Śpiew muszli
Śpiew muszli – powieść Zofii Chądzyńskiej.
- Dla niewierzących pamięć jest jedyną formą życia pozagrobowego.
- Mężczyźni nie lubią dociekać prawdy. Kontentują się byle czym; niczym. I tylko kobiety, jazgoczące i jazgotliwe, żarliwymi rękami rozdzierają ziemię, by zobaczyć podskórną wodę, zbadać jej zapach i smak. By wiedzieć. Za cenę bólu, za cenę męki zaspokoić ciekawość. Wiedzieć.
- Na starość każdemu smutno, w młodości każdemu powinno być wesoło, każda łza w młodości to o rok życia mniej.
- Najsilniejsi, nie do zdarcia, są ludzie słabi.
- Nieposiadanie dziadków zmienia charakter dzieciństwa, zmniejsza mu prawo do rozpieszczania i kaprysów, odbiera najlepsze wstawiennictwo w momentach wojen domowych, bezpieczną, nie podlegającą burzom przystań.
- Pomiędzy miłością, nienawiścią, rozpaczą, szczęściem, odnalezieniem i zatratą, ci, którzy myślą, od początku do końca chodzić będą po omacku.
- Pragniemy ludzkiej pamięci, tak jak pragniemy sławy.
- Rozkosze ojcostwa poznaje się, będąc dziadkiem.
- Szkoła i dom powinny być dwoma bokami trójkąta, którego trzecim bokiem jest dziecko. I jeżeli jest kwestia jakiegoś układu sił, to w każdym wypadku szkoła i dom znajdować się powinny po jednej stronie.
- Żadne uczucia nie są definitywne ani nie mają definitywnych nazw.
- Życie zawiera się w przeżywaniu go i w mówieniu o nim. I dopiero ta druga rola nadaje mu walor ostateczny.