Narodowa Demokracja

polski ruch polityczny powstały w XIX wieku
(Przekierowano z Endecja)

Narodowa Demokracja – też: ruch narodowy lub obóz narodowy (popularna nazwa: endecja, od skrótu ND) – polski ruch polityczny o ideologii nacjonalistycznej, powstały pod koniec XIX wieku. Głównym ideologiem i współzałożycielem Narodowej Demokracji był Roman Dmowski.

  • Antyżydowskie stanowisko polskiego ruchu nacjonalistycznego w Królestwie Polskim zostało określone przez wiele czynników. Składały się nań m.in.: bieżąca polityka i przeobrażenia polityczno-społeczne obejmujące obie społeczności, kształtowanie się nowoczesnej świadomości narodowej wśród Polaków oraz pojawienie się syjonizmu i rozwój narodowego ruchu żydowskiego. Istotna jednak okazała się sama ideologia polskiego nacjonalizmu, stawiająca w centrum ideę spójnego, zintegrowanego narodu oraz polskiego interesu narodowego. Żydzi nie mieścili się w ramach endeckiego pojęcia narodu. Podobnie zresztą, jak ludność ukraińska i białoruska.
    • Autorka: Ilona Zaleska, Endecki antysemityzm w Królestwie Polskim (w okresie do wybuchu I wojny światowej), [w:] Wiek nienawiści, Warszawa 2014, s. 404.
  • Był cień, który biegł koło mnie – to wyprzedzał mnie, to zostawał w tyle. Cieniów takich było mnóstwo, cienie te otaczały mnie zawsze, cienie nieodstępne, chodzące krok w krok, śledzące mnie i przedrzeźniające. Czy na polu bitew, czy w spokojnej pracy w Belwederze, czy w pieszczotach dziecka – cień ten nieodstępny koło mnie ścigał mnie i prześladował. Zapluty, potworny karzeł na krzywych nóżkach, wypluwający swoją brudną duszę, opluwający mnie zewsząd, nie szczędzący niczego, co szczędzić trzeba – rodziny, stosunków, bliskich mi ludzi, śledzący moje kroki, robiący małpie grymasy, przekształcający każdą myśl odwrotnie – ten potworny karzeł pełzał za mną jak nieodłączny druh, ubrany w chorągiewki różnych typów i kolorów – to obcego, to swego państwa, krzyczący frazesy, wykrzywiający potworną gębę, wymyślający jakieś niesłychane historie, (…). Potworny karzeł, wylęgły z bagien rodzimych. Bity po pysku przez każdego z zaborców, sprzedawany z rąk do rąk, płatny. Oto ci, którzy chcą obniżyć do swego poziomu to, co zostało wzniesione wysoko.
    • Autor: Józef Piłsudski
    • Źródło: Przemówienie w Sali Malinowej hotelu Bristol, w: Wielkie mowy historii, t. 2, wyd. Polityka Spółdzielnia Pracy, Warszawa 2006, s. 265.
  • Endecy propagują wszechstronny bojkot Żydów i wszechstronny ucisk narodowy wobec mas żydowskich. Chcą stworzyć dla tych mas jak najbardziej nieznośne warunki życia, zarówno pod względem materialnym, jak i moralnym. Chcą w ten sposób wytworzyć w Polsce kastę pariasów, pozbawionych wszelkich praw i pałających przeto nienawiścią do swych ciemiężców. Oznaczałoby to perspektywę wojny domowej, ciągnącej się dziesiątki lat. Zapewne ludność żydowska byłaby w tej wojnie stroną słabszą, ale jednak nie jest rzeczą łatwą wytępić trzy i pół miliona ludzi. Chyba, gdyby uciec się do masowej rzezi, jakiej ludzkość jeszcze nie widziała. Nie trzeba dowodzić, że Polska jako całość na takiej „wojnie” wyszłaby jak najgorzej, zarówno pod względem moralnym (…), jak i materialnym.
  • Komuniści po wojnie prawie całkowicie spełnili wyśniony od dawna sen endeków, odcięli wschód i przesuwając nas na zachód uczynili ten kraj niemal monoetnicznym i monoreligijnym. Korzenie naszej kultury, a zatem i kuchni, tkwią jednak w I Rzeczypospolitej, która była krajem wielokulturowym, wieloreligijnym, wieloetnicznym, krajem, który do czasu Konstytucji 3 maja był unią dwupaństwową.
  • Od kiedy pamiętam, słyszę, że Polacy nie są zdolni do faszyzowania. Obóz patriotyczny kurczowo trzyma się tego argumentu: Polacy tylko bohatersko walczyli z niemieckim faszyzmem, za co zostali ukarani przez komunę, która faszyzmem nazywała każde (jakże przecież słuszne) prawicowe odchylenie. W rezultacie wszelkie podobieństwa między endeckim bojówkarstwem II Rzeczypospolitej a doktryną faszystowską należało uznać za wyłącznie przypadkowe.(...) W istocie (...) w dzisiejszej polityce prawicy (...) trwałym układem domyślnym jest antykomunistyczny opór wobec stalinowskiego terroru, dlatego też cały współczesny świat nadal postrzega ona w zimnowojennym pryzmacie lat 50. Dziś jej coraz jawniej endecka część po cichu sympatyzuje z doktryną tak uparcie kompromitowaną przez komunę – czyli faszyzmem właśnie – sądząc, że w związku z tym nie może być ona tak całkiem zła: w końcu wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem. A jednocześnie korzysta z osłony prawicowej inteligencji, która dobrze przyswoiła sobie argument krytycznej bezużyteczności słowa „faszyzm”.
  • Piśmiennictwo endeckie było pozbawione skłonności do odrealnienia rzeczywistości narodowej i idealizacji narodu polskiego, jego charakteru i właściwości. Jego autorzy twierdzili, że brak megalomanii narodowej stawał się wyróżnikiem postaw i poglądów endeckich. Wprawdzie ustalali losy świata przez pryzmat spraw narodów, opowiadali się za etnocentrycznym ujęciem historii, byli jednak odlegli od megalomanii narodowej i polonocentryzmu.
    • Autorka: Ewa Maj, Komunikowanie polityczne narodowej demokracji 1918–1939, Wydawnictwo UMCS, Lublin 2010, s. 187.
  • Przypomnijmy, że lider endecji z Królestwa, Roman Dmowski (…) w przeciwieństwie do piłsudczyków nigdy nie twierdził, że celem narodowców jest pełna niepodległość. Warszawscy endecy mówili jedynie o połączeniu ziem zaborów w jedno państwo pod berłem cara. Miała powstać Polska – z Warszawą, Poznaniem, Krakowem, być może Gdańskiem, ale już raczej nie ze Lwowem ani z Wilnem, bo te miasta Rosjanie uważali za swoje. Granica oparłaby się zapewne na Bugu. W przypadku zwycięstwa ententy powstałoby 20-milionowe państwo zależne od Rosji, z którymś z Romanowów na tronie. Jaką miałoby podmiotowość polityczną? Nie wiadomo, bo endecy nie wchodzili w szczegóły.
  • Skoro nie uczy się o współodpowiedzialności idei rasistowskich i nacjonalistycznych za Holocaust, nie uczy się o odpowiedzialności idei nacjonalistycznych za pogromy, nie uczy się tych wszystkich faktów, które historycznie powinny tradycję narodowo-endecką raz na zawsze zdelegitymizować, to takie mamy efekty. Bojówkarska aktywność jawi się jako „prawdziwy patriotyzm”.
  • Szczerze przepraszam za wprowadzenie „narodowców” do Sejmu. Na swoje usprawiedliwienie – przed wyborami wiele środowisk domagało się sojuszu wszystkich sił antysystemowych – JOWowców, Wolnościowców, Narodowców. Niestety, „narodowcy” w obecnym kształcie okazują się być niebezpieczniejszymi dla Polski niż System. Na szczęście (w nieszczęściu) nie ma ich już dzisiaj w K'15. Mimo to jeszcze raz przepraszam. Hasło „zdejmij jarmułkę-podpisz ustawę” to retoryka przedwojennych bojówek skrajnej prawicy nie mająca niczego wspólnego z ideą Dmowskiego z czasów Konferencji Paryskiej. Żenada.
  • Ta szajka, ta banda, która czepiała się mego honoru, tu zechciała szukać krwi. Prezydent nasz zamordowany został po burdach ulicznych obniżających wartości pracy reprezentacyjnej, przez tych samych ludzi, którzy ongiś w stosunku do pierwszego reprezentanta, wolnym aktem wybranego, tyle brudu, tyle potwornej, niskiej nienawiści wykazali. Teraz spełnili zbrodnię.
  • Zaczyna się od międzywojennych ruchów Narodowej Demokracji i ONR. Krzewią ideę „totalizmu katolickiego”, państwa opartego na Kościele katolickim. Te ruchy na Podlasiu są bardzo silne. Głównymi ich wrogami są Żydzi. (…) Księża są liderami endeckimi, jak proboszcz Marian Szumowski z Jedwabnego, animator miejscowej partyzantki, która walczy z NKWD. W kazaniach nawołuje do tępienia Żydów (aż upominają go za to jego zwierzchnicy), pochwala przemoc, głosi, że w Niemczech jest lepiej, bo tam potrafią sobie z Żydami poradzić.