Béla Tarr (ur. 1955) – węgierski reżyser i scenarzysta.

  • Dziennikarz: Czy potrafi pan wskazać jakieś cechy mentalności, cechy kultury węgierskiej, wschodnioeuropejskiej, czy europejskiej, które miały na pana jakiś szczególny wpływ, są dla pana ważne?
    Béla Tarr: Rosyjski sentymentalizm, węgierski smutek i portugalska melancholia. Polacy także nie mają co narzekać, bo także macie swoje skarby.
Béla Tarr w Sarajewie, 2007
  • (…) gdybym był pesymistą, to nie kręciłbym filmów. Sam fakt tworzenia filmów polega dla mnie na tym, że ufam widzowi i wierzę, że mnie zrozumie. Wierzę także w to, że widz jest mądry i inteligentny, i że dzięki temu możemy się ze sobą po ludzku komunikować. Sam fakt, że człowiek robi film wynika z tego, że wierzy, iż robi to, aby ktoś ten film później obejrzał. To, że ja przekazuję w filmach swoje wątpliwości i przedstawiam je widzowi, jest dla mnie podstawową zasadą uczciwości. Ważne jest to, żeby nie kłamać i przedstawiać wszystko tak, jak się czuje. Czyli jak mam wątpliwości, to ja je wypowiadam i oczekuję, że widz na to zareaguje. Wtedy razem jesteśmy silniejsi. Wierzę w człowieka. Tylko w człowieka.
  • Moje filmy mówią o błądzeniu. O błądzeniu ludzi, którzy nie mają w sobie prawdziwej odwagi. Wiedzą, że powinni coś zrobić, ale tak długo błądzą i krążą, że później nie są w stanie już zrobić niczego. Właśnie na tym polega ich tragedia.