Akademia wampirów (ang. Vampire Academy) – to cykl powieści Richelle Mead, składający się z 6 tomów.

Uwaga: W dalszej części znajdują się cytaty ze szczegółami fabuły lub z zakończenia utworu.

Akademia Wampirów (2007)

edytuj

(ang. Vampire Academy, tłum. Monika Gajdzińska)

  • Dymitr szedł przodem. Nagle przyszło mi do głowy, że nie mogę zmarnować takiej okazji. Jednym susem skoczyłam mu na plecy, dokładnie tak, jak mnie uczył. Nie przewidział ataku. A jednak wykonał błyskawiczny obrót, chwycił mnie w locie jak piórko i rzucił na ziemię. Jęknęłam pod ciężarem jego ciała. – Przecież nie popełniłam błędu! Strażnik unieruchomił moje nadgarstki. Jego oczy znalazły się na wysokości moich. Nie dostrzegłam w nich zwykłej surowości i powagi. Był wyraźnie ubawiony. – Zdradził cię okrzyk wojenny. Następnym razem postaraj się milczeć.
  • Ludzie, którzy są szaleni rzadko zastanawiają się nad tym, czy są szaleni.
  • – Masz anioła stróża.
    – Nie wierzę w anioły. Wiem, że mogę polegać tylko na sobie.
    – W takim razie masz zadziwiające ciało.
    Spojrzałam na niego pytającą.
    – Mam na myśli zdolności regeneracji. Słyszałem o wypadku…
  • Mężczyzna musiałby posiąść sztukę czytania w myślach, chcąc tę swoją wybraną uszczęśliwić.
  • Największe rewolucje odbywają się w ciszy i w cieniu.
  • Nigdy nie wiadomo, kogo masz za plecami.
  • Poczułam jej strach, zanim usłyszałam, że krzyczy.
  • – Podoba ci się to, co widzisz? – spytałam zaczepnie.
  • – Rose jest twarda. Poradziłaby sobie.
    – Nie widziałeś, jak cierpiała – odparła z uporem. – Płakała.
    – I co z tego? Wszyscy czasem płaczą. Ty również.
    – Ale nie ona.
  • Szeptał moje imię jak w modlitwie, po rosyjsku: Roza, Roza…
  • – Uważasz, że jestem ładna? – patrzył na mnie z powagą.
    – Jesteś piękna.
    – Piękna?
    – Tak bardzo, że czasem mnie to boli.
  • W murach Akademii zagnieździły się intrygi i kłamstwa. Szepty snuły się w korytarzach, a prawda ukrywała po kątach. Ktoś nienawidził Lissy, ale kłamał w żywe oczy, udając przyjaciela. Nie mogłam pozwolić, by ją zniszczył.
  • – W ten oto subtelny sposób nazywasz mnie dziwką?
    – Różne historie krążą wśród studentów. Także na twój temat. – Zabolało.

W szponach mrozu (2008)

edytuj

(ang. Frostbite, tłum. Monika Gajdzińska)

  • – Przecież jest dzień – wyszeptałam. – Złe rzeczy nie dzieją się za dnia – powtarzałam z rozpaczą, jak małe dziecko, które chce, żeby straszne wydarzenia okazały się złym snem
  • – Rose Hathaway, nie mogę się doczekać kolejnego spotkania. Jeśli jesteś tak czarująca, gdy jesteś wkurzona i zmęczona, i tak wspaniała, kiedy masz podbite oko i nosisz kombinezon narciarski, to w szczytowej formie musisz być niszcząca.
    – Jeśli przez niszczycielskość rozumiesz strach o swoje życie, to tak, masz rację.
  • Czasem zależy nam na kimś i lubimy spędzać z nim czas, ale to nie wystarcza, żeby być razem.
  • - Wybacz. Nie interesują mnie starsi faceci. – Mam dwadzieścia jeden lat. Nie tak wiele więcej od ciebie.
    – Mam chłopaka – to było małe kłamstewko. Mason nie był właściwie moim chłopakiem, ale myślałam, że Adrian da mi spokój, jeśli pomyśli, że jestem zajęta.
    – Śmieszne, że nie wspomniałaś o tym od razu. – wydumał Adrian. – To nie on podbił ci to oko, czy nie?
  • Zazdrość sprawia, że wygadujemy najróżniejsze głupstwa.
  • Zawsze należy pamiętać o równowadze. Musisz wiedzieć, kiedy możesz posunąć się dalej, a kiedy się wycofać
  • W życiu mam jeszcze jeden problem – Dymitr. Zakochałam się w złym palancie. Cóż taka prawda
  • – Kto jeszcze będzie? – spytałam. Wzruszył ramionami. – Tylko ty i ja.
    Mój nastrój szybko poskoczył z „wesołego” do „ekscytującego”. Ja i Dymitr. Sami. W aucie. To może być bardzo warte testu niespodzianki.
    – Jak daleko to jest? – milcząc, błagałam o to, żeby droga była naprawdę długa. Taka, która będzie trwała tygodnie. I wiązałaby się z noclegiem w luksusowym hotelu. Może byśmy utknęli w zaspie, i tylko ciepło naszych ciał trzymałoby nas przy życiu.
    – Pięć godzin.
    Och. Nieco mniej, niż się spodziewałam. Mimo to, pięć godzin było lepsze niż nic. Nie wyklucza to utknięcia w zaspie.
  • Uświadomiłam sobie, że nie można zmuszać się do miłości. Albo tam jest, albo jej nie ma. Jeśli jej tam nie ma, musisz po prostu to przyznać. Jeśli tam jest, musisz zrobić wszystko, żeby chronić tego kogo kochasz
  • Kiedy nagle wyciągnął rękę i podał mi sztylet, z początku go nie zrozumiałam.
    – Dajesz mi go?
    Jego oczy błysnęły.
    – Nie mogę uwierzyć, że się powstrzymujesz. Wyobrażałem sobie, że go zabierzesz i uciekniesz
  • W prawdziwym świecie nie ma miejsca dla cudów i aktów łaski. (…)
    – W prawdziwym świecie sama możesz czynić cuda.

Pocałunek cienia (2008)

edytuj

(ang. Shadow Kiss, tłum. Monika Gajdzińska)

  • – Chcę cię pocałować, Rose – powiedział miękko. – I chcę, żebyś ty też chciała.
  • Jesteś silna, bardzo silna. To dlatego cię kocham.
  • Jeśli kogoś kochasz, możesz znaleźć się w dowolnym miejscu, a i tak będziesz niewiarygodnie szczęśliwa. Jeśli nie kochasz, nie zmieni tego najwspanialsze łoże w najbardziej luksusowym hotelu.
  • Kochałam go. Kochałam tak bardzo, że aż bolało. Nie mieliśmy nic do przykrycia, lecz nie czułam zimna, osłonięta jego ciałem. Nie wiedziałam, gdzie kończę się ja, a zaczyna on. Poczułam, że tak właśnie miało być. Nigdy nie powinniśmy się rozdzielać.
  • – Kocham cię, Roza – znowu mnie pocałował. – Zawsze będę tu dla ciebie. Nie pozwolę, żeby cokolwiek ci się stało.
  • Nie martw się, Little dampir. Możesz być otoczona przez chmury, ale zawsze będziesz dla mnie jak słońce.
  • – O mój Boże – powiedział. – Uprzejme słowo od Rose Hathaway. Mogę umrzeć jako szczęśliwy człowiek.
  • Pomyślałam, że nie można się zmusić do miłości. Albo jest, albo jej nie ma. Jeśli nie, trzeba umieć się do tego przyznać. A kiedy się kogoś kocha, należy robić wszystko, żeby ten ktoś był szczęśliwy.
  • Rose jest w czerwieni, lecz nigdy w błękicie. Ostra jak kolec, dzielna nad życie.
  • Rozbawienie na jego twarzy nagle zniknęło, ustępując miejsca zmartwieniu. Studiował mnie przez kilka chwil. Czasami czułam się, jakby te oczy mogły patrzeć prosto w moją duszę. – Masz rację. Zmieniłaś się.
  • Stracisz to, co cenisz najbardziej, więc doceń to póki możesz.
  • Szaleńcy rzadko kwestionują swoje zdrowe zmysły.
  • Dymitr nie zginął. Czułabym, gdyby tak się stało. Nie można przecież odejść niezauważalnie z tego świata. Mężczyzna, który jeszcze wczoraj trzymał mnie w ramionach, nie mógł mnie tak po prostu opuścić. Zbyt dobrze było nam ze sobą, zbyt wiele nas łączyło. Tyle miłości, serdeczności i ciepła... Nie, śmierć nie mogła mieć do nas dostępu.

Przysięga krwi (2009)

edytuj

(ang. Blood Promise, tłum. Monika Gajdzińska)

  • Był mężczyzną, którego kochałam, mężczyzną z którym byłam tak doskonale zsynchronizowana, że trudno było powiedzieć gdzie kończyłam się ja, a gdzie zaczynał się on.
  • Całowałam go dłużej niż zwykle, zarówno próbując pohamować łzy i sprawić, by ułożył się w wygodny dla mnie sposób. Moja ręka zamknęła się wokół nogi krzesła, którą ukryłam w kieszeni mojej bluzy. Będę pamiętać Dymitra przez resztę mojego życia. I tym razem nie zapomnę jego lekcji. Z szybkością, na którą nie był gotowy, przesunęłam się i wbiłam kołek w jego klatkę piersiową. Włożyłam w to całą swoją siłę, przesuwając kołek przez jego żebra i wbijając go w jego serce. I kiedy to robiłam, czułam jakby moje serce również zostało przebite.
  • Chciałabym, by wszystko okazało się tylko złym snem. Ale wiedziałam, że to niemożliwe.
  • Ci, którzy tańczą na krawędzi mroku i szaleństwa, nie powinni ryzykować.
  • – Co to jest? – spytałam, krztusząc się.
    Wiktoria odparła:
    – Wódka.
    Spojrzałam w swoje naczynie.
    – Na pewno nie. Piłam już wódkę.
    – Nie piłaś rosyjskiej.
  • Nie dobijaj się tym, co mogłaś albo powinnaś była zrobić. Przeszłość jest już za nami. Ruszaj ku przyszłości.
  • Niełatwo jest być czegoś wartym.
  • Nikt nigdy nie nazwał mnie wynaturzonym tworem. Może raz, kiedy dodałam keczupu do taco. Nie miałam jednak innego wyjścia, bo zabrakło salsy.
  • – Po co tu przyjechałaś? – spytał w końcu.
    – Bo uderzyłeś mnie w głowę i przywiozłeś siłą. Skoro miałam zginąć, to przynajmniej z klasą
  • Roza… Zapomniałaś moją pierwszą lekcję: nigdy się nie wahaj.
  • Spojrzałam mu w oczy.
    – Zawsze będę cię kochać – szepnęłam, po czym wbiłam ostrze w jego pierś. Nie wymierzyłam doskonale precyzyjnego ciosu, on sam pewnie zrobiłby to lepiej. Starałam się uderzyć jak najgłębiej, dosięgnąć serca, ale nie byłam pewna, czy dam radę.
    Dymitr przestał walczyć. Patrzył na mnie z niedowierzaniem, otworzył usta, prawie się uśmiechnął, chociaż widziałam ból na jego twarzy.
    – Ja powinienem był to powiedzieć… – wyszeptał.
    Tak brzmiały jego ostatnie słowa.
  • Chmury ponownie zakryły księżyc i wszystko przykryła ciemność. Przez chwilę, gdy patrzyłam w dół i zdałam sobie sprawę, że wszystko skończone, chciałam rzucić się za nim, bo z pewnością nie było mowy żebym mogła teraz żyć dalej.
  • Wypaliłaś mi ślad w umyśle na zawsze. Nie ma na tym świecie niczego, niczego co mogłoby to kiedykolwiek zmienić.
  • Możemy być razem, Rose. Wkrótce. Prawie nam się udało. Potem już nic nas nie rozłączy...

W mocy ducha (2010)

edytuj

(ang. Spirit Bound, tłum. Monika Gajdzińska)

  • – Jesteś piękna w walce (…) Niczym anioł zemsty przynoszący sprawiedliwość.
    – Zabawne – Poprawiłam uścisk na rękojeści sztyletu – Właśnie po to przychodzę.
    – Anioły upadają, Rose.
  • Jeśli nauczyłam się czegokolwiek o miłości, to tego, że była nietrwała i mogła się skończyć w każdej chwili, jak wiele innych rzeczy w życiu.
  • Miłość przemija. Moja minęła.
  • Nie ma takiego miejsca na świecie, w którym mogłabyś się przede mną ukryć. Obserwuję cię.
  • Nie sądzisz, że gdyby Bóg ci przebaczył, byłbyś egoistą, nie wybaczając sam sobie?
  • Nie wyobrażałam sobie świata bez nadziei.
  • Pochyliłam się do Abe’a.
    – W co ty mnie pakujesz?! – syknęłam.
    – Ja? Raczej w co ty się wpakowałaś! Nie mógłbym jak normalny ojciec po prostu odbierać cię z komisariatu, bo nielegalnie spożyłaś alkohol?
  • – Porozmawiamy później. Mamy ważniejsze zmartwienia.
    – Jak zatuszowanie przestępstwa i wydostanie się z tego miasta nie narażając się na atak strzyg?
    – Nie. Jak ja wygrywam pieniądze.
  • – Więc wychodzisz z Lissą? – zapytał kiedy dotarliśmy do mojego pokoju. – Tak, przepraszam. Wiesz – babskie sprawy.
    – A przez babskie sprawy miałam na myśli kradzież z włamaniem.
  • Wieczność bez ciebie będzie taka samotna…
  • Wzruszył ramionami i dopił swój drugi kieliszek wina.
    – Sam nie wiem. Ten college prawdopodobnie będzie miał ten sam problem, co ostatni. – Zmarszczyłam brwi.
    – Jaki?
    – Praca domowa.
    – Adrian – warknął jego ojciec.
    – W porządku – odpowiedział lekkim tonem Adrian, swobodnie opierając swoje ręce o stół. – Naprawdę nie potrzebuję pracy ani dodatkowych pieniędzy. Po tym jak Rose i ja się pobierzemy, będę po prostu razem z dziećmi żyć z jej strażniczej wypłaty.

Ostatnie poświęcenie (2010)

edytuj

(ang. Last Sacrifice, tłum. Monika Gajdzińska)

  • Czasami rozmawianie z tobą, jest jak rozmawianie ze sobą: cholernie denerwujące.
  • Adrian zerknął na Christiana wyciągniętego na łóżku. – Hm – mruknął, wchodząc. – Więc to tak zamierzasz rozwiązać problem braku najbliższej rodziny kandydatki. Mali Dragomirowie. Dobry pomysł. Christian usiadł, a potem wstał i podszedł do nich. – Otóż to. Przerwałeś nam rozważanie wagi państwowej.
  • Adrian zerknął na mnie z ukosa. – Cóż, ostatecznie mam opinię szaleńca, prawda? – W jego oczach dostrzegłam miłość. – Jest niewiele rzeczy, których nie mógłbym dla ciebie zrobić.
  • Czasem zależy nam na kimś i lubimy spędzać z nim czas, ale to nie wystarcza, żeby być razem.
  • Czym jest miłość? Kwiatami, czekoladkami i poezją? Może czymś więcej? Kończeniem za kogoś żartu, absolutną wiarą w to, że ten ktoś zawsze będzie po twojej stronie? Przekonaniem, że cokolwiek zrobisz on to zrozumie i myśli tak samo jak ty?
  • Kiedy się ockną będą pamiętali tylko tego niezrównoważonego Rosjanina.
  • Moja córeczka – mruknął. – Zaledwie osiemnastolatka, a już została oskarżona o popełnienie morderstwa, pomagała kryminalistom i ma na koncie więcej ofiar niż większość strażników przez całe życie. – Urwał. – Nie mógłbym być bardziej dumny.
  • – Naprawdę cię kochałem! – wrzasnął. Raptownie zerwał się z krzesła. – Kochałem cię, a ty mnie zniszczyłaś. Zabrałaś mi serce i rozdarłaś je na strzępy. Równie dobrze mogłaś mnie zasztyletować!
  • Nic dziwnego, że moje życie miłosne było tak pogmatwane, skoro w najważniejszych momentach zawsze coś mi przerywało.
  • – O nie! Kazaliście Christianowi wysadzić starożytne posągi.
    – Oczywiście, że nie – żachnął się Eddie. Był wstrząśnięty, że mogłam zasugerować taką okropność. – Moroje władający ogniem potrafiliby ocenić, czy to zrobił.
    – Jestem pod wrażeniem – przyznałam. Powinnam mieć więcej wiary w ich zdrowy rozsądek. No, niekoniecznie.
    – Użyliśmy C4.
  • – Potrzebujemy kogoś by zwrócił uwagę całej sali – powiedziałam. – Kogoś nie obawiającego się zrobienia widowiska… to znaczy oczywiście oprócz mnie.
    – Michaił? Gdzieś ty był?
    Odwróciliśmy się i zobaczyliśmy stojącego przed nami Abe’a.
  • – Potrzebuję prysznicu.
    – Najpierw sen. Potem prysznic. Śpię z tobą.
    – Śpisz czy ŚPISZ?
    – Naprawdę śpię. Potrzebujesz tego. Oczywiście jeśli będziesz chciała później przeprowadzić jakiekolwiek interesy rady…
    – Przysięgam, że jeśli powiesz „małe Dragomiry”, to śpisz na korytarzu.