Łukasz Niesiołowski-Spanò

polski historyk

Łukasz Niesiołowski-Spanò (ur. 1971) – polski historyk starożytności, specjalizujący się w tematyce historii starożytnej Palestyny.

  • Jest oczywiste, że historyczny Jezus, o którym rozmawialiśmy kiedy indziej, istniał, ale ubranie opowieści o śmierci Jezusa w język symboliczny, który jest nasycony tą tradycją ofiar z dzieci, w której ojciec ofiarowuje syna, jak Abraham Izaaka, jest to ofiara, która gwarantuje nam zbawienie, jest możliwe właśnie dzięki ciągłości pewnej koncepcji religijnej. To znaczy, że to są te wielkie ofiary, które te wielkie rzeczy załatwiają. No i rzeczywiście, opowieść o śmierci Jezusa jest utkana z takich symboli, które widzimy w Starym Testamencie we wcześniejszych miejscach.
  • Królestwa Izraela [i Judy] były w zasadzie zawsze odrębne, tylko najpierw było królestwo Izraela właśnie ze stolicą w Samarii, które było duże terytorialnie. Jerozolima była podległa jako mało zaludniona, prowincjonalna osada, a z czasem ta prowincja się uniezależniła i stała się niezależnym państwem, zrzucając z siebie to izraelskie zwierzchnictwo. Ale to też ważne – w Jerozolimie pozostała pamięć, że Jahwe nie jest judejski, tylko izraelski. I kiedy będzie budowa takiej monoteistycznej religii z Jahwe, to nie jest to bóg Judy, tylko bóg Izraela, mimo że królestwo Izraela nie istnieje już od dwustu lat.
  • Mamy bardzo ważne źródła z początku VIII wieku – naczynia z inskrypcjami i rysunkami. Na kilku naczyniach jest sformułowanie: „Dla Jahwe z Samarii i jego Aszery”. Ta para – Jahwe i Aszera – pada tam przynajmniej w dwóch miejscach. Nie mamy wątpliwości, że to są dwa bóstwa, które tworzą jakąś parę. Istnieje dyskusja o identyfikacji tych imion z obrazkami na tych naczyniach ceramicznych. Jest tam np. symbolicznie przedstawione drzewo życia – z obu stron oflankowane zwierzętami, które w wielu miejscach kultury syro-palestyńskiej jest symbolem bogini. (…) Jahwe ma partnerkę i ten kult Aszery rozwija się moim zdaniem bez kłopotu przez cały czas istnienia królestwa Judy i Izraela, czyli do początku VI wieku.
  • Ofiary z dzieci były praktykowane w przestrzeni świętej, ale nie w świątyni. (…) Ze świątynią, z przedmiotami świątynnymi nie może mieć kontaktu zmarły człowiek. Człowiek umierający, zabity w świątyni jest źródłem nieczystości. Podobnie nieczyste są zwierzęta, jak świnia, pies czy osioł. Biblia mówi np., że jeżeli pierworodne wszystko ma należeć do Boga, no to również pierworodne świnie albo osły. Ale nie można ich złożyć w ofierze w świątyni, bo są nieczyste. (…) To jest taki wypadek, który jest trochę testem dla naszego patrzenia historycznego na przeszłość. To znaczy, jeżeli my nałożymy na to nasze moralne standardy, to one są nieporównywalne do tego, co było w VII wieku p.n.e. To nie znaczy, że wówczas rodzice nie kochali swoich dzieci, a teraz je kochamy bezwarunkowo, tylko wówczas ludzie byli naprawdę pobożni. (…) To znaczy, w tej chwili takiego stopnia ufności w skuteczność czynności religijnych i wiary w Boga, jak przywołany przykład ofiary Izaaka, nie ma.