Ari Folman (ur. 1962) – izraelski reżyser filmowy i scenarzysta.

  • Bardzo chciałbym wyreżyserować jego biografię. To jedno z moich marzeń. Wkroczyłbym w zakamarki umysłu tego pisarza z szalonego okresu, gdy napisał Ubika i trylogię V.A.L.I.S. Mimo to uważam, że Lem to lepszy pisarz. Polski klasyk napisał w jednym z listów, że Dick był jedynym wartościowym amerykańskim pisarzem SF. Autor Raportu mniejszości uważał zaś, że ma do czynienia ze spiskiem CIA.
Ari Folman (2008)
  • Nie zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, że po obejrzeniu filmu ze scenami przemocy sam będziesz miał ochotę kogoś zabić. Ludzie zawsze będą postępować niemoralnie i szukanie w tym wpływu kina nie ma, moim zdaniem, żadnego sensu. Kiedy widzowie wchodzą do ciemnej sali i zaczynają wpatrywać się w ekran, biorą udział w grze, której reguły doskonale znają. Lata temu, gdy oglądali film Hitchcocka, wiedzieli przecież, że ptaki nie wylecą z ekranu, by ich zaatakować. Jednak byli przerażeni i uwielbiali to uczucie, choć mieli świadomość jego sztuczności. Na tym polega właśnie sekret dobrego kina.
  • To bardzo trudne dla aktora: przekonać samego siebie, że jest kimś więcej niż tylko osobą, która na zawołanie może kreować dowolne wizerunki.
  • Wszyscy należymy do pokolenia prozacu. Lem już w latach 60. dostrzegł, że współczesna cywilizacja eksploatuje człowieka, powoduje u niego stres i zmęczenie, a jednocześnie wymaga nieustannej gotowości na nowe wyzwania. W takiej sytuacji po prostu nie da się zachować psychicznej równowagi bez farmakologicznego wspomagania.
  • Wybieram iluzję. (…) Wiadomo, że taka postawa jest daleka od doskonałości, ale przynajmniej czyni nasze życie odrobinę bardziej znośnym.