Zielone miasto – powieść autorstwa Małgorzaty Michalskiej z 1999 roku.

  • Po co robić sensację?
    • Postać: Eileen/Helen
  • Nie podlewa się starego drzewa. Taka jest naturalna kolej rzeczy. Woda należy się nowym pędom, młodym drzewkom.
    • Postać: ojciec Maisie
  • – Mówią, że to raj – powiedział wreszcie.
    – Kłamią. Istnieje tylko piekło, tatusiu.
    • Postać: Ojciec Maisie i Zither
  • – Widzisz – powiedziała półgłosem. – Tak jest ciągle. Wszędzie polityka. Ten człowiek chce wojny, mówię ci. On rozpęta wojnę, a wtedy wszyscy zginiemy
    Odwróciła się do mnie.
    – Boję się tego słuchać – szepnęła. – Boję się nawet o tym myśleć
    To pospolita przypadłość, pomyślałam.
    • Postać: Eileen i Maisie
  • A potem okazało się, że świat wcale nie jest normalny i dogoniło nas piekło.
  • Potrafiłam zrozumieć, dlaczego dawno temu, na Ziemi, zabijano bliźnięta. W porównaniu z nimi każdy człowiek jest wyspą w oceanie obcości.
  • Z jakiegoś niewyjaśnionego powodu, kiedy znajdujemy się daleko, wszystko wydaje się prostsze i łatwiejsze niż jest w rzeczywistości.
  • – Loro – rzuciłam w głąb pokoju. – Czy John wierzył w raj?
    – Dlaczego? – spytała.
    – Człowiek, którego znałam, twierdził, że istnieje zbyt wiele religii, by którakolwiek była prawdziwa. Chyba że wszystkie są prawdziwe. Filip uważał, że każdy otrzyma po śmierci to, w co wierzył za życia. Raj albo piekło. Lub nicość.
    • Postać: Maisie i Lora (matka Maisie)
  • Nie, nie zapłakałam. Pomyślałam jedynie, jak przerażające jest uświadomienie sobie miłości poprzez stratę.
  • – Co jest dziecinne? Wróciłam do domu. Zapewniam cię, że była to najdoroślejsza decyzja w moim życiu.
    • Postać: Maisie
  • – (...) Kiedy krzywidzisz kogoś, kogo kochasz, ranisz samą siebie.
    • Postać: Lora
  • – (...) Zawiodłaś nas, ale każde przewinienie może zostać darowanie w zamian za obietnicę poprawy.
    • Postać: Wielebny Harrison Dirith
  • – (...) Kiedy czujesz tak głęboką nienawiść, możesz tylko milczeć.
    • Postać: Maisie
  • – Nie przejmuj się tak – powiedział cicho Clive. – Spróbuj się odprężyć. Wiesz, wszyscy jesteśmy teraz trochę zdenerwowani. Niecodziennie wydają na człowieka wyrok śmierci.
    • Postać: Clive
  • – (...) A prawda to grzech, jak uczy nasz największy Kościół
    • Postać: Maisie
  • – (...) Powiedz mi, jak to jest, kiedy zna się przyszłość?
    – Strasznie – odparłam krótko.
    • Postać: Nevill Syllon i Maisie
  • Albowiem znajomość prawdy nie przynosi szczęścia.(...) Szczęśliwi są tylko głupcy. Lecz to nie powód, by być głupcem.
  • Czyżby nasze próby walki z przeznaczeniem były tylko okrutnym żartem losu? Czyżby świat musiał toczyś się koleinami wyżłobionymi tak głęboko, że nie sposób z nich się wydostać? A może istnieje jakiś sposób, by to wszystko zmienić? Może istniejemy po to, by budzić się ze snów, by odnajdywać Zielone Miasta, każdy swoje?
  • Czułam narastającą rozpacz wobec własnej bezradności. Przewidziałam katastrofę, ale nie potrafiłam jej zapobiec. Teraz zaś, mogąc ocalić tych ludzi, nie potrafiłam ich przekonać, że mówię prawdę.
  • – I co tam będzie?
    – Gdzie?
    – W Mieście.
    (...)
    – Tylko to, co przyniesiesz ze sobą – powiedziałam. – Tylko to, co chcesz tam znaleźć.
    • Postać: Quentin i Maisie
  • – Nie ma śmierci – oznajmiła Samoom. – Nie ma śmierci we śnie. Tylko drogi. To co robisz. To co w siebie bierzesz.
    • Postać: Samoom
  • – Wszystko jest snem, Sii'ther – odparła spokojnie
    • Postać: Samoom
  • „Trzeba mieć ważny powód, by rzucać się z pięściami na pole siłowe.”
    Mam ważny powód, Filipie. Ten sam co zwykle. Szukam raju.
    „Mylisz się, Zither. Istnieje tylko piekło”.
    To ty się mylisz, kochany.