  • Jestem taka słodka, że psują mi się od tego zęby…
  • Lubię ten miejski gwar! Tylu tu interesujących ludzi!
  • No to jazda!
  • Och, kogoś trzeba połaskotać! Trzeba kogoś połaskotać! Uśmiech proszę! Juuuż!
  • Ojoj! Jakie milusie, malutkie zwierzątko! A czym jest ten kudłaczek Boo?
  • Ooch, to trochę przerażające, prawda? To znaczy, pewnie bym się bała, gdyby was tu nie było.
  • Sama radość, sama radość!
  • Słyszałam, że jeżeli ktoś zbyt długo się nie uśmiecha, to twarz mu kamienieje!
  • To kiedy zamierzamy coś zrobić? Płonę z niecierpliwości… Chodźmy już!
  • To musi być ciężka praca, cały czas tak się wszystkiemu sprzeciwiać!
  • Uwaga wszyscy! Bądźcie teraz mili!
  • Więc jesteś magiem? Znałam kiedyś maga… Był dość nadęty. Ty jesteś inny.
  • W zasadzie wszyscy okazują się przyzwoici… kiedy już zdołasz jakoś wygładzić im twarze.

Branwen

  • Cóż z nas za tchórzliwe ścierwojady!
  • Lepiej umrzeć stojąc, niż żyć klęcząc.
  • Łaska bogów na pstrym koniu jeździ.
  • Na lodowe tchnienie Auril! Dobrze jest zobaczyć nowe twarze i ponownie poczuć się wolną.
  • Na potężny miecz Valkura.
  • Na przeklęte sople Auril. Nudzę się.
  • Na żylaste pośladki Valkura.
  • Nie kpij ze mnie!
  • Piękny dziś dzień, by umrzeć.
  • Tempusie! Daj nam zwycięstwo!
  • To tylko powierzchowna rana.
  • To wstyd tracić tak dobrego wojownika.
  • Trzymaj się ode mnie z daleka, ty bluźnierco, heretyku!
  • W starciu na przymioty duszy, ty jesteś bez broni.

Coran

  • Hola, wędrowcy! Zatrzymajcie się na chwilę.
  • Masz najpiękniejsze… eee… oczy.
  • Mój wzrok nigdy wcześniej nie spoczął na piękniejszej dziewczynie.
  • Myślę, że wszyscy zasłużyliśmy na solidnego klapsa.
  • Nad spokój zawsze przedkładam burzę.
  • Nie sądzę, żeby to było dowcipne.
  • Ostatnio, Safano, nieustannie o tobie rozmyślam. Przeszkadza mi to w robocie…
  • Przyznaj, Safano, że bywają chwile, kiedy ci się podobam.
  • Sądzę, że moje nowe obowiązki dostarczą mi sporo uciechy.
  • Ta awantura wymknęła się spod kontroli.
  • Wielkie niebezpieczeństwa kryją w sobie wielki urok.
  • Życie to przygody lub pustka.

Dynaheir

  • A cóż ty za jeden, że mnie dotykasz jakbym była twoją znajomą?!
  • Czy muszę was pilnować jak niańka dzieci?!
  • Dzięki, żeście stali po zawietrznej. Ciężko rzucać zaklęcia, jak smród dech zatyka.
  • Idź tam! Zrób to! A co z moimi potrzebami?
  • Łatwo wam przychodzą komplementy. Można by rzec, zbyt łatwo.
  • Mądrze jest wybrać mądrzejszego.
  • Minsc! Jego potężny, berserkerski szał przetrwa w naszych wspomnieniach.
  • Musisz tu trzymać tego gryzonia? To nieczyste bydlę.
  • Na Trójcę! Niedobrze mi!
  • Ta walka to szaleństwo! Uciekajmy!
  • Te buty zrobiono do wędrówek i świetnie się spisują.
  • Uważaj, gdzie pchasz tę pałę!
  • Wasza prawość dodaje otuchy, gdyż braknie jej tak wielu z tych, których się spotyka.
  • Wołaliście mnie?
  • W rzeczy samej, macie rację. Serce mi to mówi.
  • Za słuszną sprawę! Zawsze się za nią opowiadam!

Edwin

  • Co znowu?!
  • Edwin to, Edwin tamto. Niech ktoś da tej małpie banana!
  • Elminster to, Elminster tamto. Dajcie mi 2000 lat i szpiczasty kapelusz, a skopię mu tyłek!
  • Jej moc niczym, jeżeli nie chce jej użyć. Przestań się chować za wymówkami i skończmy to raz na zawsze!
  • Musicie się tak tłoczyć? Nie dość wam, że pokazuję się w tak nędznym, jak wasze, towarzystwie?
  • Nie mogliśmy wynająć paru biednych głupców, żeby zrobili to za nas?!
  • Nie pojmuję tej „mysiej magii”, która poddaje mnie twej woli!
  • Proszę mi nie przeszkadzać, gdy spiskuję, by cię obalić!
  • Robię to, co wy. Do czasu.
  • Rzadki przebłysk inteligencji, niewątpliwie chwilowy.
  • Stójcie! Potrzebuję usług waszej grupy. Tak, ci się nadadzą.
  • Szach i mat! Wreszcie wiedźma zdycha!
  • Uważaj, co do mnie mówisz, albo twe słowa wrócą do ciebie na czubku mojego buta!
  • Wasz marny żywot dobiega tu kresu!
  • Wreszcie dotarło do nich, jaka jest moja wśród nich pozycja!

Eldoth

  • Cicho bądź, Skie, twoja opinia się nie liczy.
  • Ciężko ci się myśli, co?
  • Dziewko, przestań się mazać.
  • Jedynie ludzie płytcy nie sądzą wedle powierzchowności.
  • Jesteście tacy tępi.
  • Lepiej być tchórzem, niż nieboszczykiem.
  • Największym złem jest głupota.
  • Pierwszym obowiązkiem w życiu jest być tak sztucznym, jak to tylko możliwe.
  • Shar-Teel, twoja rola w życiu to piec ciasteczka i wychowywać dzieci… Więc się teraz zamknij.
  • Szlachetne panie, zacni panowie, pozwólcie, że się przedstawię. Jestem Eldoth Kron.
  • Tej drużynie chyba pomyliły się kierunki.
  • Wiedziałem.

Faldorn

  • Dlaczego ludzie zawsze muszą niszczyć dary Ojca Dębów?
  • Głupotą, Jaheiro, jest myśleć, że człowiek może współżyć z naturą nie przynosząc jej zguby.
  • Jestem Faldorn. Szukam takich, co zechcą walczyć o świętość tej kniei.
  • Miasta to wrzody na pięknym obliczu natury.
  • Niedobrze mi się robi, gdy ktoś okazuje tak mało szacunku dla natury.
  • Ojciec Dębów marszczy brwi, patrząc na nas.
  • Ojcze Dębów, wybacz twojej zbłąkanej trzodzie…
  • Okazując współczucie, osłabiasz nasze bractwo.
  • Śmierć jest naturalnym końcem, który wszystkich nas czeka.
  • Wszystkie dzieci natury muszą czasem odpoczywać.

Garrick

  • Bogowie moi… chyba umieram.
  • Człek znudzony to człek gniewny.
  • Dzielny, och, dzielny sir Garrick pokazał drogę. Dzielny, och, dzielny sir Garrick, pierwszy dał nogę.
  • Hej, przyjaciele, jeszcze do wyłomu!
  • Hola, wy tam. Mam dla was ciekawą propozycję.
  • Łatwo przyszło, łatwo poszło.
  • Nie mogę tak po prostu stać i bezczynnie się przyglądać.
  • Skie, może zechcesz posłuchać mojej muzyki… Jest nieco inna i trochę lepsza niż Eldotha.
  • Świat jest tak okrutnym miejscem.
  • Ziewnięcie to bezgłośny krzyk.
  • Życie jest wspaniałe!

Imoen

  • Ależ nuuuudy!
  • Jestem chętna i gotowa!
  • Chcesz mi opowiedzieć historię o królach i kapuście? Proszę…
  • Chromolenie w bambus.
  • Hej! To ja, Imoen.
  • Jestem śpiąca.
  • Mnie to nie obchodzi!
  • Moje ostrze przytnie cię do właściwych rozmiarów.
  • Oj… Biedny gnojek…
  • Równy z ciebie gość.
  • Tak mi zimno.
  • Wszyscyście durnie!

Jaheira

  • A co teraz? Wyprasować ci portki?!
  • Jak długo przyjdzie nam tu czekać? Siedzimy tu bezczynnie, a na południu lada moment coś się wydarzy!
  • Jestem już dostatecznie długo na nogach, dozorco niewolników!
  • Jesteś zabawny w ten „co z tobą, u licha” łagodny sposób…
  • Jeżeli w puszczy padnie choć jedno drzewo… zabiję łajdaka, który to sprawi!
  • Khalidzie, mój drogi, trzeba by marynarza, by rozwiązał węzeł, jaki splątano na tym języku…
  • Lepiej zacząć walczyć, gdy będzie szansa na zwycięstwo!
  • Matka natura daje życie! I ona je odbiera!
  • Matka natura mogłaby zamieszkać w tym miejscu. Trzeba by je tylko oczyścić.
  • Niech to licho, Khalid! Giniesz, ale przysięgam, że my nigdy się nie wycofamy!
  • Ostrożnie. Plugawy język może stać się dobrym nawozem… szczególnie wraz z tym, co z niego spływa.
  • Sługa natury jest gotów!
  • Stąpajcie ostrożnie i lekko. Trzeba okazać szacunek w domu natury.
  • To miasto jest skazą w krajobrazie. Lepiej byłoby zostawić tu dzicz…
  • Twierdzicie, że walczycie ze złem, sami mając diabelską naturę?
  • Za poległych!
  • Zdradziłeś swą prawdziwą naturę i od tej chwili jesteśmy wrogami.

Kagain

  • Bałwanie jeden, zamknij paszczę zanim ściągniesz na siebie kłopoty!
  • Co wy wyprawiacie, durne pały!?
  • Gdybym miał miedziaka za każdego kretyna, którego spotykam, mógłbym kupić Wrota Baldura.
  • Jako przywódca sprawię, że każdy z nas będzie śmierdział złotem.
  • Jedyna rzecz lepsza od złotej monety, to dwie złote monety.
  • Jesteś najgłupszym krasnoludem, jakiego spotkałem… Przynosisz hańbę wszystkim naszym ziomkom!
  • Jesteś nędzną imitacją krasnoluda… i zaraz wykopię ci nową dziurę w zadku!
  • Mów tak dalej, a napcham ci gębę końskim łajnem.
  • Napiłbym się piwa.
  • Nawet krasnoludy mają granice wytrzymałości.
  • Nie warto za to umierać.
  • Przeklęta knieja, zawsze mi przypomina te zniewieściałe elfy!
  • Stul pysk i pokaż forsę!
  • Ty jakiś kretyn jesteś, czy co? Co ty wyprawiasz?
  • Witajcie, jestem Kagain. Co mogę dla was zrobić?
  • Yeslick, jesteś imbecylem. Jeszcze raz mnie wkurzysz, a urwę ci łeb!
  • Yeslick, to wszystko zaczęło się od twojej głupiej kopalni.
  • Yeslick, zamknij swój durny pysk i znikaj z mych oczu!
  • Z miłości do złota.
  • Zaczynacie mnie wkurzać, kundle.
  • Zamknij gębę.
  • Złoto rządzi tym światem, dziecko, i im prędzej się z tym pogodzisz, tym lepiej dla ciebie…

Khalid

  • Choć potrafię widzieć w mroku… wolę światło dnia.
  • Jah… Jaheiro, nie. Nie!
  • Jeżeli z początku coś tu spartolę, żonka zapomnieć mi nie pozwoli…
  • Miasta mnie przygnębiają. Tyle w nich ludzi…
  • Nie chciałbym, by moją uwagę p-przyjęto za chęć sprzeciwu… ale czy nie moglibyście być mniej… hmm… niedobrzy?
  • Och, naprawdę nie mam do tego serca!
  • Prawdziwa odwaga! Prawdziwa cnota!
  • Słońce czy słota, miło jest znaleźć się na otwartej przestrzeni…
  • T-t-to wszystko, l-ludziska!
  • Uspokój się, skarbie, musimy zachować o-o-ostrożność.
  • Wasza uczciwość jest godna podziwu… ale dobrze byłoby połączyć ją z odrobiną taktu.
  • Wolę te dłuższe wypoczynki. Piękny dzień na coś takiego…
  • Wybierzcie kogoś o waszych rozmiarach!
  • Czas na odrobinę chamstwa i brutalności!

Kivan

  • Czy musimy naśladować krasnoludów, pełzając przez te królicze nory?
  • Jak można ufać komuś, kto czci Pajęczą Królową?
  • Jeszcze jeden przyjaciel do opłakiwania.
  • Kolejny raz cię już nie ostrzegę. Twoja następna pomyłka będzie ostatnią.
  • Moja dusza tęskni za utraconą Deherianą.
  • Nie mogę na to pozwolić. Brońcie się.
  • Nie wiem, na jak długo jeszcze starczy mi sił.
  • Stul gębę!
  • To miasto jest przykładem ludzkiego szaleństwa. Chciałbym jak najprędzej opuścić to miejsce.
  • Wartościowy z ciebie towarzysz.
  • Witajcie! W tej części świata rzadko spotyka się obcych.
  • Zginiesz za to, suko o czarnym sercu!
  • Żądza odwetu dodaje mi sił.

Minsc

  • Boo bardzo lubi takie lasy.
  • Dynaheir! Nieee! Będziesz pomszczona!
  • Jeśli tak dalej pójdzie, nigdy już nie będę mógł spojrzeć Boo w oczy. Zastanówcie się, bo więcej do tego nie dopuszczę!
  • Kiedy zacznie być niemiło, niech ktoś potrzyma mojego gryzonia.
  • Magia robi wrażenie, ale teraz Minsc jest dowódcą. Miecze dla wszystkich!
  • Mądrze wybieraj przyjaciół Nie wszystkim można ufać jak Minskowi i Boo.
  • Miecze, nie słowa!
  • Mniej gadania, więcej walki!
  • Muszę odetchnąć, zbroja mnie paskudnie poobcierała.
  • Najpiękniej umiera się na polu bitwy!
  • Nie, nie załamujcie się! Dodam wam otuchy, atakując na oślep!
  • Nie marudzić, bo przykopię.
  • Po oczach go, Boo, po oczach!! Rrraaaaaghghh!!!
  • Potrzebna mi szybka pomoc, bo mój chomik zostanie sierotą.
  • Przekroczyliście wszelkie granice! Zakosztujcie, jak smakuje sprawiedliwość chomika!
  • Rzadko otwieram gębę, a jeszcze rzadziej się waham! Koniec z ostrzeżeniami… Teraz umrzesz!
  • Skopać tyłki w dobrej sprawie.
  • Stójcie i nie ruszajcie się, by mój chomik mógł się wam lepiej przyjrzeć!
  • Tknij palcem to, co mi powierzono, a będziesz musiał podcierać się hakiem!
  • Towarzystwo, przygody i stal przeciwko stali. Oto jak powstają legendy! Prawda, Boo?
  • Twoje słowa są ostre jak mój miecz, choć ani w połowie tak nie błyszczą… Nie błyszczą.
  • Twoje uwagi są mi obojętne. Po prostu nie rozumiesz więzi, jaka łączy mnie i Boo.
  • Tam, gdzie idzie Minsk, zło schodzi z drogi!
  • Wędrujecie z Minskiem, to postępujcie jak on. Nie ścierpię towarzystwa leniuchów, gdy się biorę za bohaterskie dzieła!
  • Z drogi, obrońcy złej sprawy! Jestem uzbrojony po zęby i mam chomika!
  • Z drogi, złoczyńcy! Bohater idzie!
  • Zrobicie ze mnie durnia raz, cóż… wstydźcie się. Za drugim razem jednak się strzeżcie… Jestem dość duży…

Montaron

  • A pocałuj się w… sztych!
  • A rzeki spływają krwią!
  • Czego chcecie, zdechlaki?
  • Dobre ostrze domaga się żeru. Znajdźcie zdobycz, albo ja znajdę was!
  • Dureń! Teraz potrzebny nam jeszcze jeden muł!
  • I szalony czarnoksiężnik pada! Co oszczędza mi kłopotu!
  • Jak się nie prześpię, to następni napastnicy nas dostaną!
  • Jeszcze jedno miłe… niu-niu… i idę sobie precz!
  • Już mi przeszkodziliście, teraz dajcie mi spokój. Wasze towarzystwo i tak jest uciążliwe.
  • Lubię samotność… Co tu jest do rozumienia!
  • Mdli mnie od waszej dobroci!
  • Może mamy się z nimi zaprzyjaźnić… I pójść na herbatkę, co?
  • Naprawdę chcesz, by twoje ostatnie słowa były tak głupie?
  • Nie mam sobie równych i wolę pracować samotnie.
  • Nie ścierpię dłużej waszego towarzystwa! Lepiej śpijcie z otwartymi oczami.
  • Podziemia! Mrok jest miły… ale do kata z tą wilgocią!
  • Robi wrażenie, może was nie zabije!
  • Śmierć mnie dopadnie, jak nikt mi nie pomoże!
  • Ten stuknięty czarodziej znów zabrał się za któreś ze swoich „zaklęć”.
  • Trzymajcie się z dala ode mnie… poczciwcy! Nic mi tak nie śmierdzi, jak miłosierdzie!
  • Zaraza na was… nie zaryzykuję karku dla takich jak wy!
  • Zostaw mnie, albo twoja głowa rozstanie się z karkiem!

Nalia

  • Do diabła z manierami! On jest skończonym draniem, a nazwanie go w ten sposób obraża wszystkich innych drani!
  • Jest zło, ale jest też i magia, która, jestem pewna, może nam pomóc.
  • Nie lubię zbytnio miast. Zbudowano je na krzywdzie biedaków.

Quayle

  • Cud, że starcza wam rozumu na oddychanie! Zachowujcie się jakoś!
  • Daj grabulę! No, dalej, daj grabę!!
  • Durnie zawiodą tam, gdzie mądrzy przeżyją.
  • Jestem taki bystry! Bysry! Znaczy… bystry!
  • Jeśli nie dacie mi odpocząć, zgłupieję jak wy!
  • Kto nauczył tę małpę gadać?! Czego to dzisiaj nie wymyślą?
  • Odejdę na chwilkę, poradzić się kwiatków, posłuchać rad deszczyku.
  • Odpadające…, stożkowate…i… eee… zielone.
  • Oooo, obraź mnie raz jeszcze. Tym razem jednak pomyśl przedtem trochę…
  • Samotnie na Nabrzeżnym Trakcie? No czy to mądre?
  • Taaak?! Mam więcej rozumu w swoim małym palcu, niż ty w twoim małym palcu… nie… poczekaj chwilę…
  • Tiax. Gdybyś mnie spytał, to rzekłbym, że jesteś za głupi, by dać sobie w życiu radę.
  • Żyj sprytnie! Żyj długo! W nogi!

Safana

  • Bolą mnie stopy, może mógłbyś je rozetrzeć…
  • Czuję się tak… zmysłowo…
  • Gdy mam wybór pomiędzy dwiema podłościami, wybieram tę, której jeszcze nie próbowałam.
  • Jestem ranna… rzućcie, co robicie i zajmijcie się mną.
  • Masz mniej więcej tyle wdzięku, co niedźwiedź w rui!
  • Miasto to wspaniałe miejsce, pełne bogatych i głupich.
  • Nawet najpiękniejsza kobieta potrzebuje niekiedy odpoczynku.
  • Szukałam… prawdziwych mężczyzn, takich jak wy…
  • Uwielbiam niebanalne komplementy.
  • W dobrym nastroju jestem doskonała, ale w złym jestem jeszcze lepsza.
  • Wiesz, Coran, mógłbyś mi się nawet spodobać, gdybyś nie był tak irytujący.

Shar-Teel

  • Bezużyteczna kupa samczego łajna.
  • Eldoth, jesteś impotentem, degeneratem i parszywcem, który żywi złudzenia o supremacji samców.
  • Gryź piach, łajdaku.
  • Jesteś zabawny… I dlatego zabiję cię na końcu.
  • Jeszcze jedno słowo, Eldoth, a wytnę ci jęzor.
  • Mężczyźni to żałosne istoty.
  • Mężczyźni nigdy nie używają głowy do myślenia.
  • Nie mam czasu na to, by krwawić…
  • Niewiele mnie obchodzą te samcze wygłupy.
  • Niszczenie nieprzyjaciół dodaje życiu uroku.
  • Pluję na twoją męskość.
  • Pochlebstwami niczego nie osiągniesz.
  • Stal to jedyna rzecz, na jakiej kobieta może polegać.
  • Stójcie, wędrowcy. Wyzywam najlepszego z was na pojedynek.
  • Ta świnia nareszcie się doczekała…
  • To strata czasu… a może powinnam powiedzieć, że mężczyźni są stratą czasu…
  • Więcej ścierwa dla sępów.

Skie

  • Achhh… Raniono mnie… Na pomooooc!
  • Boli mnie stopa.
  • Nie zniosę już tego i wracam do domu…
  • Podobają ci się moje pachnidła?
  • Pomooooocy!
  • Wszyscy jesteście brudnymi świniami.
  • Złamałam paznokieć.

Viconia

  • Moje przeznaczenie czeka.
  • Naziemcy potrafią być tacy głupi!
  • Nie ma litości dla tych, którzy stają przeciw nam!
  • Samcze, znajdź mi coś do jedzenia!
  • Shar prowadzi mą dłoń.
  • Tu jest tak jak w mojej ojczyźnie. Tam jednak mnie nie chcą.

Xan

  • Jak ktoś ma takich towarzyszy jak ty, to obejdzie się bez wrogów.
  • Jako przywódca dołożę wszelkich starań, aby przynajmniej niektórzy wyszli z tego cało.
  • Jeśli przeznaczono nam klęskę, nie każmy jej za długo czekać.
  • Łudzimy się, sądząc, że nasza żałosna banda da sobie radę z tyloma wrogami.
  • Moje rany są zbyt poważne. Jestem już trupem.
  • Naprzód! Choć to daremne…
  • Nasza wyprawa jest daremna.
  • Nie sądź, że możesz mnie obrażać… w nieskończoność.
  • Nie warto próbować.
  • Oszczędźmy sobie trudów. Połóżmy się i poczekajmy na śmierć.
  • Słońce świeci, ja zaś nie bez zdziwienia stwierdzam, że udało nam się przeżyć kolejny dzień.
  • Z pewnością padnę z wyczerpania, zanim uda mi się paść na polu bitwy.
  • Zastanowiłeś się kiedyś, jak miałkie są twoje wywody?
  • Zrobię, co w mej mocy, ale nie spodziewajcie się zbyt wiele.
  • Zrób nam tę uprzejmość i daj się zabić w następnej walce.
  • Życie jest beznadziejne.

Inne

  • Hola, wędrowcze! Zatrzymaj się, gdy cię prosi starzec…
  • Moja oberża jest czysta jak tyłeczek elfiej panny.
  • Przed wyruszeniem w drogę należy zebrać drużynę.
  • Hej! Zmiataj z drogi tępa pało!
  • Nieee, panie. Nigdy tu nie było szczurów!