Opium

wysuszony sok uzyskiwany z niedojrzałych owoców maku

Opium – substancja otrzymywana przez wysuszenie soku mlecznego z niedojrzałych makówek maku lekarskiego (Papaver somniferum).

  • Co za zmiana! Cóż za wzlot ducha z najniższych pokładów jego otchłani! Jakież objawienie świata w moim wnętrzu! Zniknięcie bólów było Teraz w moich oczach czymś nieważnym, ten skutek negatywny został Teraz pochłonięty przez ogrom reakcji pozytywnych, które otwarły przede mną tak nieoczekiwanie ujawnioną głębię boskiej szczęśliwości. Oto panaceum na wszelkie ludzkie cierpienia, oto odkryta w jednej chwili tajemnica szczęścia, na której temat przez tyle wieków rozprawiali filozofowie.
    • Autor: Thomas De Quincey, Wyznania angielskiego opiumisty, tłum. M. Bielewicz, Wyd. Czytelnik, Warszawa 2002.
Palarnia opium (1903)
  • Historia opium jest długa jak ludzka cywilizacja. (…) Osiem tysięcy lat temu odkryto jego działanie medyczne i używano go w Egipcie, na Cyprze, w Persji, Afryce Północnej, Turcji i oczywiście w Chinach.
    Cesarz rzymski, a zarazem stoicki filozof Marek Aureliusz zażywał je regularnie. (…) Do nowożytnej Europy opium dotarło szlakiem hiszpańskich i portugalskich kupców, a także dzięki obecności Turków, którzy jak Persowie zażywali ogromne jego ilości w życiu codziennym. Wiązało się to często z nastawioną na samorefleksję filozofią suficką i mistyką islamu. Podobnie XVII-wieczna Europa z esejami Montaigne’a, myślami Pascala, monadyzmem Leibniza oraz empiryzmem Hume’a zwracała się ku ludzkiemu indywiduum, a substancje psychoaktywne jak haszysz czy opium wzmacniały zdolności introspekcyjne i analityczne.
    • Autor: Kamil Sipowicz, Encyklopedia polskiej psychodelii, Wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2013.
  • Lekarze i aptekarze produkowali z niego mnóstwo preparatów. Na bazie opium robiono nawet syropy dla dzieci: Syrop niani Bailey, Spokój Dziecka, Kordiał Godfreya, Konfiturka dla dzieci Atkinsona. Opiumowe mydła, pigułki, karmelki, cukierki, lewatywy, plastry, mazidła, octy, nasączone opium podpaski i tampony. Produkty opiumowe i konopne były dostępne nawet dla dzieci i nikt nie wywoływał z ich powodu politycznej histerii.
  • Nie jestem w stanie uwierzyć, żeby ktokolwiek, spróbowawszy raz boskich rozkoszy opium, zniżył się później do ordynarnych i przyziemnych upojeń alkoholem.
    • Autor: Thomas De Quincey, Wyznania angielskiego opiumisty, tłum. M. Bielewicz, Wyd. Czytelnik, Warszawa 2002.
    • Zobacz też: alkohol
  • Opium – to jedyna substancja roślinna zdolna narzucić nam status rośliny. I dzięki niemu mamy jakieś pojęcie o tej odmiennej prędkości świata roślin.
    • Autor: Ludwik Krzywicki
    • Źródło: Kamil Sipowicz, Encyklopedia polskiej psychodelii, Wyd. Krytyki Politycznej, Warszawa 2013.
  • Powiedzieć „narkotyk”, gdy mowa o opium, to tak jakby pomylić burgunda z pernodem.
    • Autor: Jean Cocteau, Opium. Dziennik kuracji odwykowej, tłum. R. i A. Nowakowie, Wyd. Literackie, Kraków 1990.
  • Po zemście nie znam silniejszego uczucia nad marzenie przez opium sprawione; to mozaika myśli, uczuć i rozkoszy, kolorytem wyobraźni ubarwiona; arabesk fantastyczny okolic i ludzi; a obrazy przesuwają się jeden po drugim, miękkie, ulotne i mgliste; dziewice hurysy, oczy gwiazdy, usta korale, pierś alabaster żyjący; a ogrody rajskie, niebo turkusowe, słońce brylantowe, drzewa szmaragdowe!… I wszystkie te obrazy czerwcowe drżą w powietrzu, które jak zasłona przezroczysta w codziennych kołysze się zwrotach, marszczy się i ciemnieje… Ale zbudziłem się…
    • Autor: Józef Dzierzkowski, Lekarz magnetyczny (1844); w: Polska nowela fantastyczna t. 1, PIW, Warszawa 1953, s. 112–113.
  • Uczułem, że jestem tylko świadomością. Poznałem, że nie widzę, nie czuję, nie słyszę, tylko wiem. Białawy obłoczek mgły to byłem ja. Ilekroć przypominałem sobie cokolwiek, to płomienie błękitne i purpurowe, niby błyskawice, wylatywały jakby z tego mojego ja. Spokój szczęścia niezmiernego czułem w sobie. Przebiegałem jakieś światy czarodziejskie. Płynąłem zielonym strumieniem światła. Byłem we wszechświecie. Miljardy słońc kołysały się dokoła, jakby kwiaty białe, żółte i purpurowe. Niezliczone wiry płomieni przebiegały przestrzenie. (…) Byłem wszędzie, a nie mogłem chcieć, byłem jak rozpłynięty, przenikający, wszędzie obecny.
  • – Wciągnij pan wszystko – szeptała Japonka, zapalając jeszcze większy stożek opjum. Wciągnąłem. Znowu inne światy!
  • Wszyscy nosimy w sobie coś mocno ściśniętego, coś na kształt owych japońskich kwiatów, co rozwijają się wówczas, gdy rozrzucić je na wodę. Opium odgrywa właśnie rolę wody. Każdy z nas nosi w sobie odmienny wzór kwiatowy. Toteż możliwe, że ten kto nie pali, nigdy nie pozna gatunku tych kwiatów, które by opium mogło w nim rozwinąć.
    • Autor: Jean Cocteau, Opium. Dziennik kuracji odwykowej, tłum. R. i A. Nowakowie, Wyd. Literackie, Kraków 1990.
  • Wszystkie dzieci posiadły czarodziejską moc przemieniania się. Dzieci skrywają w sobie jakiś rodzaj naturalnego narkotyku. Poeci, których dzieciństwo ulega przedłużeniu, bardzo cierpią z chwilą utraty tej mocy. Niewątpliwie to jedna z racji popychających do opium.
    • Autor: Jean Cocteau, Opium. Dziennik kuracji odwykowej, tłum. R. i A. Nowakowie, Wyd. Literackie, Kraków 1990.
  • (…) wydaje się zawsze składać to, co zostało zburzone, oraz gromadzić to, co zostało rozrzucone (…) kto zażywa opium, ma uczucie, że zdecydowanie bierze w nim górę bardziej boska część jego natury; polega to na tym, że odczucia moralne znajdują się u niego w stanie niczym nie zmąconej powagi, a ponad tym wszystkim jarzy się wspaniałe światło potężnego intelektu…
    • Autor: Thomas De Quincey, Wyznania angielskiego opiumisty, tłum. M. Bielewicz, Czytelnik, Warszawa 2002.

Zobacz też:

Wikisłownik
Wikisłownik
Zobacz też hasło opiumWikisłowniku